'Pamiętasz kiedy chłopcy byli tacy elektryzujący?
Teraz gdy mówi, że to dostanie,
Zgaduję, że wolałaby o tym zapomnieć,
Stara się nie być sentymentalną,
Powiedziała, że nie pójdzie ale poszła'
~ 'Fluorescent Adolescent' - Arctic Monkeys- Widzisz, Chels... Eddie Redmayne, Benedict Cumberbatch zdecydownie są dziwnej urody, ale Miles Teller, Josh Hutcherson, David Beckham i Leonardo Dicaprio z lat 90 to po prostu piękne buźki. Nie jesteś oryginalna - oceniła Rita mieszając rurką swój sok pomarańczowy.
- Ale nie powiedziałam ani słowa o Glosiling'u chociażby... To go zdziwiło - próbowałam się obronić.
- Dobra, a jak się zachowywał, gdy opowiedziałaś mu o Harry'm?
- Najpierw słuchał uważnie, jakbym się z nim dzieliła jakąś tajemnicą wagi państwowej. Potem, gdy skończyłam powiedział, że rozumie i, że jemu to nie przeszkadza, ale wolałby żeby inicjatywa opowiedzenia mu o tym wyszła ode mnie nie od niego.
- Co to jest za facet?! - zawołała Rita i parę osób popatrzyło się na nią ściągając brwi - Nie przeszkadza mu, że masz dziecko, nie przeszkadza mu to, że ojcem dziecka jest nie kto inny, a Harry Styles, może nie przeszkadza mu też to, że TY jesteś zakochana w Harry'm po uszy i nawet jeśli teraz zaprzeczysz wiesz, że mam rację.
- Możesz go zapytać jak chcesz znać odpowiedź - wzruszyłam ramionami nie przejmując się tym, że Rita powiedziała iż nadal kocham Harrego.
- Pani Whitely - Vix stanęła koło mnie z kopertami w dłoniach.
- Hej Vix, co jest? - zapytałam przykładając kubek z kawą do ust.
- To dla Ciebie - podała mi dwie koperty i poszła dalej.
- To zaproszenie na ślub Tristan'a - powiedziała Rita wskazując na kremową kopertę z nazwiskiem Whitely na wierzchu.
- W przyszłym miesiącu? - zapytałam ze śmiechem.
- Dopiero w styczniu, podobno mieli problem z salą i datą, a to drugie to co? - Rita wzięła kluczyk do swojego samochodu i otwarła nim kopertę. - To też zaproszenie. Darcy Styles zaprasza Eleanor Whitely i jej mamę Chelsea Whitely na przyjęcie urodzinowe, które odbędzie się 21 października od godziny 15 w domu Styles'ów.
- To już w tą sobotę - mruknęłam. - Musimy wymyślić prezent.- Mamo!
- Jestem u siebie, Ellen.
- Mamo, pani Haller powiedziała, że jestem najlepszą uczennicą i dała mi taką kartkę - mruknęła Eleanor i podała mi kawałek zapisanego papieru. Wzięłam go od niej i zdałam sobie sprawę, że jest to zgoda na udział mojej córki w co rocznym festynie Bosbury.
- Mam Ci to pod pisać?
- Aha - syknęła Eleanor podciągając spodnie.
- Będziesz grała na festynie za dwa tygodnie?
- Tak, ale nie powiem Ci co, to niespodzianka!
- Skoro tak chcesz - mruknęłam tuląc ją do siebie.
- Mogę iść spać? - zapytała układając się na moim łóżku.
- Jasne - powiedziałam pomagając jej ułożyć kołdrę.
- Mamusiu?
- Tak, Eleanor?
- Czy ty masz cooties*? Darcy powiedziała, że skoro Harry ma cooties bo całował się z jakąś panią, to ty też pewnie masz, chociaż ja powiedziałam, że ty się z nikim nie całowałaś. Darcy mówi, że całowanie jest obleśne, myślisz, że całowanie jest obleśne?
- Nie, Ellen, całowanie nie jest obleśne, jest całkiem miłe gdy całujesz się z kimś kogo kochasz, ale pamiętaj nie można całować byle kogo. Wydaje mi się, że każdy dorosły ma cooties, nie byłoby dzieci, gdyby dorośli się nie całowali. Skąd Darcy w ogóle wie takie rzeczy?
Nie otrzymałam już odpowiedzi, bo Ellen chrapała jak suseł. Pocałowałam ją w czoło.
Wróciłam do mojej książki, którą czytałam, ale nie mogłam się skupić.
Harry całował jakąś panią? Darcy to widziała? Trochę to nieodpowiedzialne, ale w stylu Harrego.
Dlaczego akurat mojej córce w głowie męcić musiała dziewczynka z domu Styles? Dlaczego Ellen nie mogła się przyjaźnić z jakąś inną dziewczynką? Dlaczego Harry musiał być tak... dziwnym symulantem ojca? Jeszcze na dodatek był sam. To znaczy, nie wiem czy był sam, całkiem sam, jak palec, ale nie spotykał się z nikim na stałe. Ciągłe zmiany partnerek, jak to miał w zwyczaju podczas swojej "niesamowitej" kariery nie sprzyjałyby za bardzo prawidłowemu rozwojowi siedmiolatki, jeżeli nadal będzie traktował kobiety jak ciuchy, które trzeba zmieniać co sezon, co zostanie w głowie Darcy? To, że tak jest dobrze i ona też tak powinna. Stanie się potem taką małą zdzirą i ludzie będą się z niej wyśmiewać, mam tylko nadzieję, że nie rozpocznie kariery piosenkarki country opisując swoich byłych w piosenkach. Mam nadzieję!- Chelsea! - zawołał z francuskim akcentem ktoś po drugiej stronie łącza. Przetarłam oczy dłonią i ziewnęłam. - Dobry wieczór, kochana!
- Oh, dobry wieczór Karl! - mruknęłam. Byłam zbyt zaspana, żeby kontaktować. Dlaczego Karl Lagerfeld dyrektor artystyczny domu mody Chanel musiał zadzwonić właśnie w takim momencie? Nie mógł mieć wolnej chwili w jakimś innym dniu o innej porze? Na przykład w godzinach pracy?
- Chelsea, dzwonię w dwóch sprawach. Po pierwsze, czy Eleanor dostała już swoją Barbie, moją małą podobiznę? Wysłałem ją tydzień temu, powinna już dolecieć do was na wyspy.
- Nie, jeszcze nie. Dziękuję, że pomyślałeś, nie mam na razie do niczego głowy. Ojciec mojej Eleanor się, jakby to ująć "objawił", ale nie wie, że jest jej tatą... - skończyło się tak, że po godzinie rozmowy, kilku odwołanych spotkaniach, jednej przełożonej sesji i jednym karmieniu Choupette, Karl znał moją historię związaną z Harry'm lepiej niż ktokolwiek. Dobrze było się wygadać komuś z zewnątrz. Dzięki niemu podjęłam decyzję, że powiem wszystko Harremu.
- Powodzenia, Chelsa! Aha, zapomniał bym drugie pytanie: wybierasz się może na pokaz kolekcji wiosennej?
- Raczej nie, ale wyślę moich najbardziej zaufanych pracowników - uśmiechnęłam się myśląc o Vix i Ashton'ie.
- Dobranoc, ucałuj Eleanor!
- Dobranoc Karl!- Chelsea - zawołała Quennie - Zastanawialiśmy się z Harry'm, czy może nie zgodziłabyś się, żeby Ellen została u nas na noc po imprezie urodzniowej?
- Jasne, jeżeli tylko obie dziewczynki będą chciały, to nie widzę problemu.*cooties - wyimaginowana choroba biorąca się od całowania lub dotykania osoby płci przeciwnej
CZYTASZ
Stories of What We Did
FanfictionChelsea Whiteley prowadzi spokojne życie w miasteczku w Wielkiej Brytanii. Niespodziewanie do miasta wraca jej były najlepszy przyjaciel, a zarazem niczego nie świadomy ojciec jej dziecka - Harry Styles. Stories of What We Did. Copyright © for M. B...