Rozdział 10

99 5 93
                                    

reZi
Ten sam dzień z poprzedniego rozdziału
Godzina: 12:16

Leżałem znieruchomiały na kanapie. Byłem w szoku po tym co Michał zrobił. Dotknąłem swoich ust.

"Dlaczego...? Czy on coś do mnie czuje? Przecież to niemożliwe... tak poza tym przy tym pocałunku poczułem coś takiego jakbym chciał więcej."

Usiadłem na brzegu kanapy i zerknąłem w stronę korytarza.

"Zapewne poszedł do mojego pokoju, bo nie chciał widzieć mojej reakcji."

Wstałem i poszedłem w jego stronę. Zapukałem do drzwi.
- Michał, mogę wejść?
Była chwila ciszy, ale zaraz je otworzył. Patrzył w dół.
- Przepraszam, Remek. Zapomnij to co zrobiłem, nie wiem co we mnie wstąpiło.
Podszedłem do niego jeszcze bliżej przez co spojrzał mi w oczy pytająco. Chwyciłem go delikatnie za ramiona i zbliżyłem swoją twarz do jego. Zamknąłem oczy, a nasze wargi się złączyły w delikatnym pocałunku.

Kiedy się odsunąłem, zobaczyłem jego zmieszanie na twarzy. Patrzył w różne strony i był zawstydzony. Ja sam nie wiedziałem dlaczego tak bardzo chciałem to zrobić.

Multi
Ten sam dzień
Godzina: 12:24

W momencie gdy do mnie przyszedł, byłem pewien, że mnie wygoni czy coś, ale naprawdę się pomyliłem. W życiu bym się nie spodziewał, że sam z siebie mnie pocałuje. W tamtym momencie myślałem, że mi serce wyskoczy przez gardło.

Po tym byłem serio zmieszany. Odwróciłem się do niego plecami. Nie chciałem żeby widział jak bardzo jestem zawstydzony, ale zapewne i tak to zauważył. Nagle poczułem jak od tyłu mnie mocno przytulił. Drgnąłem z wrażenia, a moje serce zaczęło jeszcze szybciej bić.

"Czy to sen? Jeśli tak, to nie chcę nigdy się obudzić."

Chwyciłem go delikatnie za ręce. I tak staliśmy, a ja już nie wiedziałem jak mam reagować. W końcu z trudem się odezwałem.
- Remek...? Co to... ma znaczyć?
Przysunął buzię bliżej mojej szyji przez co poczułem jego oddech na swojej skórze. Zacisnąłem zęby. Musiałem się powstrzymać przez wydawaniem dziwnych odgłosów.

"O mój Boże, zaraz nie wytrzymam! Sam fakt, że jest tak blisko, mnie podnieca, a co dopiero gdy robi coś takiego..."

Odezwał się spokojnym głosem.
- Ja chyba po prostu... zmieniłem orientację na bi... stwierdziłem tak, bo zacząłeś mi się cholernie podobać.

Było mi tak gorąco i miałem w sobie tyle emocji po tym co powiedział, że myślałem, że zaraz wybuchnę z radości.
Nie chciało mi się wierzyć, że naprawdę zaczął coś do mnie czuć. Jednak to najwyraźniej była totalna prawda. Nadal wydawało mi się, że to tylko sen, że to nie jest możliwe, bo on zawsze wolał dziewczyny. W takim razie czasami orientacja może się zmienić.

Puścił mnie, a ja odwróciłem się do niego przodem. Spojrzałem mu w oczy na maksa uśmiechnięty. Czułem, że mam łzy szczęścia w oczach.
- Naprawdę czujesz do mnie to samo?
Pogłaskał mnie po włosach.
- Tak... naprawdę. Sam nie mogę w to uwierzyć, ale to chyba to uczucie skoro chcę abyś był tylko mój, prawda?

"Oh my god, oh my god!! (///∇///)"

- Myślę, że... raczej tak.
- To co teraz, Michaś? Kim dla siebie jesteśmy?
- Chyba... jesteśmy parą.
Kiwnął głową z uśmiechem.
- Dobrze, jestem za.
Podszedł do mnie i znów mnie przytulił. Odwzajemniłem objęcie.

"Jak to jest w ogóle możliwe? Przecież dopiero co mówił, żebyśmy zapomnieli co między nami zaszło. Może pocałunek sprawił, że zdał sobie sprawę o swoich uczuciach? Pewnie tak było."

Dlaczego właśnie ty? || reZi x MultiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz