39. W ogóle nie znałam mojego męża

225 16 10
                                    

„Nigdy nie wiadomo, do czego człowiek jest zdolny. To zależy od okoliczności." — Zygmunt Zeydler-Zborowski, 7 kanarków Maurycego

***

Mia

Dawid otworzył przede mną drzwi do małego pomieszczenia z dużym lustrem weneckim na ścianie.

- Wejdź, Mia. Chcę ci coś pokazać.

Z trudem przełknęłam ślinę i podeszłam bliżej lustra. Za nim rozpościerał się widok na salę przesłuchań, gdzie zobaczyłam... Kubę.

Poczułam, jak fala ulgi miesza się z rozdzierającym bólem. Był tam, żywy, oddychający. Tak bardzo pragnęłam rzucić mu się w ramiona, dotknąć go, poczuć pod palcami ciepło jego skóry.

Jednak chwilę po nim do sali weszła dziewczyna, która odwróciła moją uwagę od Kuby. Wydała mi się znajoma, gdzieś musiałam ją wcześniej widzieć.

- Co to ma znaczyć?

Wyszeptałam bardziej do siebie, niż do Dawida, ale ten i tak postanowił mi odpowiedzieć

- Sama zobaczysz. Przekonasz się, jak niewiele dla niego znaczysz.

Chciałam się odwrócić i wybiec z pokoju, ale coś mnie tam trzymało. Może destrukcyjna ciekawość, a może nadzieja, że Dawid się myli.

Obserwowałam, jak Kuba mówi coś do dziewczyny. Mikrofon był wyłączony i nie mogłam słyszeć tego, o czym rozmawiają, ale doskonale widziałam jak na nią patrzy. Dziewczyna pochylała się w jego stronę. Uśmiechała się ciepło. Chwyciła jego dłoń, a on nie cofnął się ani o centymetr. Wręcz przeciwnie, jego palce delikatnie ujęły jej policzek.

- Piękna scena, prawda? Muszą się bardzo kochać.

Nie mogłam tego dłużej wytrzymać. Zrobiłam krok w tył wpadając na Dawida. Oparł ręce na moich ramionach, zamykając mnie w stalowym uścisku.

- Nie musisz się już z nim męczyć. To koniec twojego koszmaru, Mia. Będę dla ciebie lepszym mężem, niż on – szeptał mi do ucha.

Czułam jak jego oddech muska moją szyję wywołując lodowate dreszcze. Chciałam mu odpowiedzieć, zaprzeczyć jego słowom, ale gardło zacisnęło mi się w ciasny supeł. Nie wiedziałam już co jest prawdą, a co kłamstwem.

Moje rozważania przerwał Lisicki, który wszedł do sali przesłuchań. Po chwili Kuba wyszedł w asyście policjanta, a w pokoju została czarnowłosa dziewczyna i komendant.

Mikrofon został włączony, przez co mogłam teraz usłyszeć to, co dzieje się w sali po drugiej stronie lustra. Lisicki zaczął od potwierdzenia danych osobowych dziewczyny i zaproponował jej kawę.

- Świetnie, to możemy przejść do konkretów – oznajmił.

Dziewczyna pokiwała głową.

- Kiedy i gdzie poznała pani Jakuba Kellera?

- Pracowałam u niego w domu jako pokojówka.

- To nie jest odpowiedź na moje pytanie, pani Soniu.

Lisicki uśmiechnął się półgębkiem, pochylił nad stołem i splótł ręce na blacie.

- Ja... mówię prawdę.

- Pracowała pani w domu Kellera, to jest jasne. Ale ja pytam gdzie po raz pierwszy go pani widziała. Zdaje się, że to było to miejsce, prawda?

Przesunął po stole jakąś kartkę ze fotografią. Dostrzegłam, że przedstawiała budynek.

- Tak, to jest to miejsce – odparła ze wstydem.

Wybranka Gangstera [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz