Rozdział 4

14 0 1
                                    

Nocna Łapa leżał w kącie legowiska uczniów .Bardzo zabolały go słowa Czarnego Blaska.Aż wpewnej chwili przyszła do niego mama . Usiadła obok niego i zamruczała:
~~Nie przejmuj twój ojciec napewno tak nie myśli .

~~Naprawdę tak sądzisz? Przecież on zawsze jest taki..

~~Wredny?

~~Tak.. ~~przyznał smutnym tonem kocur.

~~Cóż... Porozmawiam z nim. ~~powiedziała Sowi Wzrok.

~~ Nie musisz. To tylko pogorszy sytuację.

~~No jak tam wolisz .Dobrze idę już.
Brązowa kocica wyszła z legowiska uczniów.
Nocna Łapa tylko po cichu szlochał .

~~Już wiem ! W  drapię się na najwyższe drzewo! W tedy  mój ojciec będzie mnie podziwiał za odwagę.
Nocna Łapa wstał i wyszedł z legowiska.  Na polanie nikogo nie było. A na środku obozu rósł wielki dąb.
Czarny kocur zaczął wbijać pazury w korę . Wdrapał się na gałąź i usiadł na niej .I patrzył na dół.
~~Ty mysi móżdżku! Nie wiedziałem że jesteś aż taki głupi! ~~ wykrzyczał z dołu Czarny Blask .
Nocna Łapa postanowił zejść z drzewa .Był już prawie na najniższej gałęzi .Lecz gałązka pękła pod jego ciężarem. A Uczeń runął na ziemię.
~~Spodziewałem się że wyrośniesz na takiego głupiego kocura .I nie jesteś moim synem i nigdy nim nie byłeś!
~~Wykrzyczał ojciec Nocnej Łapy .
Po chwili wszystkie koty zaczęły gromadzić się wokół Czarnego Blaska i Nocnej Łapy.
~~Niech ktoś zawoła medyczkę !
Po chwili pod drzewem pojawiła się młoda szylkretowa kocica .
~~Czarny Blasku a ty co się tak gapisz ? To ty powinieneś wezwać mnie .

~▪︎On tylko patrzył i drwił jak spadam..~~Powiedział Nocna Łapa ledwo słyszalnym głosem .

~~Ty kłamco!

~~Czarny Blasku dość! ~~ powiedziała Ciernista Mgła.

Ciernista Mgła wzięła na barana ucznia i poszła wąska ścieżką do swojego legowiska . Położyła ucznia na ściółce z mchu . I kazała się nie ruszać .

Kilka dni później...

~~Nocna Łapo , jeszcze trochę u mnie pobędziesz .

~~Dobrze .

"Życie Nocnego Zmierzcha" SuperEdycja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz