Rozdział 3 - Spokój

13 4 0
                                    

Zmęczona wyszłam ze szklanej sali z zamiarem pójścia na kąpiel.

Skręciłam w lewo, udając się do mojej komnaty, weszłam po szerokich, głównych schodach na piętro i otworzyłam drugie drzwi od prawej. To tutaj znajdował się mój pokój, połączony z garderobą oraz łazienką.

Moja komnata była udekorowana podobnie jak szklany domek. Jasna tonacja, jasne meble, miękkie dywany, dużo poduszek. Centralny punkt mojej sypialni zajmowało wielkie łoże z baldachimem, przewieszone beżowymi jedwabiami.

Ściany ozdobione były wielobarwnymi muszelkami oraz małymi koralowcami. W pokoju było przyjemne, ciepłe światło za sprawą meduz, które oświetlały wszystkie pomieszczenia. Na ścianie również miałam duże lustro, które kiedyś znalazłam we wraku statku.

Gdy spojrzałam na siebie, aż jęknęłam z zażenowania. Na nadgarstku i szyi już zdążył pojawić mi się fioletowy siniak. Wszystko przez Angusa. Nie chcąc patrzeć na siebie dłużej, skierowałam się do łazienki.

Wnętrze lśniło elegancją i delikatnością, odzwierciedlając bogactwo i finezję królestwa. Ściany łazienki zostały wyłożone perłową mozaiką, której blask odbijał subtelne światło, rozpraszające się niczym delikatna fala. Płytki w odcieniach bieli, błękitu i jasnego turkusu tworzyły wzory przypominające fale morskie, układające się w eleganckie arabeski i ornamenty inspirowane oceanem.

W centralnej części łazienki znajdowała się gigantyczna wanna, wykonana z polerowanego marmuru o delikatnym, szarym odcieniu, z subtelnymi złotymi żyłkami. Jej kształt przypominał muszlę, łagodnie wygiętą ku górze, z której wyłaniały się złote krany w formie delfinów. Woda wydostająca się z nich leciała delikatnym strumieniem, tworząc cichy, uspokajający szum, a podgrzewana ze źródeł dna Atlantydy, emanowała kojącym ciepłem.

Sufit łazienki był szklany, dając widok na podwodne królestwo. Ryby oświetlone słabym blaskiem podwodnych alg przepływały nad komnatą, tworząc magiczną, żywą tapetę. W nocy na niebie oceanu można było dostrzec bioluminescencyjne stworzenia, tworzące hipnotyzujące świetliste wstęgi.

Morskie rośliny, takie jak koralowce i delikatne wodorosty, rosły w specjalnych, ozdobnych wnękach ściennych, dodając przyrody do tego luksusowego wnętrza. Niektóre z tych roślin miały właściwości lecznicze, ich naturalne olejki uwalniały się, wypełniając łazienkę aromatami lawendy i soli morskiej, tworząc atmosferę absolutnego relaksu.

Po bokach wanny znajdowały się złote półki, na których spoczywały misternie zdobione flakony i amfory, zawierające olejki do kąpieli, esencje morskich kwiatów i soli uzdrawiających z dna oceanu. Każdy przedmiot w łazience zdawał się być ręcznie wykonany, od drobnych złotych okuć po szklane naczynia o organicznych, falistych kształtach, przypominające kropelki wody.

Podłoga była wyłożona lśniącym marmurem, w którego powierzchni zatopione były kawałki koralowców i perły, mieniące się w świetle. Na środku znajdował się miękki dywanik z materiału przypominającego miękkie algi, po którym stąpało się niczym po chmurce.

Gdy woda była już nagrzana i napełniona, wrzuciłam pastylkę skompresowanej rośliny Maremusa, a woda momentalnie zaczęła się pienić tworząc delikatną, białą pianę o miękkiej konsystencji. Następnie dolałam olejek z ekstraktu z morskiego mchu rozluźniającego.

Morski mech rozluźniający odkryto wiek temu, kiedy to szukano rośliny dla podwodnych wojowników, w celu pozbycia się ewentualnych kontuzji. Wtedy też przez przypadek odkryto roślinę Maremusa.

Morski mech rozluźniający to delikatna, jasnozielona roślina, przypominająca podwodne paprocie. Jej liście są miękkie i elastyczne, otulając rafy koralowe niczym jedwabiste wstęgi. Roślina często mieni się subtelnym, niebieskim blaskiem, szczególnie nocą, dzięki zawartości fosforyzujących minerałów.

Dwie KoronyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz