Opowieść 21: Polowanie na wielorybnika.

99 5 0
                                    


⋆⋅☆⋅⋆

Tytuł: ❛❛Tęskniąc za Cork❜❜
Autor: szwaczko
Gatunek: dramat historyczny

Data publikacji: 12.10.2024 r.

⋆⋅☆⋅⋆

━━━━━━━┛ ┗━━━━━━━
INFORMACJE WSTĘPNE

Okres tworzenia: 23.08.2024 r. – 25.08.2024 r.
Liczba słów: 2096
Zastosowany motyw: smutek
Elementy projektu: wyróżnione i podkreślone
Nawiązania do książek:
↳ ❛❛Szwaczkoshots❜❜ – szwaczko
↳ ❛❛Meksykańska fala❜❜ – szwaczko
↳ ❛❛Stary człowiek i morze❜❜ – Ernest Hemingway
Nawiązanie do wiersza:
↳ ❛❛Hymn o zachodzie słońca na morzu❜❜ – Juliusz Słowacki
Nawiązanie do serialu:
↳ ❛❛Królowa i konkwistador❜❜ (2020 r.) – reż.: Camilo Villamizar, Juan Carlos Vasquez

Korektor tekstu: xNoorshally
Autor grafiki: Adalynda_

Wyjaśnienie: Wspomniane wyżej elementy to słowa, zadania, rym i nawiązania do innych utworów, które autorka w ramach wspomnianego projektu musiała wpleść do tekstu, podczas pisania swojej opowieści.

━━━━━━━┓ ┏━━━━━━━

Nie odnalazłszy mojego przyjaciela, kolejny raz z bólem serca opuściłem Tralee. Znów jestem w Waterford.

Głód kazał mi pracować nad powieścią o rodzinie Foleyów. Dość miałem już tych pieczonych szczurów, zresztą paru starszych sąsiadów się już nimi potruło i pochorowało. Ostatnio cudem udało mi się załapać na posadę dziennikarza w „Evening Times". Tylko dlatego mam za co kupować resztki chleba. Gdybym jeszcze nie musiał udawania brytyjskiego kolaboranta, byłbym o wiele spokojniejszy.

Szkoda, że moja ukochana o tym nie wie. W końcu byłaby ze mnie dumna albo przynajmniej nie powiedziałaby słowa. Cieszyłaby się, że przynoszę coś do domu, a nie tylko ślęczę nad maszyną do pisania.

Uśmiecham się mimowolnie. Nie rozumiała mnie, ale nigdy też nie więziła w domu. Odkąd odeszła, smutek i rozpacz stały się już moimi nieodłącznymi przyjaciółmi. W zasadzie mógłbym to nazwać „rozpaczliwym smutkiem". Przyjemnie jest myśleć, że jest jej teraz lepiej i naszemu synowi.

Z teczki wypełnionej maszynopisami wypada mi strona z kolumną dla kur domowych Constance Taylor. Ile bym dał, by tej napuszonej narcyzki nigdy więcej na oczy nie widzieć! W innym świecie zwyczajnie zwolniłbym się z redakcji. W świecie, w którym Adele i Liam są ze mną, ja mam pieniądze poupychane po kieszeniach, a złodzieje się nawet nie wysilają, by mi je kraść.

Ach, Adele! Chłód przejmuje moje ciało i umysł na samą myśl o niej. Nieprzebrany smutek wbija się cierniem w me serce, sprowadzając na nie agonię. Czy wciąż żyją, czy może z desperacji wsiedli bez biletu na statek do Ameryki? Och, Adele, nadal myślę o Tobie. To wszystko robię dla Ciebie. Piszę książkę dla Ciebie. Daj mi choćby znak, że żyjecie.

Noorshallanckie OpowieściOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz