Rozdział 14: Między Nami†

20 9 11
                                    

Wieczór był chłodny, ale spokojny. Minho i Han spacerowali po parku, ciesząc się ciszą, która wydawała się idealnym dopełnieniem dnia. Niebo było pełne gwiazd, a zimowe powietrze chłodziło ich policzki. Lee włożył ręce do kieszeni płaszcza, zerkając na Jisunga, który szedł obok, trzymając kubek z gorącą czekoladą.

- Dobrze, że namówiłeś mnie na ten spacer.- powiedział Han, przerywając ciszę. - Myślałem, że będę żałować wyjścia w taką pogodę, ale... to miłe.

- Miłe?- Minho uniósł brew, uśmiechając się.- Tylko miłe? To była misternie zaplanowana wyprawa. Nawet czekolada została specjalnie dobrana pod twój gust.

Młodszy chłopak zaśmiał się cicho, co zawsze wywoływało u Lee ciepło w sercu.

- No dobra, masz rację.- Han przyznał, patrząc na niego z lekkim uśmiechem.- Jest idealnie.

Szli dalej, a rozmowa płynęła swobodnie. Mówili o wszystkim i niczym, ale starszy czuł, że coś w powietrzu było inne. Coś delikatnego, co kryło się między słowami i spojrzeniami. Dotarli do małej, drewnianej altany w parku. Minho wskazał ją ruchem głowy.

- Chodź, usiądziemy na chwilę.

Han skinął głową i poszedł za nim. Lee usiadł na jednej z ławek, a Jisung tuż obok. Otaczała ich cisza, przerywana tylko cichym szumem drzew i odległym śmiechem kogoś, kto spacerował nieopodal. Minho spojrzał na Hana. Jego policzki były delikatnie zaróżowione od chłodu, a dłonie obejmujące kubek drżały lekko, choć nie wiadomo, czy od zimna, czy od czegoś innego. Lee poczuł dziwne napięcie, które rosło z każdą sekundą.

- Hannie.- zaczął cicho, a jego głos był miękki.- Muszę ci coś powiedzieć..

Jisung spojrzał na niego, a w jego oczach było coś, co sprawiło, że Minho poczuł, jak serce zaczyna bić szybciej.

- Jasne. O co chodzi?

Minho milczał przez chwilę, myśląc co powiedzieć, zanim się odezwał.

- Wiesz, ostatnio dużo o tobie myślę.- powiedział w końcu.- O tym, jak się uśmiechasz, jak czasem mówisz coś cicho, żeby nikt nie usłyszał. Ale ja zawsze słucham, Han. Nawet wtedy, gdy myślisz, że nikt tego nie robi.

Młodszy przełknął ślinę, jakby słowa Minho trafiały w miejsce, którego nie chciał nikomu pokazywać. Lee zauważył, że jego dłonie ściskają kubek mocniej niż wcześniej.

- Myślę o tym, jak zawsze starasz się być gdzieś na uboczu, jakbyś nie chciał przeszkadzać. Ale wiesz co? - Starszy uśmiechnął się lekko, choć w jego oczach kryło się coś więcej - jakaś czułość, której nie próbował już ukrywać. - Nigdy nie jesteś przeszkodą. Wręcz przeciwnie. Kiedy cię nie ma, mam wrażenie, że czegoś brakuje. Jakby... nie wiem, świat był trochę bardziej pusty.

Młodszy spuścił wzrok, a jego oddech stał się głębszy. Nie odezwał się ani słowem, co sprawiło, że Minho poczuł lekki niepokój. Ale mimo to kontynuował, nie mogąc już dłużej trzymać wszystkiego w sobie.

- Nie wiem, kiedy to się zaczęło. Może od tej chwili, kiedy zobaczyłem w studiu, jak patrzyłeś na moje ruchy, jakby były czymś więcej niż tylko tańcem. Może wtedy, kiedy próbowałeś ukryć, że nie zjadłeś lunchu, a ja udawałem, że tego nie widzę, bo bałem się, że cię tym zranię. Może to było wtedy, kiedy śmiałeś się z czegoś, co powiedziałem, a ja pomyślałem, że chciałbym słyszeć ten śmiech każdego dnia.

Han drgnął lekko, jakby słowa starszego były zbyt bliskie, zbyt prawdziwe. Lee przesunął dłonią po włosach, próbując zebrać myśli.

- Han, nie wiem, jak ci to powiedzieć inaczej. Po prostu... ty jesteś dla mnie ważny. Bardziej niż ktokolwiek inny. I nie mogę dłużej udawać, że to nie ma znaczenia..

Porcelain Souls『minsung 』Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz