- Mieliście być dopiero za 2 dni. - rzuciłam w stronę brata
- Ale jesteśmy dzisiaj, widzę że się cieszysz. - przywitał się z chłopakami a potem przytulił mnie. - To co robicie dzisiaj?
- Brook się ściga - powiedział Mike.
- Byłaś po auto u Hana?
- Wczoraj. - odpowiedziałam
- Dało się z nią wytrzymać? - zapytał Ashtona, ten kiwnął głową. Zebrał swoje rzeczy, pożegnał się i wyszedł
- Widzimy się wieczorem. - krzyknął Calum wychodząc. Potem przyjechał Dominic z Letty i Han z Gisele siedzieliśmy w salonie i gadaliśmy gdy do Braiana zadzwonił telefon.
- Ashton z chłopakami będą za 5 minut. - usiadł obok. Tak jak powiedział po 5-ciu minutach drzwi się otwarły a do środka wszedł Ashton cały poobijany i z plamą krwi na białej koszulce. Weszłam z nim na górę do mojej łazienki. Usiadł na wannie i ściągnął koszulkę a moim oczom ukazał się umięśniony brzuch chłopaka. Przejechałam delikatnie po ranie a on syknął.
- Przepraszam. -- szepnęłam - Z kim się biłeś?
- Nie biłem się okey!
- Z kim?
- Nieważne. Dzięki - wstał i ruszył do drzwi chwycił klamkę ale gdy miał pociągnąć ją w dół cofnął się wrócił do mnie i pocałował, oparł o drzwi a ja zarzuciłam mu ręce na szyje. Chłopak się uśmiechnął. - Przepraszam - szepnął mi do ucha przygryzając jego płatek. Przejechałam kciukiem po jego policzku znów g całując. Jestem pewna że doszłoby do czegoś w tej łazience gdyby nie Dom.
- Żyjecie tam?
- Yhm... - odpowiedziałam między pocałunkami.
- Mogę? - popatrzyłam na Ashtona, który kiwnął głową.
- Wchodź!
- Za tydzień jedziemy do Moskwy. - Ashton kiwnął głową a Dominic wyszedł z łazienki.
- Będziesz na wyścigu?
- Będę chodź na dół.
xxx Wieczorem xxx
Wysiadłam z auta i ruszyłam w stronę przyjaciół stojących niedaleko.
- Z kim się ścigam? - zapytałam Luka
- Ze mną- usłyszałam głos Ashtona, odwróciłam się i przywitałam z nim. Postaliśmy tak jeszcze chwile i wsiedliśmy do aut Ashton jak zawsze do Nissana a ja do Mazdy. Przez większość drogi prowadził on, minęłam go dopiero na ostatnim zakręcie a on mnie na ostatniej prostej i wygrał.
- Jedziemy do nas? - zapytał Braian, wszyscy się zgodzili więc po paru minutach byliśmy już u nas w domu. Braian postawił kieliszki przed każdym oprócz Mii, która była w ciąży. Poszliśmy spać koło 2 w nocy. Irwin wlekł się za mną aż do sypialni. Potem położył się na łóżku i rozłożył na całym.
- Ashton przesuń się.
- Dobra. Wiesz co?
- Nie wiem
- Kocham cię!
- Co?
- Kocham cię!
- Jesteś pijany Ashton śpij
- Mówię poważnie Brook, kocham cię.
- Ja... ja ciebie też - przyznaje zakochałam się w Ashtonie, w tym Irwinie którego kiedyś nie nawidziam. Chłopak przytulił mnie i pocałował w głowę.
- Śpij już kotku.- wtuliłam się w niego i zasnęłam.
xxx Rano xxx
Gdy wstałam Ashton jeszcze spał. Ubrałam się i zeszłam na dół, zabrałam z parapetu fajki i wyszłam na taras siadając na schodach
- Już nie śpisz? - zapytał Calum siadając obok
- Nie - tez zapalił papierosa. - Chcesz kawy?
- Tak - weszłam do kuchni a chłopak zaraz za mną usiadł na krześle i zaczął pić. Na dół zszedł Ash usiadł obok mnie i pociągnął tak że siedziałam na jego kolanach. Calum popatrzył na nas ale po chwili wrócił do wpatrywania się w okno. Chłopak pocałował mnie i wypił kawę. Potem na dół zszedł Braian usiadł na wprost nas
- To wy razem?
-Tak. - odpowiedzieliśmy równocześnie. Koło godziny 11 wszyscy pojechali do siebie. Razem z Braianem i Mią siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy jakiś nudny film. Gdy się skończył weszłam do siebie na górę i położyłam się na łóżku prawie zasypiając gdyby nie telefon.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jest 3 rozdział nareszcie Brashton <3 z Braianem i Mią miało być troszkę inaczej ale plany się zmieniły. Do następnego :)
CZYTASZ
Nobody is perfect
Fanfiction-Kim jesteś? - ponowiłam pytanie, a brunet wybuchnął śmiechem. -Po co mam Ci to mówić? Nikt nie jest perfekcyjny więc i tak się tego dowiesz.