Rozdział 10 Dlaczego nie byli źli?

4 0 0
                                    

- Tak córciu czekamy! - powiedział głos słuchawki który nazywał się mój tata
- okej? Już jedziemy mhm to pa -odpowiedziałam nie zręcznie.
Rozłączyłam się i wzięłam kilka głębokich wdechów.
- I jak? Musimy tam jechać?- Zapytał Archer
- Co? A jedź do siebie
- Co masz na myśli?-zapytał brunet
- Ja nie moge mam na myśli to że oni przyjechali do ciebie, bo początkowo chcieli tam szukać mnie! Ja nie mogę czasem są nad opiekuńczy!
- A, to okej już jadę
Jak powiedział tak zrobił, Archer złapał pewniej za kierownicę i przekręcił kluczyk w samochodzie. Ja otwarłam okno by wpadło trochę świeżego powietrza.

Po 15-stu minutach byliśmy już pod domem, Archer zapakrokal wysiadł i pomógł wysiąść mi a bardziej otworzył mi drzwi od samochodu I podał mi rękę. Klikną w kluczyk od samochodu a następnie samochód błyskawicznie się zamkną. Wyglądaliśmy jak te pary we wszystkich filmach Hollywood, doszliśmy do drzwi frątowych gdzie moją mamą objęła mnie bardzo mocnym uściskiem jak i tata. W tym samym momencie Archer otworzył drzwi i zaprosił moich rodziców do środka i powierował ich do stołu w jadalni.
- Witam, Panie William i pani Florence. Stało się coś co... jest bardzo trudne zapewne dla państwa jak dla nas-powiedzial Archer beż owijania w bawełnę, ale owijał w bawełnę więc postanowiłam dokończyć za niego.
- Mamo, tato-powiedziałam zdecydowanym tonem- Ja i Archer jesteśmy w ciąży- O kurr- znaczy JA nie Archer
- Domyśliliśmy się że Archer Nie-powiedziała mama w lekkim szoku. Mojemu ojcowi nie zamykała się buzia z wrażenia ale nie był zły...
- W każdym razie chcemy wychować to dziecko, Amber je urodzi i będziemy je wspólnie wychowywać nie zważając na sprzeciwnosci losu
- Tak, podjęliśmy też decyzję i zamieszkam z Archerem oczywiście że względu na dziecko- powiedziałam.
Archer stukną mnie w ramię na zasadzie ,,nic takiego nie miało miejsca ale wsumie git"
- Rozumiem, lecz zastanawia mnie jedna sprawa-zaczęła moja mama- nie chcecie aborcji? Przecież macie tylko 16 lat. Jednak musicie wiedzieć że dziecko to nie zabawka
- Wiesz mamo zauważyłam- powiedziałam jakbym nie wiedziała.
W końcu głos zaczerpną tata.
- Dobrze będziecie mieli nasze wsparcie także i finansowe, jednak miejcie na uwadze że musimy załatwić pewne formalności więc wyjeżdżamy na tydzień i tak właściwie przykro nam ale musimy się zbierać lecz zadzwonimy do was gdy dolecimy.
Kiwneliśmy równo głową, a moi rodzice się już zbierali do wyjścia. Odprowadziliśmy ich tylko do drzwi i teraz pytanie:
- Co dalej?

My last night Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz