17. Nie prowokuj mnie, Harper

1.2K 207 89
                                    




Szybkie ogłoszenie przed czytaniem 🫶🏻

Jak wiecie, w środę moja druga książka "Accidentally in Love" miała swoją premierę i z tej okazji mam dla Was ogromną prośbę 🩵

Jeśli przeczytaliście tę historię i macie ochotę wesprzeć mnie w dalszej przygodzie z pisaniem, zostawicie ocenę i opinię, nawet króciutką, na poniższych stronach:

Legimi, Lubimy czytać, Empik, Goodread, Tania książka

Trochę dostaje mi się po tyłku, więc będzie mi niezmiernie miło, jeśli napiszecie coś od siebie 🩵🥹

Dziękuję!

A teraz zapraszam na pokład, Maxwell już na Was czeka 😏🔥

_______________

Maxwell

„Udowodnij"

To jedno słowo nieprzerwanie dudni mi w uszach, przy okazji skutecznie zagłuszając wszystkie ogarniające mnie obawy. Mógłbym wymienić setki powodów, dla których nie powinienem ulegać prowokacjom Harper, a jednak zapominam o nich wszystkich, gdy patrzy na mnie tym rozpalonym, zniecierpliwionym wzrokiem, przesuwając sugestywnie językiem po dolnej wardze.

Naprawdę chcę się jej oprzeć.

Przysięgam.

Ale chociaż zdrowy rozsądek nakazuje mi zrobić krok w tył i trzymać ręce z dala od tej przeklętej kusicielki, ciało pozostaje głuche na jego nawoływania. Zamiast skupić się na towarzyszących mi rozterkach, całkowicie je ignoruję i robię prawdopodobną najmniej rozsądną rzecz, na jaką zdobyłem się w ostatnim czasie.

Dołączam do jej niebezpiecznej gry, choć w głębi duszy czuję, że w tej potyczce jestem skazany na porażkę.

– Naprawdę tego chcesz, Zołzo? – pytam, chcąc upewnić się, że rzeczywiście ma zamiar przekroczyć ze mną granicę. – Jeszcze niedawno mówiłaś, że seks i nienawiść nie wróżą nic dobrego – przypominam.

– Tak samo jak ja i ty w jednym pomieszczeniu – odpiera, nie spuszczając ze mnie wzroku. – Tchórzysz, Maxwell?

Harper Bennett jest jedyna w swoim rodzaju.

Nigdy wcześniej nie poznałem równie bezpośredniej kobiety co ona, a miałem do czynienia z naprawdę wieloma przypadkami. Jednak w porównaniu z Zołzą, wszyscy inni wydają się tacy... zwykli. Im więcej czasu z nią spędzam, tym bardziej zaczynam rozumieć, że w jej towarzystwie nie ma mowy o nudzie.

Na litość boską, ta kobieta stoi naprzeciwko mnie i bez krzty zawahania oznajmia, że chce, żebym ją zerżnął. W dodatku moje próby zgrywania dżentelmena, którym niewątpliwie nie jestem, nie odwodzą jej od tego pomysłu, co jedynie utwierdza mnie w przekonaniu, że jeśli Harper czegoś pragnie, zrobi wszystko, by to dostać.

A teraz najwyraźniej pragnie mnie i tego wieczoru nie mam nic przeciwko temu.

– To ty powinnaś się bać, Harper – oświadczam niskim głosem. – Nie zamierzam być delikatny.

– Mam nadzieję – odpiera, a kącik jej ust unosi się w cwanym uśmiechu. – Słodkie pieprzenie nie jest w moim stylu.

Zupełnie jakbym chciał udowodnić, że właśnie tego może się po mnie spodziewać, przypieram do jej ciała swoim i dopadam ją wargami. Harper momentalnie rozchyla usta, jakby tylko czekała na moment, w którym w końcu ją dotknę i pozwala mi się całować. Z jedną ręką wspartą na ścianie, a drugą ściskającą kobiece biodro, pogłębiam naszą pieszczotę, która z każdą kolejną sekundą przybiera na intensywności.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 11 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Sail awayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz