Drogi Lou,
Siedzę w naszym mieszkaniu przy małym ogniu, które rozpaliłeś gdy wyszedłeś. Właśnie minęła północ a Ciebie nadal nie ma. Byłem i nadal jestem przyzwyczajony, że wychodzisz wcześnie i wracasz późno w nocy. Zazwyczaj jesteś pijany i pachniesz papierosami, a twoja szyja jest przepełniona malinkami. Starasz się to ukryć następnego dnia jakimś pudrem, ale ja wszystko widziałem. Jednak gdy moje oczy są czerwone od płaczu a ręce bolą od zadanych mi sobie ran, nadal jestem przy Twoim boku. Znam Cię za dobrze, by wiedzieć, że pieprzysz przypadkowego kolesia w kubie lub może jakąś dziewczynę, która upija Ciebie kolejnymi drinkami z Bóg wie czym. Patrząc oczami innymi na naszą relację, każdy mówi, że jestem głupi będąc nadal z Tobą. Być może taki jestem, być może jestem tylko głupim zakochanym nastolatkiem z złamanym sercem. Czy kiedykolwiek zapytasz mnie czy byłem szczęśliwy z Tobą, odpowiedziałabym tak. Ale teraz zmieniło się to. Widzisz Louis, jestem za słaby ratowaniem mnie, a jeszcze teraz doszedłeś ty. Twoje małe uzależnienie wróciło i nawet nie widzisz osób, które łamiesz.
Jay dzwoni kilkadziesiąt razy dziennie na mój telefon. Patrzę na telefon gdy gra twoją zwrotkę i cicho płaczę. Gdy mówiłeś mi, że kochasz mnie i będziesz mnie kochać na całe życie, uwierzyłem Ci jak nikt inny mógłby Ci uwierzyć. Powiem Ci teraz, że żałuję tego. Żałuję, że znowu dałem ci się dostać do mojego serca. Trzęsąc się przy wypalonym kominku płaczę głośnio na ziemi pisząc to wszystko. Dałem Ci drugą szansę a ty zrobiłeś to wszystko ponownie. Zniszczyłeś ją. Przytłacza mnie fakt, że jesteś pijany w klubie szczęśliwy i śmiejący się na prawo i lewo całując przypadkowych ludzi, a twój chłopak siedzi w samotnym mieszkaniu i czeka na Ciebie całą noc.
Gdy człowiek jest samotny ma dużo czasu na myślenie. Ja miałem go aż za gdy siedziałem przy drzwiach wejściowych czekając, aż wejdziesz pijany. Widzisz Louis to ostatni wpis do mojego pamiętnika. Postanowiłem to zakończyć raz na zawsze. Miałem nadzieję, że mnie uratujesz, że w końcu będę szczęśliwy, ale niestety tak się nie stało. Możesz mówić, że jestem tchórzem i głupim samobójcą, który ucieka od problemów. Byliśmy za młodzi na miłość z tak poważnymi konfekcjami.
Dochodzi druga w nocy a Ciebie nadal nie ma. W zasadzie wyszedłeś o szesnastej kiedy zaczęło się ściemniać. Byłem tak smutny, że zrobiłem nam kolację. Twoją ulubioną. Niestety nie pojawiłeś się i w końcu nic nie zjadłem tylko wyrzuciłem posiłek do kosza. Kocham Cię tak bardzo Louis, zawsze się kochałem i nawet na sekundę nie przestałem. Przepraszam, że Cię zostawiam, przepraszam, że nie byłem dobrym chłopakiem ani przyjacielem. Na stole w kuchni, są listy, które napisałem pod twoją nie obecnością. Proszę przekaż je innym, myślę, że nie będą na mnie źli to co zaraz uczynię. Pamiętnik położę na twoim stoliku nocnym. To wszystko robiłę dla Ciebie, chcę byś był w końcu był szczęśliwy, a ja nie chcę być twoją kotwicą do końca życia, która przynosi tylko smutek. Teraz pozwól mi, że wezmę tą głupią kupkę tabletek, które miałem wziąć tak dawno temu. Przekaż wszystkim, że ich bardzo kocham i przepraszam za wszystko.
Ostatnie słowa kieruje w Twoją osobę, mój słodki Boo. Nie żałuję tego, że Cię poznałem, nie żałuję niczego. Chcę byś wiedział, że chociaż uciekam z tego świata i zostawiam Ciebie samego, wiedz, że będę patrzeć na Ciebie z góry i pilnować twojego bezpieczeństwa. Oh Louis ta miłość nas zniszczyła. Moje ostatnie wspomnienia kieruje w twoją stronę a szczególnie na nasze pierwsze spotkanie. Wtedy to się wszystko zaczęło. Uśmiechnięty nie śmiały chłopak skradł moje malutkie serce doszczętnie. Pamiętaj o mnie Boo Bear i nigdy o mnie nie zapominaj.
Kocham Cię Louis,
Na zawsze Twój Harry x.
Ps.
Byłeś moim malutkim aniołem stróżem, pozwól mi teraz, że ja będę twoim.
_____
Nie zabijcie mnie, błagam was.
Wesołego jajka i mokrego dyngusa :)
CZYTASZ
Dear Lou
FanfictionGdzie Harry z samotności zaczyna pisać pamiętnik, który (ma nadzieje) przeczyta Louis.