(Minho)
Po czterech dniach nieobecności w końcu Jisung zastał mnie na placu. Ostatnie dni spędziłem wraz z Felixem. Wcale nie zapomniałem o szatynie, jednak nie bardzo miałem możliwość poinformowania go o tym, że na krótki czas zniknę.
Utrzymywanie relacji z tylko dwiema osobami z jakiegoś powodu zdawało się być dla mnie trudne. Może byłoby mi łatwiej, gdybym nie funkcjonował głównie w nocy. Bardzo potrzebowałem znaleźć wyjście dla tej sytuacji.
Przejechałem się już na tym, że odsypianie zarwanych z Jisungiem nocy w dzień wcale nie jest najlepszym wyjściem, skoro w pracy widuję Felixa i dla niego również muszę być dobrym przyjacielem. Póki co byłem jedynie wrakiem człowieka, któremu ciężko myśleć logicznie ze zmęczenia.
Miałem ogromne wyrzuty sumienia za to, że nie potrafię rozłożyć swojego czasu dla dwójki przyjaciół i zamiast poświęcać obu taką samą jego ilość, na przemian dostawali całego mnie, lub mój brak.
Bardzo potrzebowałem, aby sytuacja w domu Jisunga się poprawiła. Innego wyjścia nie widziałem. Bo przecież nie mogłem porzucić spędzania z nim nocy. Nie chciałem go zostawiać z tym wszystkim samego.
Tej nocy standardowo siedzieliśmy na huśtwkach. Rozkopując piasek nogą, szukałem w głowie odpowiednich słów do przeprowadzenia ważnej dla mnie rozmowy z chłopakiem.
— Trochę nad tym wszystkim myślałem i chyba mam dość nocnych spotkań – zacząłem mówić i natychmiast tego pożałowałem. Mogłem zastanowić się nad doborem słów trochę dłużej...
— Co? – powiedział zaskoczony Jisung.
— Cholera, źle to zabrzmiało. Chcę, żebyś wiedzial, że naprawdę uwielbiam spędzać z tobą czas. Ale noc chyba nie jest odpowiednią porą na to. Nie umiem funkcjonować w dzień, przez co strasznie zaniedbuję mojego najlepszego przyjaciela...
— Nie musisz przychodzić tu co noc – fuknął lekko zirytowany, na co westchnąłem. Nie chciałem, aby odbierał moje słowa w zły sposób.
— Ale chcę. Ty również jesteś moim... Przyjacielem – wymamrotałam cicho.
"Przyjacielem... Tylko Przyjacielem."
— Dlatego myślałem nad tym, jak zmienić nasz tryb życia. Żebyśmy oboje się wysypiali, a w dzień widywali. Myślisz, że gdybyś pociągnął robienie wyrzutów sumienia swojemu tacie, dałoby to coś? – zapytałem z nadzieją w głosie i na niego spojrzałem. Bardzo chciałem zobaczyć lepiej jego twarz.
— Nie wiem... Może? Ostatnio wyglądał, jakby było mu głupio. Nie patrzył na mnie zbytnio – mruknął zamyślony. — Ale ja nie chce tego powtarzać. Sam źle się czuje, gdy wygaduje mu takie rzeczy.
— Wolałbyś z nim porozmawiać wprost? – zapytałem z uniesioną brwią, choć raczej tego nie widział. Chłopak zaskoczył mnie swoimi słowami, które kompletnie różniły się od tych, jakich się spodziewałem.
— A poszedłbyś ze mną? – spytał nieśmiało.
Zamilkłem na chwilę, zastanawiając się nad jego pytaniem. Nie umiałem wyobrazić sobie mojego udziału w tej rozmowie, choć domyślałem się, że miałem po prostu dodać mu odwagi. Dostawałem ciarek na myśl o tym, jak okropnie niezręczna byłaby moja pierwsza interakcja z ojcem chłopaka. Albo może było to z zimna?
— Tak – odpowiedziałem pewnym głosem po kilku minutach. Przynajmniej chciałem brzmieć pewnie, bo wcale się tak nie czułem.
Byłem pewien, że nigdy w życiu nie podjąłby się tej rozmowy!
CZYTASZ
Late Night Sadness - Minsung
FanficPewien smutny chłopak, pojawiający się co noc na tym samym placu od razu przyciąga uwagę Minho, którego celem staję się rozwiązanie jego problemów. TW: lekki angst Nie shipuje, ani nie popieram shipowania idoli irl. Opowieść jest tylko fikcją. Star...