12

1K 140 14
                                    

Dochodziła 3 w nocy, co oznaczało, że ze kilka godzin przyjęcie się skończy. Cały ten czas przetańczyłam razem z Tessą oraz Ivy. Luke od tamtej pory się do mnie nie odezwał, z czego się cieszyłam. Wkurzył mnie swoim durnowatym zachowaniem. Kiedy przyjęcie się skończy będę miała z nim spokój.
*
Po kolejnych dwóch godzinach byłam już taka zmęczona, że ledwo stałam na nogach. Szukałam Tessy, aby poinformować ją, że już wychodzę. Goście od jakiejś godziny powoli opuszczają namiot i udają się do swoich domów.
Kiedy już powiedziałam Tessie i pożegnałam się z nią i Ashtonem, skierowałam się do stolika, aby porozmawiać z Ivy.

- Co tam, Tris? - zapytała, kiedy przystanęłam obok.

- Wychodzę już. Jestem strasznie zmęczona.

Ivy kiwnęła głową i przytuliła mnie, po czym ruszyłam do wyjścia. Obróciłam się po raz ostatni i zerknęłam na Tessę. Siedziała obok Ashtona. Śmiali się razem, co wyglądało uroczo. Uśmiechnęłam się na ten widok i opuściłam namiot.

Będąc na dworze próbowałam dodzwonić się do kogoś kto mógłby mnie odebrać. Ale jak na moje szczęście nikt nie mógł. Stałam tam i myślałam nad tym co zrobić, kiedy usłyszałam za sobą jego głos.

- Odwieźć cie do domu?

Nie odwracając się odpowiedziałam:

- Nie, dzięki. Nie potrzebuję twojej łaski. - słyszałam jak zbliża się do mnie.

- Po prostu wsiądź do tego auta, Tris.

- Dla ciebie Beatrice.

Spojrzałam na niego, w momencie, w którym zaczął się śmiać.

- Jak sobie pani życzy - odparł i ruszył w kierunku czarnego BMW, a ja poszłam za nim.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 03, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wedding is always a great idea||l.h•zawieszone•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz