(Jisung)
Rano obudziłem się najprawdopodobniej pierwszy. Z niechęcią otworzyłem oczy, a moja wizja była w drobnym stopniu rozmazana. Nienawidziłem poranków, gdyż rozbudzenie się zajmowało mi znacznie za dużo czasu.
Tym razem było wyjątkowo inaczej, gdyż szybko zdałem sobie sprawę z tego, gdzie się znajduję. Obok mnie leżał Minho. Byliśmy naprawdę blisko siebie... Prawdopodobnie bliżej, niż powinniśmy. Czułem, jak jego ręką spoczywa na moich plecach.
Przełknąłem głośno ślinę, przyglądając się jego spokojnej twarzy. Jeden z kosmyków włosów niechlujnie opadał mu na buzię, więc odruchowo go poprawiłem. Obniżyłem lekko kołdrę, czując, jak robi mi się bezpiecznie gorąco. Boże, Minho naprawdę mnie przytulał...
Po mojej głowie uporczywie krążyła myśl, że to ja pierwszy się do niego przykleiłem. Było mi z tego powodu bardzo głupio. Choć chłopak nie narzekał, a nawet mogło mu się to podobać, ja i tak czułem się z tym źle.
Każda bliskość z Minho znaczyła dla mnie dużo. Za dużo. I fakt, iż dla niego cała nasza relacja, wszystkie gesty i rozmowy najprawdopodobniej były czysto platoniczne mnie bolał. Jakaś część mnie w niemałym stopniu wierzyła, że również myśli o mnie w sposób inny, niż o przyjacielu.
Spuściłem wzrok na duże usta chłopaka, które już od dawna chciałem posmakować. Ciekawe jakie to uczucie całować Minho.
Ciekawe jakie to uczucie mieć go tylko dla siebie, na co dzień. Znać każdy szczegół jego życia, a także zakątek ciała. Mieć jego miłość oraz szczerze czuć się przez niego kochanym. Czy jest osoba, która kiedyś tego doznała? Zdecydowanie chciałbym być pierwszy.
Bardzo nie chciałem wychodzić z objęć bruneta, ani się z nim rozstawać. Z bólem serca ostrożnie ściągnąłem jego rękę z siebie, a następnie wstałem z łóżka. Czułbym się zbyt niezręcznie, jakby zdążył się obudzić i bylibyśmy tak blisko siebie. Co jeśli przytulił mnie tylko dlatego, bo jest mu mnie żal?
Najprawdopodobniej był to jedyny powód, dla którego wciąż trwała nasza relacja. Byłem cholernie żałosny i oboje o tym wiedzieliśmy.
Szybko przebrałem się w ciuchy, które miałem na sobie wczoraj i stanąłem przy łóżku, ostatni raz przyglądając się Minho. Na moją twarz wpłynął mały uśmiech. Wyglądał bardzo uroczo.
Z szafki nocnej zabrałem swój telefon. Jego bateria była na wyczerpaniu, lecz nie przejąłem się tym. Moim oczom ukazało się kilka wiadomości od ojca.
Poszli
Jak nie masz zamiaru wracać to napisz
Gdzie jesteś?
Westchnąłem cicho, chcąc wystukać odpowiedź, gdy Minho nagle się poruszył. Zastygłem w miejscu, modląc się, aby nie wstawał. Na moje szczęście zmienił jedynie pozycję, oraz mruknął coś pod nosem.
— Uroczy – wyszeptałem do siebie i wróciłem wzrokiem na telefon.
U kolegi, zaraz wrócę
Ku mojemu zdziwieniu, odczytał moją wiadomość po minucie. Nie otrzymałem żadnej odpowiedzi i w sumie to nie wiedziałem, czy się z tego powodu cieszę. Ojciec raczej nie był zły... Rzadko kiedy się złościł. Choć wiele rzeczy go niezadowalało, szybko umiał się z nimi godzić. Zawsze chciałem być jak on. Kiedy jemu wszystko było obojętne, we mnie siedział żal. Pełno wyniszczającego żalu, którego nie umiałem się pozbyć.
CZYTASZ
Late Night Sadness - Minsung
FanficPewien smutny chłopak, pojawiający się co noc na tym samym placu od razu przyciąga uwagę Minho, którego celem staję się rozwiązanie jego problemów. TW: lekki angst Nie shipuje, ani nie popieram shipowania idoli irl. Opowieść jest tylko fikcją. Star...