XXIII

144 28 14
                                    

* Jungkook pov *

Zostało mi a raczej nam jakieś piętnaście minut do wyjścia, a ja cały czas wpatrywałem się w dziewczynę, która smacznie sobie spała w moim łóżku. Jestem ciekawy, co takiego robiła w nocy, skoro teraz postanowiła sobie uciąć drzemkę.

Nie wiedziałem czy chciałem w tym momencie złapać ją za włosy i wytargać za ten głupi pomysł, na jaki wpadła czy może jednak dotknąć jej policzka i powiedzieć, że się zgadzam.

Miałem tak mało czasu na przemyślenie tej propozycji jak i pieniędzy, które powoli mi się kończyły a do wypłaty daleko. Przede mną ciężkie dni myślenia, którego nie lubiłem.

- Wstawaj wiedźmo – szturchnąłem ją za ramię.

- Przecież nie śpię – odwróciła się w moją stronę.

- Ale spałaś – poprawiłem jej włosy, które zasłaniały oczy. Dziewczyna wstrzymała oddech, obserwując dokładnie moje ruchy. Posłałem jej delikatny uśmiech – Musimy zaraz opuścić moją norę.

- To nie nora Jungkook, jest tu bardzo przyjemnie i przytulnie.

Podniosła się do siadu, kładąc głowę na moim ramieniu. Zerknąłem na nią czując się delikatnie speszony jej zachowaniem. I to nie tak, że nigdy nie dotykałem dziewczyn, bo robiłem to dość często, ale nigdy nie była to osoba dla mnie bliska. Bo uważałem, że [Y/N] jest mi bliska. Pomogła mi kiedy tego potrzebowałem, nie odwróciła się ode mnie kiedy dowiedziała się o moich występkach, dbała o mnie bym zjadł śniadanie przed pracą, zaprzątała moje myśli codziennie.

- Co tak na mnie patrzysz? – wstała zawstydzona.

- A to już patrzeć nie mogę? Patrzę, bo jesteś piękna.

Widziałem jak przewraca na mnie oczami, zaśmiałem się na ten widok. Pierwszy raz czułem się tak inaczej przy dziewczynie, pierwszy raz chciałem kogoś komplementować i spędzać z tą osobą jak najwięcej czasu. Czułem, że mimo iż nie powinienem to wpadłem w sidła zwane zakochaniem.

A może to tylko zwykłe zauroczenie, bo okazała mi trochę uwagi i zainteresowania?

***

Zbliżałem się do kawiarni Jina zirytowany bardziej niż zwykle. Nie dość że musiałem przyjść pieszo, to [Y/N] non stop marudziła o weekendowym wypadzie. Złapałem za jej dłoń i pociągnąłem w swoją stronę, by nie przywaliła w słup.

- Dzięki Jungkookie – posłała mi szeroki uśmiech, a moje serce się ponownie tego dnia roztopiło. Mogła mnie irytować, ale nie potrafiłem się na  nią wkurzyć. To jest cholernie dziwne i nie rozumiem sam siebie – Um.. mogę o coś zapytać?

- Jeśli kolejny raz chcesz spytać o wyjazd, to się nie zastanowiłem. Dam ci odpowiedź w piątek.

- Nie o to chcę spytać – uderzyła mnie w ramię.

- Ciężko mi w to uwierzyć – prychnąłem – Bo zdążyłaś już o to zapytać siedem razy.

- Ehhh.. chciałam po prostu spytać, czy twoja mama była u ciebie dzisiaj?

- To niewygodny temat dla mnie, ale była.

- Chyba mijałam się z nią w klatce.

- Skąd ta pewność?

- Bo jak tak teraz myślę, to była podobna do ciebie. Przypominasz mamę Kook.

- Przestań. Nie chcę tego słuchać.

- Um.. jasne. Przepraszam – przegryzła nerwowo wargę, a ja wróciłem na chwilę myślą do rodzicielki.
 
- Spoko - otworzyłem szeroko drzwi kawiarni, by przepuścić ją pierwszą - Dlaczego właściwie przydreptałaś tutaj ze mną?

You're not that bad / Jeon JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz