[1]

1.1K 82 25
                                    

"Umiej być przyjacielem, a znajdziesz przyjaciela."

*narracja trzecioosobowa*

3 września 2002 roku. Wtorek. Legnickie przedszkole. Pierwszy dzień w przedszkolu dla dzieci z rocznika '96 i nie tylko... (doceńcie, że sprawdziłam tą datę w kalendarzu). 

Do sali wchodzi drobna niebieskooka blondynka w warkoczach razem ze swoim tatą. 

Dziewczynka ma na imię Lilianna. Jej rodzice to Magdalena i Andrzej [wybaczcie, ale musiałam go nazwać Andrzej, bo tak na mnie w sql mówią xD] Mednes. Dziewczyna od urodzenia mieszka w Legnicy. Lily, bo tak wołają na nią rodzice, jest miła i przyjacielska. Bardzo odważna jak na swój wiek. Jej najlepszą przyjaciółką jest szmaciana lalka, którą dostała od babci, ale jest otwarta na nowe osoby.

Każde dziecko bawi się. Lily ma swoją lalkę. Podchodzi jednak pewien chłopiec, zabiera małej Neli jej przyjaciółkę i niszczy ją. Dziewczynka płacze. No bo co ma zrobić? Ma przecież dopiero 5 lat.

Podchodzi do niej inny jeszcze chłopiec w jej wieku.

- Cześć, nie płacz. - powiedział do małej. Ona podniosła głowę i spojrzała na chłopca o ślicznych czekoladowych oczach. - Jestem Jaś, a ty?

- Lily. - odpowiedziała mała ocierając łzy.

- Pobawimy się razem? - Jaś uśmiechał się do Lilki.

- Chętnie. - odpowiedziała dziewczynka.

Jaś i Lily bawili się razem przez cały dzień, aż po dzieci nie przyszli rodzice. 

Tak właśnie zaczęła się piękna przyjaźń, która trwała aż do pewnego dnia...

26 czerwiec, 2009 rok

Niby zwykły dzień, ale ten dzień zmieni bardzo dużo w życiu Lily i Jasia. To właśnie dzisiaj ich przyjaźń zostanie wystawiona na ciężką próbę.

Lilka beztrosko bawiła się w ogrodzie kiedy nagle zawołała ją jej mama.

- Lily! Chodź do salonu. - powiedział kobiecy głos dochodzący z domu.

- Idę mamo! - odpowiedziała grzecznie dziewczynka.

- Lily, idź się pakuj. Wyprowadzamy się z Legnicy. 

- Co? Dlaczego? - spytała dziewczynka.

- Babka.. nie żyje. Musimy jechać na pogrzeb i zająć się jej mieszkaniem, które zostawiła w spadku twojemu ojcu. - Powiedziała chłodno matka Lilianny. 

Babcia dziewczynki mieszkała w Stanach Zjednoczonych. Jej mąż zmarł 5 lat wcześniej i kobieta została sama. Lily nie znała babci, nie wiedziała gdzie ona mieszka. Dziewczynka miała tylko nadzieję, że gdzieś niedaleko Legnicy. Och, jak bardzo się myliła.

- Mamo, mogę pożegnać się z Jasiem? - zapytała słodko dziewczynka. Kto mógłby jej odmówić? No tak, jej matka...

- Nie możesz. Nie ma na to czasu. Pakuj się rano wyjeżdżamy. - w oczach Lily pojawiły się łzy.

- Proszę, ja muszę się z nim pożegnać. - szlochała dziewczynka.

- Nie ma czasu Lily. Tata jak wróci pomoże ci się pakować. - powiedziała pani Mednes. No tak, ojciec Lily... W przeciwieństwie do swojej żony jest on dobrym i kochającym rodzicem dla Lily. Właśnie po nim dziewczynka odziedziczyła charakter.

- Dobrze. - powiedziała mała, nadal płacząc i wróciła do pokoju.

Z pomocą pana Andrzeja, Lilianna spakowała się. Cały wieczór płakała. No a wy co byście zrobili dowiadując się, że nawet nie możecie się pożegnać z przyjacielem? 

Następnego dnia rodzina Mednes wyprowadziła się z Legnicy i ogólnie z Polski. Dziewczynka straciła przyjaciela, który był dla niej jak brat. 

Rodzina zamieszkała w Nowym Jorku w mieszkaniu po rodzicach pana Andrzeja, a wkrótce po tym odbył się pogrzeb babci Lily.

Jaś nie wiedział co się stało z jego przyjaciółką. Właściwie nikt tego nie wiedział. Chłopiec myślał, że jego "siostra" już go nie lubi i po prostu zapomniała o nim. No cóż, ona myślała tak samo tyle, że sądziła, że to on nie chce jej znać i zapomniał o ich przyjaźni.

Prawda była taka, że każde z nich tęskniło i pamiętało. Jednak dzielił ich ocean i nie widzieli się do tej pory...

******************************************

549 słów.

#Odbjur

Co sądzicie o pierwszym rozdziale? Kolejne będą już pisane z perspektywy bohaterów.

Pewnie większość z tu obecnych zna mnie z innych moich ff, ale jeśli nie to tak po krótce jestem Luna i kocham pisać.

Zapraszam na inne moje ff, szczególnie na Zimna jak lód, czy na pewno? - Jest to ff o Kaiku i w zasadzie pierwsze opublikowane na wattpadzie przeze mnie =)

Inne moje prace, które są w trakcie pisania jeszcze to: Czasami zmiany są konieczne... |Yoczook| oraz (Nie)szczęśliwa |FF Smav|

Fajnie się składa, że publikuję ten rozdział w Halloween. Obchodzicie to święto czy nie? Ja raczej nie, bo nie jara mnie przebieranie się w gówniane kostiumy, ale oczywiście jeśli ktoś to lubi niech pisze  🎃 🎃 🎃

Miłego dnia, wieczoru, nocy

~ Luna

Ps. Rozdziały co sobotę <3 

Just Terefere Friends || JDabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz