2

4.7K 299 11
                                    

Z perspektywy Hermiony...

-Harry,Ginny!! Tutaj! Wołał Ron do Harry'ego i Ginny aby odnaleźli nas w pociągu.
-Ooo, a my was szukamy powiedziała zmachanym głosem Rudowłosa. I tu już się zaczęło... Ja i Ginny zostałyśmy całkowicie pochłonięte dyskusją o Pansy, która podobno została zawieszona z niewiadomych dla nas przyczyn, miałyśmy jedynie okazje podsłuchać przypadkiem plotki, że została zawieszona przez zbytnie spufalanie się z jednym nauczcielem, którego nie znamy... Podobno jakiś nowy. Ron i Harry jak co roku wydali mnóstwo monet nsa różniste słodycze typu fasolki i oczywiście czekoladowe żaby.
-Hermiono,załóż szatę,zaraz wychodzimy, Hogwart czeka! Powiedział uśmiechnięty, i umazany w czekoladzie Ron
-Ahhh... Stęskniłam się za tym miejscem. Westchnęłam z utęsknieniem na widok wyłaniających się murów Hogwartu, gdybym tylko wiedziała co przyniesie ten rok...

Z perspektywy Harry'ego Pottera...

-Hermiona, a ty co taka cicha? Przez całą drogę chyba nawet słowem się nie odezwałaś do nas. Objąłem Hermionę ramieniem i uważnie przyglądałem się jej reakcji,była dla mnie jak siostra,cieszyłem się na myśl, że znów będę mieć ją obok siebie. Harry, przecież wiesz, że zawsze z Ginny mamy tyle spraw do omówienia i nowinek, że was wolę zostawić na później. Odparłam ze śmiechem na co Harry z Ronem zareagowali dezaprobatą, że nie chcemy z nimi podzielić się naszymi sprawami.
-Słyszałaś o tym, że niby Malfloy chodzi z Pansy?
-Cóż nie sposób było nie słyszeć ,gdyż prawię całą drogę przegadaliścię o tym jak Draco i Pansy do siebie pasują swoimi okropnymi charakterami i... Z resztą nie interesuje mnie to, z tego co wiem Pansy została zawieszona.
-Wiesz Granger? Może w domu Cię tego nie nauczyli, ale może nie wtykaj tego swojego nosa w nie swoje sprawy.

Z perspektywy Hermiony Granger... Dopiero co przyjechaliśmy ,a Draco już na ataku,nie zdążyłam jeszcze nawet wejść do Hogwartu a już zaczyna się starcie z tym zimnym, podłym narcyzem, który myśli, że świat kręci się wokół niego
-a po za tym jeśli jesteś tak bardzo ciekawska to wystarczyło podejść do mnie i odrazu byśmy uzgodnili czas i miejsce na nasze spotkanie na, którym chętnie zdradzę ci szczegóły mojej zawiłeł relacji z Pansy. Arystokrata mówił dalej z chytrym uśmiechem na buzi. -A Granger,nie martw się o Pansy już wróciła do szkoły, jej zawieszenie to... Nawet nie pozwoliłam mu dalej mówić,słysząc jego złośliwy i szyderczy ton, dziwiłam się, że tylko ja staram się stawić mu czoło a Ron, Harry i Ginny nic nie mówią.
-Odczep się Malfloy. Nie mam zamiaru wchodzić z Tobą w jakiekolwiek dyskusje, skoro tak świetnie układa Ci się z Pansy super, życzę wam szczęścia,ale mi masz dać spokój. Wyrzuciłam z siebie wszystko, może zbyt impulsywnie, ale właśnie w taki sposób on na mnie działa, wychodzi ze mnie wszystko co najgorsze.
-Malfoy twoja świta już na ciebie czeka, zabieraj się stąd bo nie mam dzisiaj ochoty tracić energii na kogoś takiego jak ty Warknął Harry, po jego minie wiedziałam, że starał się być opanowany ale, przy Malfoy'u to nie lada wyzwanie.
-Huhuhu spokojnie Wybrańcu, mówiłem tylko do Granger, nie do ciebie.Zakpił -A tak na marginesie Hermiona ,skoro Ciebie intryguję czy ja mam kogoś to może powiedz czy ty masz kogoś na oku. Ahh, zapomniałbym, że przecież ty się prowadzasz ze swoim uroczym Weasley'kiem, śmiechu warte.
No cóż moi drodzi, jak to Potter ujął moją świta już czeka, widzimy się w środku. Parsknął Draco ze swoim głupawym uśmieszkiem, kamień spadł mi z serca gdy zniknął on z  pola widzenia, mimo, że za chwile znów go niestety zobacze.
-co on się tak do ciebie przyczepił? Zapytał Ron, splatając nasze dłonie i biorąc moją walizkę.
-też bym chciała wiedzieć.

Dramione-Zakochany ArystokrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz