Cały czas Louis był zasypywany kartkami i gumą do żucia, a jego myśli wciąż nie mogły poskładać w jedną, spójną całość. Cały czas miał wątpliwości, ale kiedy tylko złapał kontakt wzrokowy z Naomi od razu był pewien. Ten strach w jej oczach i momentalna ucieczka była tylko potwierdzeniem.
Bez problemu złapał ją i nie pozwolił jej odejść.
-To ty -bardziej stwierdził niż zapytał, a dziewczyna spojrzała na niego z niezadowoleniem.
-Co znowu ja? Daj sobie spokój z wymyślaniem plotek na mój temat -powiedziała poważnie, a Louis tylko westchnął, ponieważ przygotował się na to, iż będzie się opierać, z dziewczynami nigdy nie było łatwo i dobrze o tym wiedział.
-Chodzi mi o te kartki. To ty je zostawiasz, prawda? -zapytał pewny siebie, a dziewczyna zaśmiała się niezwykle głośno. -Dlaczego się śmiejesz? Wszystko do siebie pasuje! Codziennie zostawiasz mi notatki.
-Dostałeś udaru czy coś? Koleś jak mogę dawać ci codziennie notatki miłosne, które są w zasadzie przerażające, kiedy nie ma mnie w szkole od jakiegoś tygodnia? Dzisiaj wróciłam. Poza tym chyba widziałam jedną kartkę i ten charakter pisma nie jest mój -odpowiedziała ze spokojnym głosem.
-Jak to cię nie było? -wymamrotał, czując jak do jego twarzy napływa krew. Nie wiedział czy to przez zażenowanie czy złość, że jednak nie udało mu się odgadnąć.
-Normalnie, ludzie czasem nie chodzą do szkoły. Jesteś takim palantem, uważasz, że naprawdę mogłabym być zainteresowana kimś takim jak ty? -zapytała z obrzydzeniem, a Louis westchnął i machnął ręką lekceważąco. -Poza tym jakoś dziwnie się cieszyłeś, że to ja. Czyżbyś chciał mi coś powiedzieć Tomlinson?
-Twoje niedoczekanie!
~*~
No i tego. Jak tam się wam podoba?
CZYTASZ
louis tomlinson // pink bubblegum
FanfictionWeźmy uzależnienie od gumy do żucia, wielkie zauroczenie w chłopaku ze starszej klasy i niekończące się kłótnie, a później połączmy to wszystko w jedno. Może z tego wyjść naprawdę dziwna znajomość. ©smil3x