28.Rezydencja Monetów.

108 5 0
                                    

Pov Hailie:

Gdy wysiedliśmy z samochodu jeszcze nie wiedziałam na co się piszę.

W drodze do tylnych drzwi rezydencji Adrien objął mnie ramieniem.

 Na schodach przyciągnął mnie jeszcze bliżej. Przed drzwiami prowadzącymi do gabinetu Vincenta, jak zwykle stał ochroniarz. Kiedy nas zobaczył od razu zszedł nam z drogi a my nie wahając się wkroczyliśmy do gabinetu.

Mina Vincenta na razie nic nie zdradzała. Była poważna i mroziła jak zawsze.

Dopiero kiedy usiedliśmy rozmowa się zaczęła:

- Witajcie, po co tak pilnie wywołujecie spotkanie?

- Hej Vincent.

- Witaj Vincencie.

- Potrzebowaliśmy się spotkać - powiedziałam.

- Tak nagle? - Vincent podniósł jedną brew.

- Tak - wymamrotała.

- Dobrze, w takim razie co was do mnie sprowadza.

Spojrzeliśmy się z Adrienem na siebie. Jak to powiedzieć Vincentowi? Na pewno się zezłości:

- Tylko nie bądź bardzo zły.

Vincent podniósł brew i wpatrywał się we mnie wyczekująco. Czy na pewno mam mu to powiedzieć?:

- Vincent... Jestem w ciąży.

Oczy Vincenta nagle otworzyły się szerzej i spojrzały na mnie a później na... Adriena. W jego oczach pojawiła się złość:

- Hailie, naprawdę?

Vincent spojrzał na mnie z powagą w oczach. Było w nich widać złość i... niedowierzanie:

- Ale jak to Hailie że jesteś w ciąży?

Spojrzałam na Vincenta. W jego oczach zobaczyłam to. Był zawiedziony. Mną i Adrienem. Moją nieodpowiedzialnością i Adriena:

- Nie wiem.

Vincent próbował zajrzeć mi głęboko w oczy. Nie wiem czy kiedykolwiek był tak bardzo mną zawiedziony:

- Nie będziemy usuwać ciąży oczywiście, ale musimy ustalić zasady.

We dwoje pokiwaliśmy z Adrienem głowami a Vincent przeniósł wzrok z nas na swój komputer.

- Więc. Hailie będzie mogła z tobą zamieszkać ale dopiero za około 2 miesiące. Jeśli będzie przez ciebie chociaż raz źle potraktowana, będziesz miał zakaz się z nią spotykać. To tyle na razie z mojej strony. Mam nadzieję że wszystko pasuję?

- Tak - odpowiedzieliśmy jednocześnie.

- W takim razie możecie już iść. zawiadomię was jakby coś jeszcze było.

Pokiwaliśmy głowami i we dwoje wyszliśmy z gabinetu Vincenta.

---------------------------------------------------------------------------------

Hejka

Przepraszam że dawno nie było rozdziału ale ne miałam za bardzo czasu na pisanie.

Mam nadzieję że cieszycie się z tego że wleciał rozdział.

Postaram się napisać kolejny jak najszybciej.

Ps. Już dzisiaj zacznę pisać.

Pozdrawiam i zachęcam na udostępnienie mojej książki . Z góry dziękuje:)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 16 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Hailie i Adrien - świat pełen monetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz