"Czy to nie absurdalne, że wspomnienia o dobrych czasach o wiele częściej doprowadzają do łez, niż wspomnienia o tych złych?"
*perspektywa Lily*
Byłam na jakiejś dziwnej polanie. Dookoła mnie był las. Chcąc się stąd wydostać ruszyłam przed siebie. Usłyszałam czyjś śmiech. Nie. To niemożliwe. Ja znam ten śmiech. Zaczęłam biec w stronę, z którego dochodził odgłos. Znalazłam go. Znalazłam Jasia. Wydoroślał, ale te oczy i uśmiech poznałabym wszędzie.
- Ja... ja... Jaś? - zapytałam niepewnie.
- Tak, a ty to kto? - moje serce pękło. Nie pamięta mnie. Wiedziałam, że tak będzie, ale i tak to boli.
- Nie poznajesz? To ja, Lily.
- A.. ta, która potraktowała mnie jak śmiecia i zniknęła bez słowa. - powiedział oschle. Bolało mnie to. - Czego tutaj szukasz?
- Przepraszam cie za wtedy, ja nie chciałam.
- Ta, akurat. Jesteś zwykła suką. Wynoś się stąd! - krzyknął chłopak.
- Jaś.. nie chciałam wtedy.
- Tak? To dlaczego później się nie odezwałaś?
- Myślałam, że nie chcesz mnie znać. Bałam się. - płakałam, nie ja ryczałam.
- I miałaś racje. Nienawidzę cie suko!
Obudziłam się cała zalana potem. Co za spierdolony koszmar. Spojrzałam na telefon, który wskazywał godzinę 11.46. Spałam ponad 5 godzin. W zasadzie nawet dobrze, że się obudziłam.
Wstałam z łóżka i zabrałam z szafy czarny crop z napisem Fucking Princess i dżinsowe potargane szorty no i oczywiście czystą bieliznę. Udałam się do łazienki i wzięłam prysznic. Tak, wiem. Bardzo często się myję, ale zawsze brałam prysznic przed snem i rano, a to że poszłam spać tak późno to już inna sprawa.
W zasadzie to jeszcze wam nie powiedziałam jak wyglądam. A więc tak: mam niebieskie oczy, jestem dość wysoka i bardzo szczupła. Mam długie blond włosy z niebieskimi końcówkami. Mam też jeden tatuaż na obojczyku. Są to czarne ptaki w locie.
Kiedy wyszłam z łazienki zabrałam z łóżka telefon i zeszłam na dół do kuchni. Zrobiłam sobie kanapki i szybko je zjadłam. Po chwili w kuchni pojawił się Mike. Facet matki.
- Wybierasz się gdzieś? - zapytał.
- Tak.
- Można wiedzieć gdzie?
- Nie, nie można.
- Dobra, ale nie wróć późno, bo mama chce z tobą porozmawiać.
- Czego znowu?!
- Nie wiem.
Wyszłam z mieszkania zabierając torbę po drodze i wyszłam z domu. Udałam się dobrze znaną mi drogą do kawiarni, w której pracuje Lisa. Gdy tylko przekroczyłam próg poczułam zapach świeżo mielonej kawy. Melisy jeszcze nie ma, bo zaczyna zmianę dopiero za godzinę, o 12 pm.
Podeszła do mnie kelnerka i podała menu, jak zwykle uśmiechając się. Po chwili wróciła by przyjąć zamówienie. Wybrałam jabłecznik i espresso. Siedziałam w kawiarni przeglądając facebook'a na telefonie i przeglądając komentarze na moim blogu.
Właśnie nie powiedziałam wam. Jestem jedną z popularniejszych blogerek. Piszę w zasadzie praktycznie o wszystkim, jednak najczęściej pojawiają się wpisy dotyczące sesji zdjęciowych bądź mojego życia. Zapomniałabym wam powiedzieć. Jestem fotomodelką.
**************************************************************
445 słów.
CZYTASZ
Just Terefere Friends || JDabrowsky
RandomTo nie jest kolejna historia o miłości, to nie jest historia o tym jak fanka poznaje idola, to nawet nie jest historia o tym jakie życie jest beznadziejne. To historia dziwnej przyjaźni dwójki szalonych ludzi, którzy po latach odnawiają kontakt z...