Rozdział XlV

213 24 2
                                    

Przepraszam ze krótki...

Ben:
Hm...Jeff nie żyje ta? Taki ktosiek mi to powiedział. No ale do kogo mam się kurwa udać? Telefon mi pomoże! Gdzie mój Iphone??? Jack ty pieprzony złodzieju ;-;

Pati:

Nie mogę uwierzyć że jednak go zabiłam. Ale ze mnie idiotka, no ake przecież. To sprawka demona tego którego siedzi we mnie.

D e m o n i e P r z y z y w a m C i e

ż chcesz odemnie dziewczyno?

Chce odzyskać Jeffa! Czemu mnie opetales i zmusiłes do morderstwa??

Twoje ciało jest dla nas obu. Jest twoje i MOJE. Jeff był blahostka...

Nie to ciało jest moje a ty masz się wynieść!

Haha nie zrobię tego. Jestem demonem z piekła i mogę Cię opetac kiedy chce. Moge Cie zmusić do zabijania kogo chce i kiedy chce. A t e r a z m a s z z a b i c o f f e n d e r m a n a!

Nie!!!

Co

Dlaczego chcesz zabić go i zabiłes Jeffa???

To nie ja go zabiłem ty to zrobiłas

Dlaczego mnie do tego zmuszasz??

Bo oni kiedyś zabili mnie!!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wróciłam do żywych. Leżałam w szpitalu a obok mnie, siedział Jeff???

- Witaj spowrotem...

Rozdział krótki ake nie chciało mi się pisać >, <
W następnym będzie czas przeszły, teraz spieszę się i zostawiam wad w tej tajemnicy ^^

Dodałam muzyczke bo mi się nudziło ^^
Bye bye ★☆★☆★

Anioł poplamiony krwiąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz