Książka opowiada o dwóch chłopakach, którzy poznali się przez internet. Jak potoczy się ich znajomość?
Mogą wystąpić różne sceny dla osób powyżej 18 roku życia oraz przekleństwa.
Czytasz na własną odpowiedzialność!
Obudziłem się o chorej godzinie. I to jeszcze w niedziele. Dobrze wiedziałem dlaczego. Zasnęło mi się około godziny 18:00 potem obudziłem się o 21:00 będąc totalnym trupem przez zmęczenie. Po prostu poszedłem tylko wziąść krótki prysznic i ubrać się w pidżamę. Po tym wróciłem do pokoju, padłem na łóżko i odrazu zasnąłem. Nie miałem siły nawet zobaczyć czy Multi odpisał.
Tak więc odrazu po przebudzeniu wziąłem do ręki mój telefon i zobaczyłem na fejsa. Odpisał, a ja miałem wonty do siebie samego, że tak szybko padłem ze zmęczenia i nie odpisałem mu.
Ja: To widzę, że oboje mieliśmydużoroboty. Przepraszam, żewczorajci nie odpisałem, ale padłem jak placek przez zmęczenie. Tata nie dał mi żyć.
Wysłałem tą wiadomość, a po tym wstałem, ubrałem się i poszedłem zjeść śniadanie. Totalnie nie chciało mi się już spać. Moja mama chyba usłyszała moje krzątanie się po kuchni. Wyszła z sypialni w pidżamie, a przymrużone oczy świadczyły o tym, że dopiero co się obudziła.
- Remi? Co ty robisz o tak wczesnej porze? Dziecko kochane jest niedziela, to nie czas do szkoły. Dni ci się pomyliły? Zaśmiałem się. - Nieee, mamo, nie pomyliłem dni, wiem że jest niedziela. Po prostu wczoraj byłem tak zmęczony, że zasnąłem bardzo szybko i dlatego nie chce mi się już spać. Powiedziałem smarując sobie chleb. Uśmiechnąłem się do niej. Patrzyła na mnie jakby jeszcze nie kontaktowała. Chyba faktycznie tak było przez tak wczesną porę. - Okej, dobra. To ja idę jeszcze spać. Muszę wykorzystać to, że jest niedziela. Obróciła się do mnie tyłem i zaczęła iść w stronę sypialni. - Jasne, korzystaj mamo. Zamknęła drzwi za sobą.
Dałem sobie na trzy kromki chleba trochę szynki, sałaty i sera żółtego. Zrobiłem sobie też do tego herbatę. Usiadłem przy stole i wszamałem. Niby takie zwykłe kanapki, a jednak mega mi smakowały. Podczas tego, wpadłem na bardzo zrąbany pomysł. A mianowicie taki, żeby pojechać do Michała z niezapowiedzianą wizytą.
"Chociaż nie... to i tak nie wyjdzie, bo nie wiem gdzie mieszka. Kurde."
Pomyślałem przez chwilę.
"Dobra, wiem jak to zrobię. Pojadę do niego i napiszę mu na fejsie, że jestem w Głubczycach. Pewnie mu szczena opadnie."
Dokończyłem jedzonko, odłożyłem brudne naczynia do zmywarki i poszedłem zrobić sobie fryzurę do łazienki. Podczas tego, zdałem sobie sprawę, że ostatnio mało co piszę z Martyną. Spotykaliśmy się też rzadziej. Miałem wrażenie, że jej to obojętne czy spotykamy się mało czy dużo. Myślałem tak, bo nigdy sama nie proponowała spotkania. Zawsze ja to robiłem. Teraz było z nami coraz gorzej. Coraz mniej sama z siebie do mnie pisała. Martwiłem się o to, ale myśli o Multim mnie uspokajały.
Skończyłem robić fryzurę. Wróciłem do pokoju i popsikałem się jednym z moich ulubionych i najdroższych perfum. Kiedy odłożyłem go na miejsce zastygłem w miejscu.
"Dlaczego do diaska użyłem perfumu, którego nie używam nawet do szkoły, bo jest tak drogi?!"
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.