Rozdział 5 ,,Archer to słodziak"

16 2 2
                                    

Gdy leżałam w łóżku szpitalnym że zasnęłam, a jak się obudziłam była 23⁰⁰ dobra lekko po. Nikt z obsługi nie chodził po korytarzu, więc wykorzystałam moment na ucieczkę. Napisałam do Archera żeby po mnie przyjechał wsumie to przed szpital, a ja wykorzystam moment że byłam na parterze bo to było niby ,,ekskluzywne" piętro ale nie, jebie tu tylko popcornem. Otworzyłam okno wzięłam rzeczy i bez szelestnie wyszłam przez okno, zauważyłam auto Archera a on wyglądał zza otwartego okna wyglądał tak jakoś.. inaczej…? Jakoś tak słodko…? Ta myśl mnie obrzydziła, ale pobiegłam do auta bruneta.
- Elo jak się czujesz? - Zapytał a ja patrzyłam w głębie jego oczu...
-yyy no źle trochę ale bardziej to samo poczucie niż rana - wyrzaliłam się.
- Mhm gdzie chcesz jechać?
- Jestem zmęczona nie wiem może do domu?
- ehh no okej - chłopak przytaknęłam na moją propozycję i odpalił silnik auta.

Znajdowaliśmy się w chacie Archera, to aż dziwne że robi to co mu powiem no ale cóż faceci już tacy są no cóż.
- Idę do łazienki muszę się umyć moją skóra tego potrzebuje - oznajmiłam
- Że tak bezemnie?
- Wyobraź sobie że tak - Zaśmiałam się do chłopaka i udałam do łazienki.
Bdy się już wykompałam i poszłam do kuchni żeby przenieść moje rzeczy do sypialni, a później kładę się na łóżku gdy próbowałam zasnąć poczułam uderzenie na łóżku
- No japierdole daj spać -krzyknełam do Archera
- Myślisz czasem o życiu?
- Narazie myślę o spaniu
- O tym że np. Nie nawidziliśmy się a teraz leżymy w jednym łóżku? - kontynuował swoje przemyślenia.
Spojrzałam poważnie na chłopaka przynajmniej próbowałam bo ciągle wyglądał inaczej jakoś tak nie wiem…
- Archer to słodziak - powiedziałam nie świadomie na głos
- przepraszam co? - Zaśmiał się chłopak
- JA TO POWIEDZIAŁAM NA GŁOS?!
- zo wiesz ja się tam cieszę z komplementu bo Ty też jesteś niczemu sobie- zaśmiał się kolejny raz brunet.
Popatrzyłam na niego i zaczęłam się śmiać, a on do mnie dołączył. Sięgną do szawki po małe pudełeczko.
- Czemu nie - powiedziałam do chłopaka gdy zobaczyłam co to za pudełko.
Archer przykrył się kołdrą a ja rozmyślałam co mi odjebało że właśnie zamierzam spać z chłopakiem który według mojego iconic powiedzenia ,,ma małego"
- Cofam nie jest taki mały - Zaśmiałam się jakbym dostała jakiegoś ataku.

My last night Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz