Wtedy spojrzałam na Monę a ona spytała:
- Co to za Adrien?
''Prawie zadławiłam się śliną''.
- Adrien Santan - odpowiedziałam.
- Ten Adrien Santan? - zapytała.
- Tak - odpowiedziałam.
- A kiedy do niego jedziesz? - zapytała.
- Nie wiem jeszcze - odpowiedziałam.
- Okej - odpowiedziała.
- Cieszysz się? - zapytałam się Mony.
- Nie chcę żebyś już jechała - odpowiedziała.
- Jadę dopiero za około trzydzieści minut - odparłam.
- To dobrze - odpowiedziała i odetchnęła z ulgą.
Po trzydziestu minutach musiałam już jechać od Mony. Kiedy od niej wyjechałam zadzwoniłam do Adriena:
- Witaj Hailie - w słuchawce usłyszałam męski głos który od razu rozpoznałam.
- Hej Adrien.
- Już wyjechałam od Mony.
- Cieszę się Hailie.
Kiedy się rozłączyłam podróż minęła błyskawicznie. Droga była taka sama: przez las.
Gdy dojechałam na miejsce ochroniarz Adriena otworzył mi bramę.
Jednak u Adriena było trochę inaczej bo kiedy wjechałam na posesję Santanów nie było widać rezydencji: było tam bardzo dużo drzew. Więc zanim dojechałam do rezydencji przejeżdżałam przez ''las''.
Gdy zaparkowałam Adrien podszedł do mnie i otworzył mi drzwi:
- Witaj Hailie Monet...
----------------------------------------------------------------------
Przepraszam za taki krótki rozdział, będę się starała robić długie.
Ps. Napiszcie też czy podoba wam się książka:) ---------->
CZYTASZ
Hailie i Adrien - świat pełen monet
Hombres LoboHailie jest dorosłą kobietą. Jej życie wydaję się proste jednak ktoś je komplikuję. Zdaję się że nawet wiadomo kto. Próbuję zataić to przed braćmi Monet. Hailie nie wie jeszcze co ją czeka. Czy wszystko potoczy się zgodnie z planem? Czy bracia monet...