✧*6✧*

161 19 1
                                    

Drogi Lou,
Dzisiaj mamy piątek, albo sobotę. Jestem zbyt samotny i nie liczę nawet dni. Patrzę na świat z innych oczu. Te oczy są szare i nie widzą nic przyjemnego z życia. Teraz siedze w tych pustych ścianach i przypominam sobie jaki byłem szczęśliwy. Kiedy byłem z tobą na moście o wschodzie słońca, ty łapałeś mnie za rękę i nic nie mówiłeś. To nie była męcząca cisza, to było coś magicznego. Chciałem ten moment zamknąć w małej szkatułce i nigdy więcej nie otwierać. Po prostu by stała i tylko my wiedzieliśmy co by w niej było. Dzisiaj również męczyłem się z samym sobą. To wszystko mnie przytłacza. Otoczenie, samotność, cisza i brak twojego głosu. Gdy piszę coś do dziennika moja głowa buduje nowe wspomnienia. Czy pamiętasz jeszcze jak byliśmy na wywiadzie na świeżym powietrzu i ktoś z tłumu krzyknął 'pedał', a palcem wskazywał na mnie?. Siedziałem cicho i patrzyłem w ziemię, ale wiedziałem że ze wszystkich sił powstrzymywałeś się by nie złapać mnie za rękę. Kiedy wróciliśmy do hotelu poszliśmy do mnie i uspokajałeś mnie. Mam niską samoocenę I dobrze o tym wiesz, ale teraz jest jeszcze niższa. Gdy siedziałem na telefonie zwalczając nudę przeczytałem bardzo fajny cytat: " Panie czemu stworzyłeś mnie jako homoseksualistę, skoro kochać człowieka tej samej płci to według kościoła największy grzech?"
I tak jest właśnie ze mną. Kocham osobę tej samej płci a nie powinienem. Ale właśnie tak jest i wiesz co Lou?, nie żałuję tego. Jestem z siebie dumny że kocham cie tak długo. Każdy inny człowiek dał by sobie spokój,przestał by kochać. Ale ja jestem uparty i mam jednak tą nadzieje, jest ona w mnie. Co prawda przepłakałem całą noc, pocięte znowu mam nadgarstki i uda, ale "jestem silny". Jutro mamy 1 lutego. Jak kalendarz nie kłamie. Czyli jutro mam urodziny. Trzyma mnie ta nadzieja,że w końcu usłyszę twój głos, bo mam nadzieję że zadzwonisz do mnie z życzeniami...
Czytam to co napisałem i nawet to nie składa się w jedność. Nie klei się. Wyrzucam każda kartkę, ale teraz nie zamierzam jej wyrzucać. To piękne że każde te słowo ma inną historie. Bo wiesz louis ja i ty tworzymy nasza wspólna historie.

Na zawsze twój
Hazz xx

---
Przepraszam za długą nie obecność, ale jestem nadal na wakacjach i dopiero teraz znalazłam jakiś czas. Piszę wszystko z telefonu i nawet nie wiem czy rozdział wam się spodoba. Obiecuję wam, że jak wrócę do Polski postaram się wszystko nadrobić i pisać dłuższe i lepsze rozdziały.

Komentujcie
Gwiazdkujcie ☆= motywacja do dalszego działania ✊

ily x

Dear LouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz