Zmęczona wyszłam ze szklanej sali z zamiarem pójścia na kąpiel.
Skręciłam w lewo, udając się do mojej komnaty, weszłam po szerokich, głównych schodach na piętro i otworzyłam drugie drzwi od prawej. To tutaj znajdował się mój pokój, połączony z garderobą oraz łazienką.
Moja komnata była udekorowana podobnie jak szklany domek. Jasna tonacja, jasne meble, miękkie dywany, dużo poduszek. Centralny punkt mojej sypialni zajmowało wielkie łoże z baldachimem, przewieszone beżowymi jedwabiami.
Ściany ozdobione były wielobarwnymi muszelkami oraz małymi koralowcami. W pokoju było przyjemne, ciepłe światło za sprawą meduz, które oświetlały wszystkie pomieszczenia. Na ścianie również miałam duże lustro, które kiedyś znalazłam we wraku statku.
Gdy spojrzałam na siebie, aż jęknęłam z zażenowania. Na nadgarstku i szyi już zdążył pojawić mi się fioletowy siniak. Wszystko przez Angusa. Nie chcąc patrzeć na siebie dłużej, skierowałam się do łazienki.
Wnętrze lśniło elegancją i delikatnością, odzwierciedlając bogactwo i finezję królestwa. Ściany łazienki zostały wyłożone perłową mozaiką, której blask odbijał subtelne światło, rozpraszające się niczym delikatna fala. Płytki w odcieniach bieli, błękitu i jasnego turkusu tworzyły wzory przypominające fale morskie, układające się w eleganckie arabeski i ornamenty inspirowane oceanem.
W centralnej części łazienki znajdowała się gigantyczna wanna, wykonana z polerowanego marmuru o delikatnym, szarym odcieniu, z subtelnymi złotymi żyłkami. Jej kształt przypominał muszlę, łagodnie wygiętą ku górze, z której wyłaniały się złote krany w formie delfinów. Woda wydostająca się z nich leciała delikatnym strumieniem, tworząc cichy, uspokajający szum, a podgrzewana ze źródeł dna Atlantydy, emanowała kojącym ciepłem.
Sufit łazienki był szklany, dając widok na podwodne królestwo. Ryby oświetlone słabym blaskiem podwodnych alg przepływały nad komnatą, tworząc magiczną, żywą tapetę. W nocy na niebie oceanu można było dostrzec bioluminescencyjne stworzenia, tworzące hipnotyzujące świetliste wstęgi.
Morskie rośliny, takie jak koralowce i delikatne wodorosty, rosły w specjalnych, ozdobnych wnękach ściennych, dodając przyrody do tego luksusowego wnętrza. Niektóre z tych roślin miały właściwości lecznicze, ich naturalne olejki uwalniały się, wypełniając łazienkę aromatami lawendy i soli morskiej, tworząc atmosferę absolutnego relaksu.
Po bokach wanny znajdowały się złote półki, na których spoczywały misternie zdobione flakony i amfory, zawierające olejki do kąpieli, esencje morskich kwiatów i soli uzdrawiających z dna oceanu. Każdy przedmiot w łazience zdawał się być ręcznie wykonany, od drobnych złotych okuć po szklane naczynia o organicznych, falistych kształtach, przypominające kropelki wody.
Podłoga była wyłożona lśniącym marmurem, w którego powierzchni zatopione były kawałki koralowców i perły, mieniące się w świetle. Na środku znajdował się miękki dywanik z materiału przypominającego miękkie algi, po którym stąpało się niczym po chmurce.
Gdy woda była już nagrzana i napełniona, wrzuciłam pastylkę skompresowanej rośliny Maremusa, a woda momentalnie zaczęła się pienić tworząc delikatną, białą pianę o miękkiej konsystencji. Następnie dolałam olejek z ekstraktu z morskiego mchu rozluźniającego.
Morski mech rozluźniający odkryto wiek temu, kiedy to szukano rośliny dla podwodnych wojowników, w celu pozbycia się ewentualnych kontuzji. Wtedy też przez przypadek odkryto roślinę Maremusa.
Morski mech rozluźniający to delikatna, jasnozielona roślina, przypominająca podwodne paprocie. Jej liście są miękkie i elastyczne, otulając rafy koralowe niczym jedwabiste wstęgi. Roślina często mieni się subtelnym, niebieskim blaskiem, szczególnie nocą, dzięki zawartości fosforyzujących minerałów.
CZYTASZ
Dwie Korony
FantasyLotta uratowała swojego młodszego brata przed schwytaniem przez ludzi. Oddała siebie za niego. Teraz jest przetrzymywana w szklanej klatce napełnionej wodą. Nie może się wydostać, często traci przytomność a gdy się budzi, widzi jego, tajemniczego m...