6

246 30 5
                                    

-Chcę porozmawiać Amy, proszę- wyszeptał Andy, kiedy ja kipiałam ze złości

-Nie mamy o czym rozmawiać Andy, proszę daj mi spokój. Teraz mam zajęcia, pa- powiedziałam i po raz kolejny weszłam do klasy. Siadłam w swojej ławce, czując na sobie spojrzenia wszystkich zebranych. Na moje szczęście do sali wszedł wykładowca i mogłam się skupić na czymś innym.

Stałam przed lustrem ubrana w czarną, dresową sukienkę i tego samego koloru vansy. Nie zamierzałam się stroić, więc zostawiłam rozpuszczone włosy i zrobiłam lekki makijaż. Zadzwonił dzwonek do drzwi i zobaczyłam Ashton'a

-Hej, ładnie wyglądasz- powiedział i posłał mi uśmiech, nie był to idealny uśmiech Biersack'a, ale dawał radę.

-Dziękuję, możemy iść

Andy

Wiem, że jestem idiotą, ale musiałem odzyskać Amy. Ona była całym moim światem, kochałem ją. Siedzę w aucie i czekam aż wróci z tym kolesiem i nie ukrywam że strasznie się denerwuje.
Po kolejnej godzinie czekania spojrzałem w lusterko-zobaczyłem moją Amy z tym kolesiem z klasy i krew się we mnie zagotowała. Siedziałem cały czas w samochodzie i wiedziałem że mnie nie widzą, więc mogłem to jakoś wykorzystać. Ułożyłem sobie w głowie plan, ale wszystko trafił szlag kiedy ten koleś ją pocałował. Wyskoczyłem z auta trzaskając głośno drzwiami i ruszyłem w ich stronę. Amy odskoczyła od tego frajera i pokręciła głową, co mogło oznaczać że nie spodobał jej się pocałunek. Ale w tamtym momencie mnie to nie obchodziło, byłem cholernie zły. Poklepałem go po ramieniu a gdy się odwrócił, wykonałem zamach pięścią która znalazła się na jego nosie

-Andy!- usłyszałem pisk Amy, która po chwili stanęła przede mną, kładąc swoje ręce na mojej klatce piersiowej-Zwariowałeś?! Co Ty robisz? Uspokój się!!

-Jesteś moja i nikt nie będzie Cię całować- wysyczałem i zacisnąłem szczękę

-Odwal się koleś! Kto to jest Amy?- zapytał ten frajer a ja ruszyłem w jego stronę, ale małe ciało mi to uniemożliwiło

-Ashton, przepraszam ale powinieneś już iść- wyszeptała

-Co? Nie, on jest niebezpieczny! Jeszcze zrobi Ci krzywdę- powiedział a raczej wykrzyczał chłopak a ja czułem że zaraz na prawdę zrobie mu krzywdę

-Ashton idź, Andy nic mi nie zrobi, ale Tobie pewnie tak, zobaczymy się na zajęciach- powiedziała i ten frajer odpuścił

Amy

-Czy Ty zwariowałes?!- krzyknęłam i walnęłam go pięścią w ramię, ale on stał niewzruszony

-Amy! Cholera jasna zależy mi na Tobie, zrozum to kurwa! Kłamałem wtedy, bo myślałem że tak będzie lepiej. Amy, kochanie proszę Cię. Nie wiem co miałem wtedy w głowie, ale wiedziałem że muszę Cię chronić. Nie wybaczyłbym sobie gdyby coś Ci się stało, zginąłbym dla Ciebie. Kocham Cię, cholernie Cię kocham Amy- powiedział a ja poczułam, że łzy spływają po moich policzkach. Przez chwilę się wahałam się co powinnam zrobić i co powiedzieć. Zrobiłam chwiejny krok w jego stronę i załapałam go za rękę, bawiąc się naszymi palcami

-Andy, j-ja też Cię kocham- powiedziałam i spojrzałam w jego niebieskie tęczówki. Chłopak przyciągnął mnie za talię, łącząc nasze ciała i złożył na moich ustach niepewny pocałunek, który szybko oddałam. Przez chwilę staliśmy tak i po prostu się całowaliśmy, przekazując sobie uczucia

-Andy-mruknęłam- jesteśmy na ulicy. Wejdziesz do mieszkania?- zapytałam a on skinął głową, więc pociągnęłam go za rękę w stronę budynku.

Zostały jeszcze jakieś cztery rozdziały do końca <3

They don't need to understand (cz.2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz