Pstttt zostaw coś po sobie *
***
Parę miesięcy potem...
Dziś miał się odbyć mój ślub z Aaronem, wszystko było przygotowane do końca, po sprawie sądowej i mojej terapii postanowił mi się oświadczyć po raz drugi tym samym pierścionkiem co wtedy, byłam szczęśliwa wiedząc, że od dzisiaj stanę się jego żoną oraz staniemy się pełną rodziną. Do środka weszły dziewczyny z Rosę wraz z makijażystką która miała nas też uczesać
-I jak się ma moja przyszła szwagierka - spytała Ivy uśmiechnięta
-Zestresowana - zaśmiałam się
-Spokojnie, uda się - zapewniła mnie Mia
-Jaką pani by chciała mieć fryzurę? Jakiś pomysł? - spytała
-Zastanawiałam się nad zakręceniem ich, tak jak tu na zdjęciu - pokazałam jej
-Dobrze da się zrobić, będzie ładnie
-Na rozluźlenie dziewczyny! - weszła Margaret z tacą z kieliszkami napełnionymi szampanem, a dla Rosę było picolo
-Zdrówko! - krzyknęła Ivy i wszystkie stuknełyśmy się kieliszkami
-Zdrówkooo! - krzynęła Rose na co ją przytuliłam
***
Parę minut potem...
Będąc już w sukience spojrzałam na siebie w lustrze, sukienka była koronkowa na ramiączka, welon sięgał do podłogi, a bukiet miał w sobie białe róże z liliami. Gdybym te parę miesięcy temu by mi ktoś powiedział, że stała bym dziś w sukni ślubnej to bym tą osobę wyśmiała
-Córciu - weszła do pokoju mama - Jak ty pięknie wyglądasz - powiedziała łapiąc mnie za ręce
-Dziękuje mamo, ty też - uśmiechnęłam się do mnie
-Zaraz musimy jechać
-Wiem
-Jestem z ciebie taka duma skarbie, z tego jak sobie poradziłaś z przeciwnościami - powiedziała po czym przytuliła mnie
***
Wchodząc do kościoła razem z tatą który mnie prowadził do ołtarza, czułam jak wszyscy się na mnie patrzyli w tym nasi pracownicy, przyjaciele i rodzina. Koło Aarona stał ksiądz który uśmiechał się w moim kierunku podeszliśmy do Aarona będąc już przy ołtarzu
-Dbaj o nią bo inaczej wiesz - szepnął do Aarona tata
-Będę - odpowiedział po czym stanęliśmy obok siebie na przeciwko księdza
-Moi drodzy, zebraliśmy się tutaj by złączyć węzłem małżeńskim tą oto parę, poproszę o przyniesienie obrączek - powiedział po czym po chwili wyszła Rose niosąc nasze obrączki i podała je księdzu który pogłaskał ją po głowię i wróciła do moich rodziców
-Czy ty Aaronie White, bierzesz za żonę Selene Willow i ślubujesz jej miłości, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że nie opuścisz jej aż do śmierci? - spytał po czym odrazu mu odpowiedział
-Tak - odpowiedział patrząc na mnie uśmiechnięty i założył na mój palec obrączkę przez którą przeszedł mnie dreszcz
-Czy ty Seleno Willow, bierzesz za męża Aarona White i ślubujesz jemu miłości, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że nie opuścisz jego aż do śmierci?
-Tak - mówię również pewna bez zastanowienia i zakładam mu obrączkę
-Ogłaszam was mężem i żoną, możecie się pocałować! - odrazu przywiera do mnie, a ja zakładam mu ręce na szyje
3 lata potem...
Najszybciej jak potrafię jadę razem z Rosę ignorując wszystkie przepisy drogowe do szpitala bo Selena zaczęła rodzić
-Tatusiu, a to będzie mój brat czy siostra? - pyta
-Nie wiem kochanie, ale na pewno wiem, że będzie fajnie - odpowiedziałem
Będąc przy szpitalu szybko wysiadłem i pobiegłem z Rose na rękach w stronę recepcji
-Dzień dobry, gdzie znajdę Selene Willow?
-Znajdzie ją pan w sali 30 piętro 6
Mówiąc szybkie "dziękuje" biegnę do windy klikam przycisk i po 4 minutach już jesteśmy na piętrze, ale oczywiście przy sali są wszyscy prócz mnie
-No no szwagier, żeby się spóźnić na poród swojej własnej żony - mówi Chris z chytrym uśmiechem
-Daj mi spokój, jak się ma Selii? - pytam
-Wejdź i się sam przekonaj - mówi Bell mama Seleny
-Idziemy kochanie, poznasz swoje rodzeństwo - mówię do córki na co piszczy z szczęścia
Wchodzimy do sali i widzimy Selene w pozycji pół leżącej na łóżku, a w rękach trzyma małe zawiniątko
-Mamusiu! - mówi Rosę podchodząc co Seleny
-Cześć skarbie, cichutko dobrze? By nie obudzić dzidzi
-Hej kochanie - mówię do niej całując ją w usta
-Spóźniłeś się
-Trochę
-Aaron
-Daj mi już nasze maleństwo - uśmiecham się i odbieram od Seleny dziecko - Cześć mała
-Cześć "mały" - poprawia mnie
-To on? - pytam
-Tak, cały i zdrowy - mówi i przytula do siebie Rosę
-Cześć mały, mamie nie dałeś popalić? - pytam na co mały lekko uśmiecha się - Ha widzisz!
Koniec
CZYTASZ
Forgive you or not
RomanceOna-właścicielka wielkiej prosperującej firmy w Kanadzie, samotna matka od 3 lat wychowująca swą córkę Rose razem z swoim bratem i bliskimi On-wróg jej firmy oraz jej największa miłość, zostawił ją nie wiedząc że jest ojcem małej Co się stanie jeśl...