Rozdział 7

38 10 15
                                    

Erin opowiedziała mi jeszcze parę plotek, które krążyły po szkole, a ja uważnie słuchałam. Głównie mówiła o Navarro.

- Wiesz, co jest najgorsze?- jęknęła w końcu.

Pokręciłam głową.

- Że oni są tacy gorący. Bo patrz, każdy przed nimi ostrzega, ale każda dziewczyna też po cichu marzy o tym, żeby stać się dla któregoś z nich tą jedyną. Przyznaj, że miałabyś ochotę okazać się dla któregoś z nich tą jedyną dziewczyną, którą pokochają i zrobią dla niej wszystko. To chyba marzenie każdej laski z tej szkoły. Czasami zazdroszczę tej Florence- przyznała.

Tą jedyną... Tylko czy oni byli tymi jedynymi?

- To ta, która z nimi chodzi, nie?- upewniłam się.

- Tak. Podobno cała piątka ją pieprzyła. Bo wiesz to jedyna dziewczyna w tej grupie, więc to chyba oczywiste, że nie jest tam, żeby to ładnie wyglądało. Oczywiście, że daje im dupy- prychnęła.

- No dobra, bo gadasz o tym cały czas, ale nie powiedziałaś, który kręci cię najbardziej- wtrąciłam.

- Jak to który?- zapytała z niedowierzeniem.- Navarro- powiedziała, jakby to była oczywistość.

- Czy ty przed chwilą nie mówiłaś, że...

- No mówiłam, mówiłam- przytaknęła.- Ale prawda jest taka, że to jest bardzo pociągające. Te tajemnice, mrok i podobno jest zajebisty w łóżku. A ty? Którego byś wybrała?- spytała mnie.

- Chyba też jego...- stwierdziłam z wahaniem.- Nie wiem, nie przyglądałam się. Albo nie!- Poderwałam się z jej kolan.- Oliviera.- Spojrzałam na brunetkę.- A ty?

- Dean- odparła bez wahania.

- To jeden z jego kumpli?- Pokiwały głowami.- Jesteś pewna, że żaden z braci?

- Tak.

- Ona nie zmieni zdania. Są na jednym roku, a ona podkochuje się w nim od dwóch lat- zaśmiała się blondynka.

- Nieprawda!- krzyknęła bliźniaczka.

- No fakt. Od dwóch i pół- poprawiła się rozbawiona.

- Czemu nie chciałyście mówić tego przy chłopakach?- zapytałam nagle, przypominając sobie, jak Erin zaczęła tę rozmowę.

- Chodzi o to, że Damon ma jakby na pieńku z Darkbloodami. Ciężko powiedzieć, o co im poszło, bo nigdy o tym nie mówi, ale kiedyś coś się wydarzyło pomiędzy nimi. Widziałaś, jak zareagował, gdy o nich zapytałaś- przypomniała dziewczyna.

- Damon bardzo do ciebie zarywał podczas kolacji?- spytała Domi.

- Trochę, ale odpuścił gdy poruszyłam ich temat- wyjaśniłam.

- Na razie odpuśćmy temat chłopaków, bo zanim coś więcej to musisz wiedzieć, jak chodzić, żeby nie dać się złapać.

Przez następną godzinę wyjaśniały mi, jak nauczyciele patrolują korytarze i w jakich godzinach. Starałam się to wszystko zapamiętać, ale wiedziałam, że raczej mi się to nie przyda. A przynajmniej wolałam, żeby nie było mi to potrzebne.

Ale nie byłabym sobą, gdybym w końcu nie zaczęła korzystać z tej wiedzy.

♥♥♥

Okłamałabym samą siebie, stwierdzając, że nie myślałam o braciach Darkblood. Myślałam. I to w chuj dużo. W nocy prawie nie zmrużyłam oka, zastanawiając się, o co chodzi z tym całym Navarro. Czemu akurat taka ksywka? Nawiązywała do czegoś? Czy tak po prostu mu się spodobała?

Hellish FireOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz