Rozdział 6 Ciąża

8 2 0
                                    

Obudziłam się w ramionach Archera żeby go nie obudzić wymknęłam się do łazienki ponieważ czułam jakbym chciała coś zwrócić i dobrze myślałam zwymiotowałam i tak kilka razy, okazało się że jak zygałam jak pelikan obudziłam Archera.
- Hej Amber wszystko okej? - Zapytał i zapukał
- jest problem, jedź szybko do apteki i kup test ciążowy szybko!
- przepraszam co?! - powiedział zdezorientowany
- hujów sto nie pytaj tylko zapieprzaj -pogoniłam go zrozumiał bo usłuszałam jak zamyka drzwi za sobą a ja? wykitowywałam, a przy okazji nie odzwywałam się do sky przez kilka dni wię potrzebuje wyjaśnień

Mineła niespełna godzina a ja opowiadałam wszystko sky
- TY TAK NA SEROI?! - oburzyła się sky
- ta czekaj oddzwonie - powiedziałam gdy usłyszałam otwieranie drzwi i hej wróciłem.
Podszedł do drzwi łazięki i wsuną przez szpare test, poprosiłam go również o szklankę wody i o pustą.
- tak już idę - rzucił idąc do kuchni, gdy się zjawił podsuną mi oby dwie szklanki a ja zaczełam weryfikować test. Odłożyłam szklanke z testem obok umywalki i wyszłam dziś pierwszy raz zobaczyłam Archera w takim stanie.
- A jak naprawdę jesteś w ciąży to co? - zapytał
- nic a co ma być?
- No wiesz.. masz 16 lat, nie jesteśmy oficjalnie w związku no i uciekłaś ze szpitala a rodzice nic nie wiedzą krótko mówiąc jeśli jesteś w ciąży to, zniszczyliśmy sobie życie....
-Nie jesteśmy oficjalnie tak?-uśmiechnełam się złowieszczo.
Złapałam za seksowną koszule Archera przyciągłam go do siebie popatrzyłam głęboko mu w oczy powiedziałam
- tak to patrz - szpłam cicho ale zadziorno, a potem przyciągnełam jego szyje i usta do moich a on odwzajemnił pocałunek nigdy czegoś takiego nie czułam całując się z chłopakiem. Archer złapał moją talie i przyciągną ją do siebie nie odrywając swoich ust od moich nawet na ułamek sekundy, trfaliśmy tak w pocałunku aż do usłyszenia pukania w drzwi, w ten cudowny moment znikną a my poszliśmy zobaczyć przez wizjek kto to.
- O fuck to mój ojciec czego on chce - szepnełam do ucha Archera
- nie wiem poprostu nie otwierajmy i huj - również szebną mi do ucha
- Archer jeśli tam jesteś otwórz proszę... chodzi o Amber ona znikneła...- powiedział mój ojciec zza drzwi
Archer pociągną mnie do sypialni.
- Plan jest prosty otwieram drzwi zagaduje a ty uciekarz tylnimi drzwiami biorąc swoje rzeczy - wskazał na moją torebkę.
Pokiwałam ze zrozumieniem głową i zabrałam torbę, a w tym czasie słodziak Archer poszedł otworzyć temu burakowi drzwi
- No witam panie William - przywitał się Archer

My last night Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz