Minho i Han wyszli na spacer późnym popołudniem. Słońce ledwo chowało się za horyzontem, a powietrze było chłodne, choć wciąż przyjemne. Szli obok siebie, w ciszy, która nie była niewygodna, ale spokojna, jakby każde z nich rozumiało, że czasami nie trzeba nic mówić. Ich śmiechy z poprzednich chwil wciąż rozbrzmiewały w ich głowach.
- Cieszę się, że zgodziłeś się wyjść na spacer.- powiedział Minho, patrząc na Hana, który wyglądał na trochę zaskoczonego, ale szczęśliwego.- Wiesz, czasem potrzeba mi takich chwil. Spokoju.
Jisung spojrzał na niego, lekko uśmiechając się. Szli dalej, mijając zamglone latarnie, które powoli zaczynały się zapalać, gdy powietrze stawało się coraz bardziej wilgotne. Lee odwrócił wzrok w stronę nieba, które zaczynało się chmurzyć, a w powietrzu czuło się zapach deszczu. Zanim zdążyli ruszyć dalej, pierwsze krople spadły na ich twarze, a potem zaczęło padać coraz intensywniej. Han spojrzał w górę, zdziwiony, ale Minho tylko się zaśmiał, rozciągając ręce.
- Deszcz!- powiedział, jakby to była najlepsza wiadomość dnia.- Dobrze, że mamy kurtki. Nie zamierzam wracać do domu jeszcze.
Han przez chwilę wahał się, czując krople deszczu, które zaczęły moczyć jego włosy, twarz, ale potem uśmiechnął się, jakby cała ta sytuacja była zupełnie naturalna.
- Cóż, skoro już tu jesteśmy..- odpowiedział, ruszając za Minho w stronę parku, gdzie deszcz padał mocniej, ale drzewa miały wystarczająco gęste liście, by ich częściowo ochronić.
Dotarli do parku, gdzie zaczęli biec, czując, jak każda kropla deszczu coraz bardziej przemoczyła ich ubrania. Han śmiał się z tego szaleństwa, chociaż nie mógł powstrzymać się od zerknięcia na starszego, który czuł się jak dziecko w tym deszczu. Chłopak zwolnił kroku, by spojrzeć na Jisunga.
- W porządku?- zapytał z troską, zauważając, jak Han lekko drży z zimna.
Młodszy spojrzał na niego i pokręcił głową z uśmiechem.
- Tak, tylko trochę mi zimno.
Minho sięgnął po jego dłoń, chcąc poczuć bliskość, dając mu poczucie bezpieczeństwa, mimo że deszcz cały czas padał, wypełniając ciszę swoimi dźwiękami. Han patrzył na niego, czując, jak jego serce bije mocniej. Ich palce złączyły się w cichym geście, który mówił więcej niż słowa. W tej chwili wszystko wokół nich wydawało się nieistotne. Deszcz, który coraz bardziej moczył ich ubrania, czy zimno, które zaczynało odczuwalnie przenikać przez materiał, zniknęły, gdy Minho zaczął powoli zbliżać się do Hana.
- Deszcz zawsze sprawia, że czuję się bardziej..- Minho zrobił krótką pauzę, czując, jak jego oddech przyspiesza.- Chciałem powiedzieć, że czuję się wtedy... bardziej sobą. Nie muszę niczego udawać.
Han patrzył na niego, czując narastające napięcie, które zaczynało wypełniać przestrzeń między nimi. To, co kiedyś było tylko przyjaźnią, teraz stawało się czymś więcej. Ich twarze były teraz blisko siebie, krople deszczu spływały po ich skórze, ale to, co naprawdę się liczyło, to ta bliskość, którą czuły ich serca. Minho nie potrzebował więcej słów. Przez chwilę, która zdawała się trwać wieczność, spojrzał na Jisunga, a potem powoli, z delikatnością, jakby obawiając się, że może go przestraszyć, zbliżył się do jego ust. Han, czując jego bliskość, zadrżał, ale nie cofnął się. Wręcz przeciwnie - zamknął oczy, gotowy na to, co miało nastąpić. I wtedy ich usta spotkały się w miękkim, delikatnym pocałunku, który był jak odpowiedź na niewypowiedziane pytania. Deszcz lał się wokół nich, ale tylko oni istnieli w tej chwili, w tej bliskości. Pocałunek trwał tylko chwilę, ale dla nich obojga wydawał się być czymś, czego nie mogli ani zaplanować, ani zatrzymać. To było po prostu naturalne, jak deszcz, który nie pyta, kiedy zaczyna padać. Kiedy odsunęli się od siebie, starszy patrzył na Jisunga, widząc w jego oczach to samo uczucie, które targało jego sercem. To była ta chwila, ta decyzja, która musiała nadejść. A deszcz, który spadał na nich, tylko dodawał tej chwili głębi.
- To chyba najlepszy deszcz, w jakim kiedykolwiek byłem.- powiedział Minho, uśmiechając się ciepło.
Han, czując, jak serce mu bije jeszcze szybciej, uśmiechnął się również, czując, jak coś w nim pęka, zostawiając przestrzeń na coś nowego, na coś, co właśnie się zaczynało. To uczucie było jak otwarcie drzwi do nieznanego świata, świata, w którym nie musiał już ukrywać swoich emocji, w którym Minho stał się jego bezpieczną przystanią. Patrzył na Minho z czułością, której wcześniej nie potrafił wyrazić słowami. Z każdym krokiem, z każdą chwilą spędzoną razem, czuł, jak to, co zaczęło się między nimi, staje się czymś coraz bardziej realnym. Nic już nie wydawało się niemożliwe, nic nie budziło w nim niepokoju. Był gotowy na to, co przyniesie przyszłość, bo wiedział, że obok niego będzie ktoś, kto sprawi, że każda chwila stanie się ważna. Minho zbliżył się do niego, spoglądając na jego twarz z ciepłym uśmiechem, jakby wiedział, co Han właśnie poczuł.
- Chciałbym, żebyśmy nigdy nie musieli wracać do swoich mieszkań.- powiedział cicho, patrząc na niego z takim spokojem, że Han poczuł, jak jego serce bije jeszcze szybciej.
- Ja też.- odpowiedział Jisung, nie mogąc oderwać wzroku od jego oczu.
Minho milczał przez chwilę, czując, jak cała otaczająca ich przestrzeń staje się czymś mniej ważnym. Wszystko, co działo się wokół, znikało, pozostawiając tylko ich dwoje, w deszczu, w tym małym, intymnym świecie, który stworzyli razem. Han poczuł, jak jego ręka sama przesuwa się w stronę Minho, jakby nie potrafił dłużej trzymać tej odległości, jakby wszystko, co się działo, było jedynie kolejnym krokiem ku czemuś większemu. Minho nie cofnął się, przyjął jego gest z otwartymi ramionami.
- Nie musimy myśleć o przyszłości teraz.- powiedział Minho, wciąż patrząc w jego oczy.
Han skinął głową, uśmiechając się szerzej. Zanim mogli powiedzieć cokolwiek więcej, starszy zbliżył się do niego i znowu pocałował, tym razem bardziej pewnie, z całą tą nową pewnością, która narastała między nimi. Deszcz padał wokół, ale to nie miało znaczenia. W tej chwili liczyło się tylko to, co działo się między nimi, to, co rozwijało się w ich sercach.
I choć nie wiedzieli, co przyniesie przyszłość, wiedzieli jedno - razem przetrwają wszystko.

CZYTASZ
Porcelain Souls『minsung 』
FanficHan to młody chłopak o delikatnej duszy artysty, który widzi świat w melancholijnych odcieniach szarości. Jego ciało stało się dla niego więzieniem, w którym obsesyjnie walczy z głodem, pragnąc kontrolować to, co w jego życiu wydaje się chaotyczne...