Czuł się wyczerpany. Chociaż jego umysł przepełniała ekscytacja związana z odzyskaniem... tak właściwie to siebie, to jednak ciało coraz bardziej domagało się odpoczynku. Przeciągnął się, zerkając ukradkiem na Severusa.
— Nie masz nic przeciwko kilku godzinom snu?
Mężczyzna podniósł się z westchnieniem, kiwając głową.
— To doskonały pomysł. Wrócę rano i porozmawiamy, co dalej.
Harry ostentacyjnie przewrócił oczami, po czym podążył za Severusem w milczeniu na korytarz. Kiedy mijali drzwi do sypialni, nacisnął klamkę łokciem, jednocześnie drugą ręką łapiąc Severusa i wciągając do pomieszczenia. Usłyszał zaskoczony jęk, na co uśmiechnął się, biorąc w swoje obie dłonie Severusa. Szedł tyłem, prowadząc go w stronę łóżka.
— Nie wmówisz mi, że spodziewałeś się czegoś innego — parsknął Harry, pociągając mężczyznę, by ten usiadł obok. — Chociaż mam wrażenie, że prysznic na początek byłby lepszy... — westchnął. — Ale obawiam się, że moje nogi mają inne plany niż utrzymywanie mnie w pionie.
— To przez wyczerpanie magiczne. I tak jestem zaskoczony, jak dobrze się trzymasz; wziąłem kilka eliksirów, regeneracyjny powinien dać nam chwilę na zmycie z siebie ostatnich wydarzeń. — Severus jak zwykle nie zawodził, wsuwając dłoń do kieszeni po odpowiednią fiolkę. Wyglądało, jakby miał je tam posegregowane, bo wyjęcie jej zajęło mu chwilę, po czym podał ją Harry'emu i obserwował, jak ten odkorkowuje buteleczkę i wypija jej zawartość. Harry spojrzał na niego z zaskoczeniem.
— Widzę, że nie próżnowałeś, smak jest zdecydowanie lepszy, niż to zapamiętałem — zaśmiał się, zamykając na chwilę oczy. Poczuł przyjemne mrowienie, kiedy eliksir zaczął działać; nagle jakby nowa energia zawładnęła jego ciałem; wstał i ruszył ku łazience.
— Zapraszam pana ze mną!
***
To było... dziwne. Nierealne wręcz.
Harry z jednej strony żałował, że nie miał większego prysznica, z drugiej dzięki temu mieli pretekst, by być bliżej siebie. Widział, że Severus się wahał, on sam wiedział, że mają zbyt dużo rzeczy do przedyskutowania, a ich sytuacja jest chyba najbardziej skomplikowaną w życiu Harry'ego, ale zdecydował się poniekąd ignorować te lata rozłąki. Właściwie chyba nigdy wcześniej się razem nie kąpali, przez co wydawało się to jeszcze bardziej ekscytujące. No i Harry miał cichą nadzieję, że Severus dobrze pamiętał ich nocną rozmowę...
Przez chwilę stali dość niezręcznie, patrząc na siebie, aż Harry wykonał pierwszy ruch. Zaczął rozpinać koszulę Severusa, a ten najwyraźniej traktując to jak przyzwolenie, pomógł Harry'emu zdjąć koszulkę. Czuł, jak z każdą sekundą uśmiech wślizguje się na jego usta, aż w końcu sięgnął do paska Severusa; w tym samym czasie zwinne palce drugiego mężczyzny rozpięły guzik jego spodni. Zsunęli z siebie niepotrzebne elementy garderoby, po czym stanęli bokiem do siebie, zsuwając bokserki. Harry widział Severusa nago przynajmniej kilkanaście razy, ale dzisiaj... To było co innego. Nie chcąc, by ta chwila przerodziła się w coś niezręcznego, pierwszy ruszył pod prysznic, po czym zawrócił w miejscu.
— Możesz nastawić odpowiednią temperaturę wody; zaraz wracam!
Wyszedł z łazienki, zastanawiając się, czy jego telefon w ogóle to przeżył. Nie wiedział, gdzie zacząć szukać; pod wpływem ostatnich wydarzeń wszystko mu się mieszało, więc wówczas zrobił to, co powinno być dla niego oczywiste.
Wyciągnął dłoń przed siebie i skupił się na zaklęciu przywołującym. Musiała zadziałać jakaś pamięć mięśniowa z czasów, gdy był szukającym; w przeciwnym razie zapewne straciłby kilka zębów, kiedy telefon szybował w jego stronę niczym pocisk. W łazience rozległ się szum wody i podekscytowany szybko zawrócił do Severusa, wybierając odpowiedni utwór.

CZYTASZ
Reverberation | Snarry
FanficBez magii, bez wspomnień, Harry wiedzie życie zwykłego chłopaka z w miarę już ułożonym życiem. Wciąż jednak nie uporał się z dziurami w pamięci, a krótkie przebłyski czegoś, co być może jest fragmentami jego przeszłości, przyprawiają go jedynie o si...