Rodział 7 Powrót

3 1 0
                                    

5 księżyców później

Księżycowe'Światło

Kotka zjadła śniadanie i wyjzała na zewnątrz.

-Dzisiaj jest ten dzień...

Kotka podeszła do drzwi gdzie zostały założone drzwiczki, kotka wyszła i od gryzła obroże, spojrzała na rysunek na ziemi który znajdował się za krzakami, zaznaczyła miejsce gdzie było najbardziej czuć woń jej klanu przy jej wieczornych spacerach. Po chwili przyłączył się kocur.

-On co wszystko gotowe?
-Tak.

Kocur przybliżył się do niej, a kotka odgryzła mu obroże, obaj poszli w stronę wysokiego płotu. Przeskoczyli płot, minęli drogę grzmotu i  pobiegli w stronę lasu.

-Nareszcie! kochana ziemia...
-Księżycowe'Światło nie rozpraszają się...
-Wiesz że biec raczej nie mogę!
-No wiem ale chodźmy.

Kotka wstała i poszli dalej. Szli przez chwilę, a kotka zaczęła się rozglądać za znajomymi terytoriami i zapachami, aż dotarli w znajome dla kotki miejsce.

-Jesteś pewna że mogę tam z tobą wejść?...
-No chodź!
-A, co jeśli mi coś zrobią?...
-Jesteś ze mną!

Kocur poszedł za kotką do obozu, zobaczyła że było spotkanie a wszyscy zaczęli się na nich patrzyć. Piaskowa'Polana podbiegła w stronę kotki, Kotka spojrzała na obojga z nich. Spojrzała na obojga z nich z każdej jednej strony, po chwili dołączył się Orle'Skrzydło. Wyszeptał coś do ucha Piaskowej'Polany, a kotka spojrzała lekko zapłakana na nich i powiedziała.

-Księżycowe'Światło...?

Piaskowa'Polana się rozpłakała i rzuciła się w stronę Księżycowego'Światła. Orle'Skrzydło odwrócił się i krzykną.

-Zaginieni powrócili do klanu!

Cały klan zaczął wiwatować. Kociaki Piaskowej'Polany podbiegły do ich mamy, jedno z nich powiedział.

-To jest twoja siostra?...
-Tak skarbie.

Kotka spojrzała na Koniczynowy'Szept gdyż ten był przestraszony, kotka położyła swoją łapę na łapie partnera.

-Gdzie wyście byli przez te 5 księżyców?
-Powiem ci jednym słowem, dwunożni...
-Na klan gwiazd przynajmniej jesteście cali.
-Gdzie jest Jasny'Ogon?

Kotka nic nie odpowiedziała Księżycowemu'Świetle gdyż nie chciała jej zamartwiać gdyż dopiero co wrócili, Orle'Skrzydło spojrzał na Księżycowe'Światło i Koniczynowy'Szept.

-I co zamierzacie zrobić?
-Na razie odpocząć...
-Kochanje zaprowadź siostrę do medyka, a ja porozmawiam z nim...

Koniczynowy'Szept

Kocur spojrzał na partnerkę która odchodziła z Piaskową'Polaną.

-Chodźmy...
-Idę...

Orle'Skrzydło spojrzał na jego, a kocur szedł tuż na nim, wyszli z obozu i skierowali się w stronę miejsca gdzie on z kotką się spotykali. Orle'Skrzydło usiadł na ziemi i rzekł.

-Usiadź...

Koniczynowy'Szept lekko przestraszony usiadł naprzeciw kocura.

-Pamiętasz co jej zrobiłeś?
-Pamietam...
-Wiesz jak się czuła?
-Wiem...
-Kto ci kazał to zrobić?
-Zastepca klanu wiatru...
-Imie?
-Liljowy'Liść...
-Okej, czyli nienamyślnie to jej zrobiłeś?
-Nie...
-Zamierzasz wrócić do klanu wiatru?
-Niewiem...
-Masz takim razie dwa wyjścia. Pierwsze zostaniesz w klanie i będziesz wychowywał swoje kociaki wspólnie i nigdy nie wrócisz do klanu wiatru- Orle'Skrzydło podniósł jagodę I zaczął mówić dalej- albo druga opcja, pójdziesz teraz z powrotem do klanu wiatru i nigdy już nie porozmawiasz z nią i spotkają cię konsekwencje.- Kocur mówiąc ostatnie słowa zgdniutł jagodę aż sok zaczął wypływać.

Koniczynowy'Szept spojrzał na niego jak wyciera sok w trawę.

-Wiec co postanawiasz?
-Zostanę...

Orle'Skrzydło spojrzał na niego już mniej zdenerwowanym wzrokiem i rzekł.

-To witam w rodzinie!

Księżycowe'Światło

Kotka doszła do medyka który zaczął badać kotkę.

-Wiesz może o czym oni tam rozmawiają?
-Niewiem...
-A powiesz mi teraz gdzie jest Jasny'Ogon?
-Proszę siedzieć prosto -Powiedział medyk.
-Okej...

Kotka rozgladnela się dookoła i zobaczyła Nocne'Futro.

-Jej Nocne'Futro chodź tutaj!

Kocur spojrzał na kotkę i wszedł do legowiska medyka.

-On co chodzi?
-Powiesz mi gdzie jest Jasny'Ogon?
-Ona jest w żłobku, pilnuje kociaków.
-To gratulacje!
-Nie nie naszych...
-To kogo?
-Pamiętasz Nocną'Pieśń?
-Nie mów że nie żyje?
-Zgadłaś.

Kocur odszedł, a medyk podła zioła które ma sporzyć. Kotka wyszła z siostrą do legowiska medyka i postanowiła iść w stronę żłobka. Idąc napotkała wiele znajomych kotek i kocurów, którzy się powierzali, idąc zobaczyła Krucze'Skrzydło, kotaka wpatrywała się w Księżycowe'Światło zdenerwowana.

-Jasny'Ogon!
-Na klan gwiazd jesteś!

Kotki się przytuliły, i zaczęły rozmawiać co się zmieniło w klanie. Piaskowa'Polana postanowiła sprawdzić na swoje kociaki i zjeźdź coś.

-Słuchaj, wiesz że Krucze'Skrzydło zerwała z Ognistym'Lodem?
-Serio czemu?
-Ognisty'Lód zaczął tylko gadać o tobie, a ta się wkurzyła bo ten chciał nazwać jedno z kociąt nazwać twoim imieniem!
-A jak koniec końców je nazwali?
-Nazwali je Światełko, ona jest już uczennicą Orlego'Skrzydła!
-Czyli Świetlista'Łapa?
-No!

Kotka się zdziwiła gdyż nigdy nie widziała gdy on się nią zamartwiał.

Koniczynowy'Szept

Kocur z powrotem wszedł do obozu  zaczął szukała Piaskowej'Polany gdyż myślał że wie gdzie jest jego partnerką.

-Piaskowa'Polano!
-Co tam?
-Wiesz gdzie jest
-W żłobku, zejdź na dół i w prost.
-Dzięki!

Kocur poszedł dokładnie za wskazówkami siostry partnerki, mijając miną Krucze'Skrzydło.

-Czekaj!
-On co chodzi?
-Wiesz kim jestem?
-Krucze'Skrzydło?
-Skąd wiesz?!
-Zgaduje!
-Wiesz czego chce?
-Nie?
-Zemsty...
-Co czemu?
-Przez ciebie muj partner chciał nazwać kociaka tej mendy Księżycowego'Światła.
-Nie nazywaj jej tak albo.
-Albo co?!
-Zobaczysz...

Kocur odszedł od kotki i pobiegł w stronę żłobka.

-Jesteś już!
-No tak...
-Cześć Koniczynowy'Szept.
-Jej...

Kocur usiadł obok partnerki i zaczął mówić o Kruczym'Skrzydle.

-Koniczynowy'Szept potrzymaj nasze kociaki...
-Wiesz że to nie możliwe!
-Wiec masz dług u mnie. Jak się kociaki naradzą pilnujesz je przez dzień...

Księżycowe'Światło spojrzała na Krucze'Skrzydło i wskazała pazurami na jej oczy i na swoje, grożąc jej. Koniczynowy'Szept postanowił z kimś porozmawiać więc się oddzielił.

Wojownicy: Wyblakłe Wspomnienie [Beta]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz