stoję w milczeniu nad miejscem gdzie zasnąłeś
jakbyś chciał odpocząć od świata co za ciężki był
czy tam gdzie teraz jesteś jest lżej spokojniej
tu na ziemi wciąż unoszą się pytania jak sypki pył
nie rozumiem dlaczego odszedłeś bez pożegnania
jakbyśmy byli zbyt dalecy by mówić o bólu
patrzę na kamień gdzie twe imię drży w ciszy
a w głowie wciąż szukam odpowiedzi
czy myślałeś o mnie zanim wziąłeś ostatni oddech
zanim przestałeś walczyć
czy świat stał się ciemniejszy niż mogłam to dostrzec
pamiętam twój śmiech jakby echo dawnej melodii
która nagle zamilkła a ja zostałam sam na sam ciszą
nie wiem co czułeś lęk żal czy może gniew
czy myślałeś że bez ciebie świat znajdzie swój sens
stoję tu próbując zrozumieć
czy twoje odejście było krzykiem którego nie usłyszałam
czasami w nocy słyszę twoje kroki w snach
jakbyś wracał na chwilę ale znikasz w mroku
może teraz jest ci lżej tam gdzie nie sięgają wspomnienia
ale tu na ziemi wciąż brakuje twojej obecności
zostawiłeś mi ciszę i tysiąc pytań bez odpowiedzi
jakbyś rzucił cień którego nigdy nie rozproszę
chcę ci powiedzieć że nadal cię szukam
choć wiem że twoje milczenie mówi więcej niż moje słowa
stoję tu wciąż czekając na coś co nie nadejdzie
jakby twoje odejście było zagadką której nie da się rozwiązać
twoje milczenie stało się częścią mnie tato..