Kilka dni temu dostałam potwierdzenie, że dostałam się na studia.
Na moją wymarzoną uczelnie.Tak naprawdę to nie dostałam tego potwierdzenia jako jedyna. Wraz ze mną taka wiadomość dostał Olivier, mimo tego, że pierwszy rok studiów zrobił w Detroit to jednak postanowił się przepisać na uczelnie w Toronto. James, Julia i Cameron też dostali pozytywne potwierdzenie na te samą uczelnie.
Nie wiem czy gdyby nie to, że mamy tam przyjaciół wszyscy byśmy tam poszli.
Ten rok rozłąki, był ciężki. Jednak udało nam się utrzymać kontakt. Może nie ze wszystkimi ale z większością.
Kate, Scarlett, Nathan kontaktowali się z nami i nie mogli się doczekać kiedy do nich dołączymy. Jednak nikt nie miał kontaktu z Isaac'iem. Podobno wyjechał na studia. Ciężko mi do tego się przyznać, ale dalej coś do niego czuje, nie zważając na fakt, że to ja z nim zerwałam.Również nikt z nas nie ma kontaktu z Lucą. Wyjechał do Europy po śmierci Dylana. Od tamtej pory nie napisał do nas, ani nie odpisał na nasze wiadomości.
Po upływie czasu, mogę śmiało przyznać, że śmierć Dylana dotknęła każdego z nas. Z początku tego nie widziałam, jednak teraz to umiem zauważyć.
Rodzicie od tamtej sytuacji starali spędzać się z nami jak najwięcej czasu.
Olivier, zmienił do mnie podejście. Był miły, wspierał mnie, starał się być dla mnie jak najlepszym bratem takim jakim był Dylan. James, stał się bardziej dojrzały.
To znaczy dalej ma wywalone w podejście do życia, ale jednak zaczął dostrzegać cenne wartości w jego życiu i niesamowicie umiał je docenić.
Alison, jako najmłodsza z nas najmniej poczułam, że go znami już nie ma.
Julia, mimo że poznała go przez wakcje to i tak było wstrząśnięta tym, że rok straszy od niej kolega stracił życie.
Cameron natomiast znał się z nim dosyć długo. Nie raz przychodził do nas aby pograć w grę z Dylanem, a po jego śmierci za każdym razem kiedy wchodził do naszego domu i spojrzał na pustą kanapę, coś w nim pękało.
Kate podobnie jak Julia znała go od wakacji, a informacja o jego odejściu doprowadziła ją do ogromnej rozpaczy.
Scar, prawdopownie przeżyła największą rozpacz. Dążyli się niesamowitą miłością.
Planowali razem już wspólne życie.A ja? Ciężko mi to opisać jak to przeżyłam.
Szczególnie z mojej presepktywy gdzie tak naprawdę nie zauważam, zmian jakie we mnie zaszły po tym wszystkim.Julia nie raz mówiła mi co się we mnie zmieniło, ale ja jakoś bardzo tego nie widzę. Jeszcze sobie tego nie uświadomiłam, ale może z czasem to zauważę.
Wiem tylko tyle, że jak bardzo bym chciała cofnąć czas to nie mogę. Nie sprawie, że Dylan nagle się pojawi.
Te myśli jeszcze bardziej mnie w tym utwierdziły w momencie kiedy samolot wystartował. A ja zaczęłam się zbliżać do miejsce gdzie spędzę najbliższe cztery lata.Na lotnisku odebrali nas nasi przyjaciele.
Ja jak to ja zamiast iść po bagaże to od razu poleciłam się z nimi przywitać.Ludzie, którzy obserwowali to jak biegnę w ich stronę i mocno ich przytulam, pewnie myśleli, że jestem jakąś nienormalna.
A ja wcale nie przeczę, że taka nie jestem.
- Kelly, w końcu mogą zobaczyć cię na żywo. - Kate mnie mocno obejmowała.
- Nie chce mi się wierzyć, że minął rok. - popatrzyłam na całą trójkę.
- Walizki, mogłaś wziąść sobie sama. - Olivier postawił obok mnie moje bagaże, a ja przewróciłam oczami na jego tekst.
- Zmieniliście się. - zauważył Nathan. - Nie mówię tu o waszej dwójce, ale o was wszystkich.
- Dziwnie, żeby nikt się nie zmienił przez te co się wydarzyło. - skarciła go Scar.
CZYTASZ
not stranger
Genç KurguDruga część: stranger ( zalecane jest przeczytanie pierwszej części, aby zrozumieć większość wątków) Kelly, po skączeniu ostatniej klasy, wybiera się na swoją wymarzoną uczelnie, na której również studiują jej przyjaciele. Jednak nie wie tego, że n...