- Niezdaro pozbieraj te książki - usłyszałam nad sobą przeraźliwi głos, który słyszałam za każdym razem kiedy "ktoś" znaczy Brad Willson "przypadkiem" a raczej specjalnie postawił mi haka, popchnął a raz się zdarzyło że mnie uderzył. Pozbierałam wszystkie moje książki i wstałam patrząc na mój koszmar od 4 lat, na jego twarzy zagościł złośliwy uśmiech. Śmiał się ze mnie razem z innymi znajomymi.
- C-co ja... ja ci zr-robiłam-m?- spytałam z przerażeniem w głosie. On tylko się zaśmiał i złapał mnie za włosy ciągnąc je mocno i przywarł mnie do ściany obok. Patrzyłam na niego z przerażeniem w oczach, nie dałam rady powstrzymać łez lecących swobodnie po moich policzkach tworząc własną drogę.
- Za cało kształt. Nie pasujesz do nas jesteś biedna i ohydna kto by cie chciał - pochylił się do mojego ucha i wyszeptał - jesteś nikim, nikt cie nie potrzebuje, nie chce.
Moje nogi były jak z waty gdyby nie Brad który trzymał mnie za włosy to bym leżała na ziemi. Po chwili chłopak puścił mnie i z wielkim uśmiechem na ustach odszedł razem ze swoimi znajomymi ja za to pobiegłam do damskiej toalety, kiedy byłam blisko wpadłam na kogoś i przewróciłam się. Powoli jechałam oczami po osobie na którą wpadłam. Czarne rurki z dziurą na kolanie, biała koszulka z jakimiś napisami, czarna bluza, piękne brązowe oczu i czarne jak węgiel włosy. Jezu jakie ciacho.
- P-przep-przasz-szam-m - w - wydukałam szukając swoich okularów, z daleka nie widzę za dobrze.
- Nic ci nie jest ? - spytał a mi się zrobiło ciepło na sercu, nikt się mnie o takie coś nie spytał. Chłopak pomógł mi wstać.
- Jestem I... - przerwał kiedy usłyszeliśmy krzyk dobrze mi znany.
- Ian gdzie ty sie szlajasz stary - powiedział chłopak w czarnych jak węgiel włosach. O nie Brad.
- Chyba się zgubiłem i przez przypadek wpadłem na... na nią - powiedział odwracając się do mnie, przy okazji obdarzając lekkim i szczerym uśmiechem. Pewnie teraz wyglądałam jak pomidor.
- Brzydula tak ma - powiedział przeczesując swoje czarne włosy palcami - co się mówi brzydulo ? -spytał. Spuściłam wzrok na dół powstrzymując się od łez, powiedziałam ciche "przepraszam".
- Jeszcze raz nie słyszałam - powiedział Brad przykładając rękę do ucha i pochylając się lekko do przodu. Powiedziałam troszeczkę głośniej ale ja nawet tego nie usłyszałam.
- Głośniej suko !!! - krzyknął i podszedł do mnie bliżej.
- Stary co ty robisz ? - spytał zdziwiony Ian i obronił mnie gdy chłopak chciał do mnie podejść.
- Ma przeprosić - Powiedział a ja pobiegłam z płaczem do łazienki. Zamknęłam się w jednej z kabin i usiadłam na zamkniętym sedesie. Wyciągnęłam z torby żyletkę, podwinęłam rękaw koszulki i zaczęłam się ciąć. Kiedy skończyłam wzięłam trochę papieru toaletowego i wytarłam krew płynącą swobodnie po mojej ręce tak jak łza po policzku kreśląc własną drogę. Po 5 minutach wyszłam z łazienki i skierowałam się do wyjścia tak szybko jak mogłam po drodze kilka osób a raczej 3/4 ludzi wyzywał mnie i śmiało się ze mnie.
***
Wróciłam do domu i zobaczyłam to co zwykle mój ojczym leżał schlany na kanapie jak zawszę dobrze ze śpi bo bym od razu dostała w twarz tak dla zabawy jak on to mówi. Czemu ja nie moge mieć normalnego życia tylko ojczyma alkoholika, nie mam znajomych, nikt mnie nie lubi, śmieją się ze mnie, a moja matka nie żyje, zginęła w wypadku samochodowym. Weszłam do mojego pokoju, umyłam się i przebrałam w pidżamę. Usiadłam na moim małym łóżku i zaczęłam odrabiać lekcje. 20 minut później skończyłam, wrzuciłam wszystkie książki i zeszyty do plecaka uprzednio kładąc go na fotelu i poszłam spać, dzisiaj to było piekło, jak zawszę z resztą.
CZYTASZ
Zagubiona
Romance17 - letnia Mia Black (Avril Lavigne) jest poniżana w szkolę przez wszystkich kiedy do jej szkoły zapisuje sie dwóch chłopaków Damona Salvatore i Luka Hemmingsa, którzy wywracają "życie" dziewczyny o 180 stopni. Jej matka zmarła 7 lat temu w wypadku...