No dobra. Jeśli opublikuję to tydzień po ostatnim rozdziale nikt nie da się nabrać, że to coś nowego w historii. Nominowała mnie lady evelinelay na swoim blogu, gdzie również udostępnia swoje wattpadowe opowiadanie Wróg Publiczny Numer Jeden, gdzie rzecz jasna z pełnym przekonaniem każdego zapraszam. Nie wiem, kto w ogóle te homary (gra słów ang. lobster – Zhora taka polyglota) wymyślił, ale jest śmisznie :D Szczególnie, kiedy pytania wymyśla ten dziwny człowiek (patrz wyżej).
1. Gdybyś spotkała wiedźmę, która chciałaby Cię zamienić w roślinę, ale pozwoliła Ci wybrać w jaką... co to byłaby za roślina?
Miałabym spory dylemat. Myślę, że chciałabym być jakimś sukulentem, bo one są cwane i nie umrą z pragnienia. Raczej z rodziny gruboszowatych, taka eszeweria na przykład (łoł, ogarniacie, że słownik znał to słowo?) Albo czarną porzeczką! Jarałabym się zapachem swoich własnych liści! Lilie są zbyt romantyczne, bym mogła się przyznać, że je uwielbiam.
2. Ania ma dwanaście lat. Jej siostra jest starsza o pięć. Ile wynosi rozpiętość skrzydeł albatrosa, lecącego nad oceanem, gdy temperatura wody wynosi 12 stopni Celsjusza? Weź pod uwagę, że albi porusza się ruchem jednostajnym, a gęstość wody wynosi 1g/cm3.
Zakładając, że siostra Ani ma urodziny w pierwszym kwartale, a albatros jest samicą w okresie lęgowym i mowa o Oceanie Atlantyckim rozpiętość ta wynosi średnio 142,6 cm w porywach do 143,1 cm w zależności od rozmieszczenia chropowatości na ciele przepływającego pod nim płetwala błękitnego.
3. Znajdujesz wehikuł książkowe, które przeniesie Cię do danej książki w dowolny moment trwania historii. Możesz skorzystać z niego tylko raz. Gdzie się przeniesiesz i dlaczego?
Myślałam, że wehikuł to rodzaj męski? Kij tam. A co do pytania. Książki, które jeszcze nie zostały wydane też się liczą? W takim razie do Baśni Leriońskiej, od samego początku do końca. Dlaczego? Ponieważ ta historia odgrywa się w moim równoległym życiu od paru lat. I może łatwiej byłoby mi wykreować szczegóły, gdybym tam się naprawdę przeniosła? Jeśli to się nie liczy, to wybieram Kafka nad morzem Murakamiego i wsiadam do auta z hemofilicznym bibliotekarzem, no i oczywiście chciałabym, by kobieta w błękitnej sukience nauczyła mnie grać swej piosenki z jednym fałszywym akordem.
4. Masz zostawić wiadomość dla przyszłych pokoleń, która zostanie odczytana dopiero za tysiąc lat. Co zawarłabyś w tych paru zdaniach?
Po pierwsze: książki były to przedmioty o wielkiej mocy, niedocenianej przez gromady idiociejącego ludu całego świata. Jeśli jakieś przetrwały zaopatrzcie się w jak największą ich ilość i korzystajcie bez ograniczeń. Nie zaszkodzą. Raczej.
Po drugie: McDonald to nie tylko irlandzkie nazwisko. W naszych czasach było to... Nie no, maki pewnie nie zniknęły z powierzchni ziemi. Są jak karaluchy. Wszędzie i obrzydzają!
Po trzecie: Proszę ogłosić, że żyjąca tysiąc lat temu Karolina Zet. była kimś wyjątkowym, napisała niepowtarzalną serię powieści. Nieważne, że nikt już o mnie nie pamięta. Proszę o mnie przypomnieć!!!
Po czwarte i najważniejsz........... (fragment ten został nadgryziony przez ząb czasu i, niestety, nie dowiemy się już nigdy, co było najważniejsze dla ludzi początku trzeciego millenium)
5. Ktoś w środku nocy włazi ci do pokoju przez okno, mówiąc, że nie ma czasu na wyjaśnienia, masz się ubierać i iść za nim, bo atakują kosmici. Każesz mu się wypchać, wziąć proszki na głowę, czy idziesz za nim z czystej ciekawości?
Pewnie, że idę. Ten ktoś pewnie umie latać albo ma strażacką drabinę, skoro wlazł przez moje okno. Chyba że jest brzydki, to wtedy zależy od godziny.
6. Jak piękny byłby świat, gdyby komary miały uczulenie na ludzi i ich nie gryzły..?
Tak piękny, że aż nierealny. Arkadia :D
7. Czy zastanawiałaś się kiedyś nad tym, jak przerąbane życie ma zwykła poduszka? Jeśli tak, opowiedz o tym. Jeśli nie, napisz o innej porypanej myśli, która przemknęła ci kiedyś przez głowę.
Dzikie odpały mojej wyobraźni typu SenNaJawie na biologii u pani Monotonnie Gadam Nie Tylko o Rodzajach Synapsy? Nie, nikt nie powinien tego usłyszeć. Ani przeczytać. Kiedyś zastanawiałam się, czy tylko ja odbieram dźwięki bardziej jako kształty i kolory. Każdy dźwięk ma swoją strukturę, naprawdę. Są jak plazma. Ani gazem, ani cieczą. Płyną zimnymi płomieniami przez powietrze. Nie czuje tego nikt? To wcale nie jest porypane!
8. Gdybyś miała możliwość przez dziesięć minut porozmawiać ze swoim ulubionym zwierzakiem... o czym byłaby ta konwersacja?
Uwielbiam niedźwiedzie. Chciałabym pogadać z nimi o wadach i zaletach snu zimowego. Mogłyby mi doradzić, w jakiej gawrze najwygodniej się zaszyć, jakie środki przedsięwziąć, aby nikt nie śmiał mnie obudzić przez kwietniem, ile zjeść przez zapadnięciem w hibernację, w co się ubrać, jak ułożyć barłóg. To bardzo ciekawe i przydatne rzeczy. Kto mi o nich opowie lepiej niż grizzly, albo wargacz, albo baribal, lub choćby miś malajski?
9. Budzisz się rano i orientujesz się, że potrafisz latać. Dokąd polecisz, wiedząc, że o północy Twoje czarodziejskie zdolności się skończą? Weź pod uwagę, że pocałunek prawdziwej miłości przedłuży czas trwania czaru o wieczność.
Polecę wysoko! Najlepiej nad jakąś dużą wodę. Potem założę niebiesko-czerwone wdzianko z peleryną i oblecę jakieś miasto, robiąc furorę, jako żeńska wersja Supermana, czy Kapitana Ameryki (zależnie Marvel vs. DC). Nawet jeśli wezmę pod uwagę możliwość przedłużenia daru o wieczność, to dojdę do smutnego wniosku, że nikt mnie nie lubi, nikt mnie nie kocha. Ale zaraz! Mamusia mnie kocha. Jak da mi buzi, to zabiorę ją prywatnym JamboJetem (DżamboKarolcia :D EEEEJJJ!!! To stąd wziął się Dambo? Słoń, który latał? AAAAAAAA!!!!!! Odkrycie roku!!!!) na Lazurowe Wybrzeże.
10. Co może wyobrażać sobie wyobraźnia wyobraźni?
Jeez. Incepcja level hard. Myślę, że to właśnie byłoby tak zwane wykorzystywanie większych możliwości naszego mózgu. Obstawiam tak około 60%. Co sobie wyobraża wyobraźnia wyobraźni. Czyli innymi słowy funkcjonowanie człowieka na trzech poziomach świadomości. Na czterech, de facto! Bo dodać należy rzeczywistość. Podejrzewam, że wtedy każdy z trzech coraz głębszych wyobrażeniowych światów stawałby się jednocześnie bardziej realny od rzeczywistości lub przynajmniej prawdopodobny w takim samym stopniu. Ale my byśmy to ogarniali! Nigdy więcej kręcących się bączków!
11. Szekspir twierdzi, że to nasza tylko, nie gwiazd naszych wina. John Green uważa jednak, że to nie nasza, tylko gwiazd naszych wina. Czyja to w końcu wina, jak nie nasza ani nie gwiazd wina? No bo czyjaś wina musi być, a zdania są podzielone.
Eee no! Przecież wszyscy w tym kraju wiedzą, że co złego, to wina Tuska! Nad czym się tu zastanawiać? To na pewno jego haniebna niekompetencja sprawiła, że nie wynaleziono do tej pory leku na raka, serum młodości, kamienia alchemicznego zamieniającego złom w złoto i darmowych przejazdów komunikacją miejską dla wszystkich. Uważam, że to na pewno nie wina naszych gwiazd, bo po pierwsze ja na przykład żadnej gwiazdy na własność nie posiadam, a po drugie gwiazdy są na tyle daleko, by mieć bardzo głęboko w poważaniu, czy uznajemy je za winne czegokolwiek, czy nie. Szekspir może wreszcie powiedział coś mądrego. #psychozaparanoidalnaladymakbet
To już jest koniec, nie ma już nic, bla bla bla... Dziękuję za nominację, nie nominuję nikogo. Wcale nie dlatego, że nie znam osób, które na nią zasługują. Po prostu tyle już tego było, że...
1. Dokończ zdanie powyżej.
2. Skomentuj, jeśli coś Ci się podobało.
3. Nie komentuj, jeśli Ci się nie podobało lub/i Cię tu nie było.
4. Zjedz batona (jeśli się odchudzasz to, tak, może być zbożowy)
5. Dojdź do wniosku, że to nie są pytania dopiero teraz. Czyli wtedy, kiedy ogarniam to ja XD
Czyli nominuję każdego przechodnia :P Pozdro, Zhora
CZYTASZ
Mugolis Nonvulgaris
FanficTo nie taki typowy fanfick. Nie zadowolą się nim poszukiwacze odtwarzania historii J.K.Rowling, ukrytych wątków, ani wielbiciele dzikich parringów. Świat, który zachwycił miliony na świecie ukazany z zupełnie innego punktu widzenia. Zaczynając rozwa...