13

4 1 2
                                    

Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich: „Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi". I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi i poszli za Nim.

Mk 1:16-20

* * *

Dziś spotykamy Jezusa, który kładzie fundament pod swoje któlestwo i powołuje pierwszych naśladowców. Często dosyć mało uwagi przypisujemy takim fragmentom – najczęśniej przelatujemy nad nimi, traktując jako element narracyjnej ekspozycji. Ale to jest o wiele głębsze. Spróbujmy dziś pochylić się nad tą sceną i tym, co Jezus chce nam dzisiaj obiecać – „Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi"

Przyjrzymy się sylwetce tych prostych rybaków – ludzi, którzy w zasadzie stanowili margines społeczny i których życie było zarówno ciężkie jak i niezbyt skomplikowane. Dziś nazwalibysmy ich prostakami, robolami albo cieciami, ale to właśnie do takich ludzi przyszedł Jezus w pierwszej kolejności. Nikt tak nie wierzy w zwykłych ludzi jak Jezus – tych, którymi wszyscy pogardzają i tak w sumie jest do dzisiaj. I co więcej, Jezusowi wystarczy tylko tych 12 prostych ludzi, by zmienić cały świat, nic więcej. Jak już kiedyś mówiłem, Jezus nie powołuje mocnych, ale umacnia powołanych i zamiast skupiać się na tym, kim obecnie jesteśmy w życiu, to powinniśmy się zastanowić,  kim Jezus może nas uczynić.  „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia." (Flp 4, 12).

Spotkanie Jezusa ze swoimi przyszłymi uczniami było także spontaniczne – nie była to ustawka czy umówione spotkanie. To pokazuje, że Bóg może powołać człowieka w każdej chwili, nawet prozaicznej  i wcale nie musimy być na to przygotowani. Może żyjemy w grzechu, może nie znamy jeszcze tak dobrze Biblii czy dalej mamy wątpliwości. Nie szkodzi. Bóg się Tobą nie brzydzi i może przyjść do Ciebie w każdej chwili, nawet najbardziej prozaicznej. „A gdy jeszcze był daleko, ujrzał go jego ojciec i użalił się; wybiegł, rzucił mu się na szyję i ucałował go" (Łk 15:20).

Reakcją na słowa Jezusa była błyskawiczna i bezkompromisowa odpowiedż uczniów. Można słusznie powiedzieć, że pójście za Jezusem jest jak zakochanie, a nie efekt teologicznej rozkminy. Można też zakładać, że Szymon Piotr i Andrzej znali już pobieżnie Jezusa „ze słuchu", gdy np. głosił ewangelię, a gdy sam do nich przyszedł, mogli podjąć decyzję. Podobnie może być z nami. Gdy Jezus do nas przyjdzie, musimy „rzucić wszystko" w naszym życiu i pójść za Nim.  „Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je." (Mt 16:25).

Celem takiego błyskawicznego powołania jest służenie Jezusowi – w końcu nie przyszedł On do nich, by się dobrze poczuli i tak sobie trwali w bezczynności, ale by czynić przez nich wielkie dzieła. Takie zadanie można zrealizować tylko przez oddanie wszystkiego Jezusowi. Niedawno mówiliśmy sobie o braku przywiązań do stworzenia i to się trochę zazęba – bo czy gdyby Jezus przysześł do nas niespodziewanie w tej właśnie chwili, to czy bylibyśmy w stanie rzucić wszystko wokół i pójść za Nim?  „Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego" (Łk 9:62).

Fragment  ten wprowadza nas w istotę, nazwijmy to, radykalnego uczniostwa. Jezus zaprasza nas do całkowitego zawierzenia mu – i jeśli to zrobimy, nasze życie wieczne zacznie się już tu i teraz, już na ziemi! Wystarczy nasza decyzja, bo po niej to On przejmie inicjatywę.

* * *

Panie Jezu, który tajemnicę swojego Królestwa objawiłeś prostaczkom. Ty, który ogołociłeś samego siebie, który przeszedłeś na świat w stajence, który jadłeś z grzesznikami i który umarłeś na krzyżu... i to wszystko z miłości do nas. Kochamy Cię, Jezu. Wejrzyj proszę na nasze życie i przejmij w nim stery – oddajemy Ci się teraz w całości. Pozwól nam zrywać cielesne przywiązania i trwać przy Tobie, byś zastał nas czuwającymi, gdy przyjdziesz powtórnie. Pozwól nam jeszcze bardziej się do Ciebie zbliżyć, by móc Cię uwielbiać i nieść Twoje Słowo dalej – stać się rybakami ludzi. Chcemy czynić w Twoje imię wielkie dzieła, do których powołujesz każdego z nas. Amen.

 Amen

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: a day ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

W oczekiwaniu [Adwent 2024]🎄Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz