AURELIA:
Siedziałam przy stole w barze, popijając kolejnego drinka. Logan przekupił barmana, który sprzedał nam alkohol bez dowodu. Bar może nie należał do najładniejszych. Kręciło się tu wielu podejrzanie wyglądających typów, ale przynajmniej udało nam się kupić drinki.
Byłam zła, smutna i rozczarowana. Mieszało się we mnie tyle uczuć, a ja nie miałam pojęcia jak sobie z nimi poradzić. Próbowałam być silna i nie płakać, ale łzy same cisnęły mi się do oczu.
Logan przez cały ten czas był przy mnie i próbował choć trochę mnie pocieszyć, co w tej sytuacji było wręcz niemożliwe. Cieszyła mnie jednak jego obecność. Nie chciałabym teraz zostać sama.
- Może już wracajmy – powiedziałam, ledwo żywa. – Nie zdążysz na ogłoszenie wyników.
- Już je ogłosili – odpowiedział, na co zrobiłam wielkie oczy.
- Co, jak to? – spojrzałam na godzinę. Momentalnie dopadły mnie wyrzuty sumienia. Powinniśmy wrócić już dawno – O boże, zupełnie straciłam poczucie czasu. Jezu, przeze mnie nie zdążyłeś.
- Daj spokój – uśmiechnął się do mnie. – Jakby wyczuli ode mnie alkohol to mogliby nas zdyskwalifikować. Poza tym Dylan napisał mi w smsie, że dostaliśmy nagrodę publiczności za największy aplauz po występie.
- Och to cudownie – ucieszyłam się. – Znaczy przykro mi, że nie udało wam się wygrać głównej nagrody, bo moim zdaniem bardzo na nią zasługiwaliście. Ale i tak bardzo się cieszę, że ludzie was docenili. Byliście świetni.
Logan posłał mi uroczy uśmiech, a ja upiłam kolejnego łyka drinka. Czułam się coraz bardziej wstawiona, ale nie przeszkadzało mi to. I choć nie byłam typem nastolatki, upijającej się na imprezach do nieprzytomności, to teraz czułam, że chciałabym dziś zapomnieć o całym świecie.
Zapomnieć o Reedzie. O jego pięknej twarzy, idealnym uśmiechu..
I paskudnym charakterze.
Uniosłam szklankę i za jednym zamachem wypiłam drinka do końca, krzywiąc się.
- Ej, ej – Logan spojrzał na mnie unosząc brwi. – Przystopuj trochę, bo rano będziesz się czuła okropnie.
- Gorzej niż teraz? – spytałam, przybierając na twarz wymuszony uśmiech. – To chyba niemożliwe.
- Chcesz wrócić do pokoju? I odpocząć? – spytał, na co pokręciłam głową.
- Jak powiem, że chce tylko kolejnego drinka, to zaczniesz mnie umoralniać? – spytałam, na co chłopak się zaśmiał i podniósł z krzesła.
- Zaraz wracam – oznajmił.
Nie mogąc się powstrzymać weszłam na instagrama i wyszukałam profil Reed'a. Sądziłam, że pochwali się wygraną w konkursie, jednak nic nie dodał. Wyszukałam też profil Mason'a, który wrzucił na relacje zdjęcie jego i Dylan'a, trzymających statuetkę. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego nie było z nimi Reed'a, jednak szybko się otrząsnęłam.
W końcu miałam o nim nie myśleć.
Chłopak zostawił mi milion nieodebranych połączeń i równie dużą ilość smsów na które nie odpisałam. Prosił, żebyśmy się zobaczyli i porozmawiali. Ja jednak miałam nadzieję, że nie zobaczymy się jak najdłużej.
Miałam ochotę jeszcze dziś wykupić lot powrotny do domu, a po powrocie zaszyć się w swoim pokoju na wieki, z nikim nie rozmawiając. Problemem były oczywiście pieniądze, dlatego jedyne co mi pozostało to zapijanie smutków w kolejnych słodkich drinkach.