Rozdział 11

290 27 3
                                    

-Mówiłem Ci,że cię kocham i,że jesteś najlepsza?
Zaśmiałam się cicho i spojrzałam w jego stronę.
-Jakieś pięć tysięcy razy.
Aktualnie znajdowaliśmy się w naszej sypialni układając moje rzeczy do szafy.
-Wiesz dzwoniła do mnie moja mama i powiedziała, że mamy do niej przyjechać na cały tydzień.
-A gdzie twoja mama mieszka?
-Nie dawno przeprowadziła się z ojcem do Londynu i chce,żebym ją odwiedził wraz z moją nową dziewczyną...To jak zgadzasz się?
Chwycił mnie za ręce i spojrzał pytająco w moje oczy.
-Ty się jeszcze pytasz! Londyn! Oczywiście, że tak! Tylko... nie mam tyle pie...
-Oto się nie martw ja wszystko zapłacę.
-Ale...
-Żadne ale.
Zamilkłam i mocno go przytuliłam.
-Dziękuję...
Szepłam całując jego usta.
-Nie ma za co,jesteś moim skarbem nie pozwolę ci zniknąć z mego życia...
Tym razem to on mnie pocałował.
-Wiesz słońce wyszło chodźmy na spacer.
Zaproponował chłopak, kiwłam głową na znak zgody.
***
-Jaka piękna pogoda!
Krzykłam siadając na ławce w parku z Mike'm.
-Masz rację jest idealna.
Wtuliłam się do Clifford'a, nagle zobaczyłam Luka i Calum'a oni też mnie zobaczyli.Puściłam Mikey'a i biegiem ruszyłam w stronę chłopców mocno ich przytulając.
-Siema młoda co ty tu robisz?
Zapytał Luke roztargując moje włosy.
-Ja jestem tu z...
Nie dokończyłam ponieważ pojawił się Clifford, który chwycił mnie za rękę.
-Gdzie mi uciekłaś kochanie?
Uśmiechnął się i przytulił mnie mocno.
-Lily to ty masz chłopaka?
Calum i Luke jednocześnie zadali mi to pytanie.
-Tak to jest Mikey mój chłopak, Mikey to jest Luke i Calum moi przyjaciele.
Przedstawiłam wszystkich, oczywiście podali sobie ręce.
-Stary masz koszulkę z Nirvany.
Krzyknął Luke do Mikey'a,coś czuję, że łatwo się zaprzyjaźnią.
-Uwielbiam ten zespół.
Powiedział Mike oczywiście Calum i Luke zaśmiali się jak chłopak dał mi buziaka w policzek.
-Słodko razem wyglądacie, pasujecie do siebie.
Odparł Calum chwytając Luka za rękę.
-Co? Wy razem ty i Luke?
Nie mogłam uwierzyć w to, że Luke i Calum są gejami, ale to słodkie.
-Nie mogę w to uwierzyć.
-Wiesz my do końca też.
Zaśmiali się, ja gapiłam się na nich jak jakaś debilka, która nigdy nie widziała gejów.
-Jak to się stało?
Zapytałam z niedowierzaniem w głosie.
-Wiesz pewnego razu dokładnie dzisiaj rano jakoś tak zostaliśmy sami w domu bo Ash wyjechał do Berlina, graliśmy na gitarach komponując nowy kawałek i jakoś spojrzałem na Calum'a i pomyślałem, że słodko wygląda jak się skupia i nie wiem tak wyszło, że podeszłem do niego i go pocałowałem.
-To jest takie słodkie!
Zaśmiałam się przytulając ich dwójkę. -Mam pomysł może wpadniecie do nas dzisiaj na kolację?
Mike wpadł na niezły pomysł.
-Pewnie wpadniemy.
-Świetnie! Godzina 17.30 podjedziemy po was pod sklep muzyczny w którym pracuje Lily.
Powiedział Clifford.
-Okay to do 17.30.
Powiedział Calum i po chwili ich dwójka odeszła od nas.
-Jesteśmy sami...
Szepnął Clifford do mojego ucha.
-Wiesz nie koniecznie no chyba,że nie widzisz tych ludzi obok nas.
-Co mnie obchodzą ludzie liczysz się tylko ty...
Clifford złączył nasze usta w namiętnym pocałunku nie przejmowałam się tymi ludźmi w parku liczył się tylko on.

----
Jeśli się podobało, to zostaw gwiazdkę, a komentarze miło widziane :-)
----
Hejka naklejka!
Jak wam się podoba teledysk do SKH? Mi bardzo! :D
Wiem,że rozdział jest fatalny,ale nie mam weny...
Do następnego aniołki! ♥

Psychologist//Michael CliffordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz