Multi
03.07.2013r
Godzina: 11:26Czekałem na Remka już totalnie przygotowany. Nakupowałem dosyć dużo przekąsek i też składniki na pizze. Stwierdziłem, że zrobimy ją razem chodź sam nie wiedziałem czy to dobry pomysł, bo w końcu ze mnie ciapa w gotowaniu. Próbowałem nie myśleć o mojej bezużyteczności w tej dziedzinie. Dla mnie najważniejsze było to abyśmy spędzili razem świetnie czas. Przygotowałem nawet dla niego materac, oparłem go narazie o ścianę koło szafy. W sumie zrobiłem to tylko po to, bo mama mi kazała. W głębi duszy wiedziałem, że i tak zapewne będziemy spać w jednym łóżku, w końcu mam je dwuosobowe. Na samą myśl o tym byłem podekscytowany.
Chodziłem niespokojnie z jednego końca korytarza do drugiego i co chwilę zerkałem na godzinę w moim telefonie. Bardzo się niecierpliwiłem. Chciałem już pójść na stację i zobaczyć jak przyjedzie, a gdybym go zauważył, rzuciłbym mu się na szyję. Pomachałem ręką na boki.
"Co ja sobie do jasnej anielki wyobrażam?! Nie mogę tego zrobić przy tylu ludziach. Jeszcze ktoś by zwymiotował z obrzydzenia. A co gorsze, ktoś z naszych fanów mógłby to zauważyć i wypuścić plotki, albo nawet cyknąć nam zdjęcie. Miałby na to dowód, masakra... nie chcę tego. Dlatego właśnie muszę się pilnować."
Kiedy tak rozmyślałem i łaziłem tam i z powrotem, w końcu nadeszła ta godzina. Miał przyjechać o 11:54, więc wyszedłem z domu 10 minut wcześniej. Szedłem w stronę stacji z uśmiechem na twarzy. Nie mogłem się doczekać aż go zobaczę. Pogoda była całkiem spoko. Nareszcie nie było gorąco tylko ciepło.
Byłem już na miejscu. Rozglądałem się na peronie, szukałem jego pociągu. Jeszcze nie było go widać na horyzoncie. Zerknąłem na godzinę w telefonie. Była 11:52.
"Dobra, jeszcze tylko dwie minuty. Czuję, że zaraz będzie."
Po chwili zobaczyłem jadący pociąg. Podjarałem się samym tym widokiem. Minęło kilka sekund i się zatrzymał. Wypatrywałem go, nie wiedziałem z którego wagonu wysiądzie. Ciągle widziałem tylko jakichś randomowych ludzi.
"Kurna, gdzie on jest? Ludzie przestali wychodzić z wagonów, a jego nadal nie widać. Wtf, Remek gdzie ty jesteś?"
Wyjąłem telefon z kieszeni, bo zaczynałem się martwić. Wybrałem jego numer i chciałem zacząć dzwonić, ale przerwało mi coś co mnie przestraszyło. Ktoś zakrył mi oczy od tyłu. Podskoczyłem ze strachu i odrazu odwróciłem się przodem do tej osoby. Oczywiście zaczął się ze mnie śmiać jak opętany.
- Debilu! Przez ciebie prawie zawału dostałem!
Uśmiechnął się widocznie zadowolony z tego co zrobił.
- Sorki, hahaha, musiałem to zrobić. Twoja reakcja była bezcenna.
Wkurzyłem się trochę. Skrzyżowałem ręce na piersi i miałem skwaszoną minę.
- A ja się niepotrzebnie martwiłem! Myślałem, że zasnąłeś w pociągu albo coś, a ty takie coś odstawiasz. Niedługo ci bombę zrzucę na głowę za to.
Parsknął, ale po tym trochę spoważniał gdy zobaczył, że mi się to nie spodobało.
- Oj dobra już dobra, nie chciałem okej?
Zrobiłem kółko graniaste gałkami ocznymi.
- Ta jasne, mhm, bo uwierzę.
- Dobra, masz mnie. Po prostu zauważyłem cię, ale byłeś odwrócony plecami, więc chciałem to wykorzystać.Wyprostowałem ręce i poklepałem go jedną po jego ramieniu. Odezwałem się spokojnie.
- Okej, nieważne. Chodźmy już. Cieszę się, że cię widzę.
- Ja też, tęskniłem za tobą.
Uśmiechnął się, a w jego spojrzeniu mogłem zauważyć, że nie patrzy na mnie jak na kolegę. Miał je bardzo czułe. Trochę się speszyłem. Popatrzyłem gdzieś w bok i ruszyłem przed siebie, mówiąc.
- Yyyym, chodźmy już. Pokaże ci co kupiłem, na nockę.
Usłyszałem za sobą jego głos.
- Coś ty kupił? Przecież nic nie musiałeś!
CZYTASZ
Dlaczego właśnie ty? || reZi x Multi
FanficKsiążka opowiada o dwóch chłopakach, którzy poznali się przez internet. Jak potoczy się ich znajomość? Mogą wystąpić różne sceny dla osób powyżej 18 roku życia oraz przekleństwa. Czytasz na własną odpowiedzialność!