Rozdział 3

88 8 0
                                    

 - Mieliście być dopiero za 2 dni. - rzuciłam w stronę brata

 - Ale jesteśmy dzisiaj, widzę że się cieszysz. - przywitał się z chłopakami a potem przytulił mnie. - To co robicie dzisiaj?

 - Brook się ściga - powiedział Mike.

 - Byłaś po auto u Hana?

 - Wczoraj. - odpowiedziałam

 - Dało się z nią wytrzymać? - zapytał Ashtona, ten kiwnął głową. Zebrał swoje rzeczy, pożegnał się i wyszedł

 - Widzimy się wieczorem. - krzyknął Calum wychodząc. Potem przyjechał Dominic z Letty i Han z Gisele siedzieliśmy w salonie i gadaliśmy gdy do Braiana zadzwonił telefon.

 - Ashton z chłopakami będą za 5 minut. - usiadł obok. Tak jak powiedział po 5-ciu minutach drzwi się otwarły a do środka wszedł Ashton cały poobijany i z plamą krwi na białej koszulce. Weszłam z nim na górę do mojej łazienki. Usiadł na wannie i ściągnął koszulkę a moim oczom ukazał się umięśniony brzuch chłopaka. Przejechałam delikatnie po ranie a on syknął.

 - Przepraszam. -- szepnęłam - Z kim się biłeś?

 - Nie biłem się okey!

 - Z kim?

 - Nieważne. Dzięki - wstał i ruszył do drzwi chwycił klamkę ale gdy miał pociągnąć ją w dół cofnął się wrócił do mnie i pocałował, oparł o drzwi a ja zarzuciłam mu ręce na szyje. Chłopak się uśmiechnął. - Przepraszam - szepnął mi do ucha przygryzając jego płatek. Przejechałam kciukiem po jego policzku znów g całując. Jestem pewna że doszłoby do czegoś w tej łazience gdyby nie Dom.

 - Żyjecie tam?

 - Yhm... - odpowiedziałam między pocałunkami.

 - Mogę? - popatrzyłam na Ashtona, który kiwnął głową.

 - Wchodź!

 - Za tydzień jedziemy do Moskwy. - Ashton kiwnął głową a Dominic wyszedł z łazienki.

 - Będziesz na wyścigu?

 - Będę chodź na dół.

xxx Wieczorem xxx

Wysiadłam z auta i ruszyłam w stronę przyjaciół stojących niedaleko.

 - Z kim się ścigam? - zapytałam Luka

 - Ze mną- usłyszałam głos Ashtona, odwróciłam się i przywitałam z nim. Postaliśmy tak jeszcze chwile i wsiedliśmy do aut Ashton jak zawsze do Nissana a ja do Mazdy. Przez większość drogi prowadził on, minęłam go dopiero na ostatnim zakręcie a on mnie na ostatniej prostej i wygrał.

 - Jedziemy do nas? - zapytał Braian, wszyscy się zgodzili więc po paru minutach byliśmy już u nas w domu. Braian postawił kieliszki przed każdym oprócz Mii, która była w ciąży. Poszliśmy spać koło 2 w nocy. Irwin wlekł się za mną aż do sypialni. Potem położył się na łóżku i rozłożył na całym.

 - Ashton przesuń się.

 - Dobra. Wiesz co?

- Nie wiem

 - Kocham cię!

 - Co?

 - Kocham cię!

 - Jesteś pijany Ashton śpij

 - Mówię poważnie Brook, kocham cię.

 - Ja... ja ciebie też - przyznaje zakochałam się w Ashtonie, w tym Irwinie którego kiedyś nie nawidziam. Chłopak przytulił mnie i pocałował w głowę.

 - Śpij już kotku.- wtuliłam się w niego i zasnęłam.

xxx Rano xxx

Gdy wstałam Ashton jeszcze spał. Ubrałam się i zeszłam na dół, zabrałam z parapetu fajki i wyszłam na taras siadając na schodach

 - Już nie śpisz?  - zapytał Calum siadając obok

 - Nie - tez zapalił papierosa. - Chcesz kawy?

 - Tak - weszłam do kuchni a chłopak zaraz za mną usiadł na krześle i  zaczął pić. Na dół zszedł Ash usiadł obok mnie i pociągnął tak że siedziałam na jego kolanach. Calum popatrzył na nas ale po chwili wrócił do wpatrywania się w okno. Chłopak pocałował mnie i wypił kawę. Potem na dół zszedł Braian usiadł na wprost nas

 - To wy razem?

 -Tak. - odpowiedzieliśmy równocześnie. Koło godziny 11 wszyscy pojechali do siebie. Razem z Braianem i Mią siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy jakiś nudny film. Gdy się skończył weszłam do siebie na górę i położyłam się na łóżku prawie zasypiając gdyby nie telefon.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

I jest 3 rozdział nareszcie Brashton <3 z Braianem i Mią miało być troszkę inaczej ale plany się zmieniły. Do następnego :)

Nobody is perfectOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz