Krzątałam się po domu w celu ustalenia czy wszystko zabrałam, ojciec obserwował moje ruchy i kręcił głową niezadowolony.
- Wszystko już masz? - zapytał, gdy wkładałam ładowarkę do torby.
- Tak - przytuliłam się do ojca - Daj znać tato, jak ty już dojedziesz na miejsce.
- Słońce o mnie się nie martw - uściskał mnie - To ja się martwię, że znikasz na weekend z tym gnojem.
- Tato rozmawialiśmy o tym - usłyszałam klakson ,więc zabrałam torbę i posłałam tacie uśmiech - Będzie w porządku.
- Jeśli coś się stanie...
- Nie stanie się, nie myśl tak - przerwałam ojcu.
- To mu urwę jaja.
Pokręciłam głową z usmiechem, wyrzucając z glowy obraz ojca i Mingyu, wyszłam z domu, a tata stanął w drzwiach. Odwróciłam się do niego i pomachałam mu. Tata bacznie obserwował jak zbliżam się do Mingyu, który krzyknął mu głośne " Dzień dobry". Nie uzyskał odpowiedzi od mojego ojca, tylko dostał złowrogie spojrzenie.
- Chyba wciąż się do mnie nie przekonał - mruknął niezadowolony.
- Nie dałeś mu jeszcze powodów, by się przekonał - cmoknęłam go szybko, odkładając torbę do bagażnika.
- Faktycznie. Powinienem to zmienić po powrocie - popchnął mnie w stronę miejsca pasażera - To nasz weekend myszko, skupmy się na nas.
- Oczywiście.
Droga mijała w przyjemnej atmosferze, dawno nie rozmawiało mi się z chłopakiem tak dobrze. Co jakiś czas prawił mi komplementy, posyłał mi uśmiechy i dziękował że jestem z nim. W jego oczach dostrzegałam miłość, którą kiedyś mi okazywał. Miałam pewność, że nie kłamie co do uczuć.
A może to tylko moje wyobrażenie?
- Co z Jungkookiem? - zerknął na mnie podczas jazdy - Dał znać czy się pojawi?
- Jeszcze nie - złapałam jego dłoń - Mówił, że wieczorem da znać, jak skończy pracę.
Wyciągnęłam telefon pisząc wiadomość do Jeona jedną ręką.
Typowy Jungkook.. wyśmiewa się z przyjaciela, któremu nie udała się randka.
CZYTASZ
You're not that bad / Jeon Jungkook
Fanfiction~~~~~~~ " - Nie jesteś taki zły, jak wszyscy mówią. - Nie każda plotka o mnie jest prawdziwa skarbie." ~~~~~~~