Rozdział 1

16.4K 633 51
                                    

Był to ostatni dzień wakacji ,  a mi już na samą myśl robiło się nie dobrze, że pójdę do nowej szkoły  i poznam nowych ludzi z którymi spędzę najgorsze  3 lata w życiu. Próbowałam   wmówić sobie, że będzie dobrze, polubią mnie więc nie mam czym się martwić   ale to było jedno wielkie kłamstwo - tak naprawdę  czułam w środku taki ból jakby ktoś wbijał mi nóż prosto w brzuch. Nagle z dołu usłyszałam wołająca  mamę i ciche szepty nieznajomego
-Miranda kochanie! masz gościa !
Mruknęłam coś do siebie i zeszłam na dół
Schodząc na dół ujrzałam znajomą twarz, miał bardzo śliczne zielone oczy, opalona twarz, krótkie blond włosy które zostały postawione na żel. Przystojniak który stał na dole okazał się mój BYŁY- Alan Marshall ciacho z  czasów liceum , z którym byłam trzy  pieprzone lata.
- Dziękuję Pani Williams za zaproszenie, mama prosiła abym przekazał Pani ciasto mufinkowe , które zrobiła
- ooo nie trzeba było, podziękuję mamie i powiedz żeby w końcu się do mnie wybrała
-naturalnie -kiwnął grzecznie chłopak
-och Mirando zobacz kto nas odwiedził
Zmarszczyłam brwi i niechętnie zaprosiłam go do swojego pokoju
-Co ty tutaj  robisz? chyba wyraziłam się jasno ze nie chce Ciebie tu nigdy w życiu widzieć - wrzasnęłam wściekła
-owszem, ale chciałbym Cię przeprosić oraz przyszedłem prosić o ostania szanse -powiedział blagajacym tonem
Zaczęłam się nerwowo śmiać, sama nie wiedziałam co się ze mną dzieje, czułam w środku chęć przebaczenia i przytulenia się do niego  a z drugiej nienawiść i ból w sercu
- To chyba jakieś żarty,  przyłazisz do mojego domu niewiadomo skąd i prosisz mnie o szansę?  Walnij się chłopie w łeb ! zdradziłes mnie i upokorzyles na oczach całej szkoły i ty masz jeszcze czelność po tym wszystkim prosić mnie o szanse?! -wrzasnełam z łzami w oczach
-ku*wa! ! dziewczyno kocham Cię ! mam ci to przeliterowac? pomimo tego co się stało nadal cie kocham, tak wiem głupi byłem ze cie zostawiłem teraz to zrozumiałem i przejrzałem na oczy - przybliżył się do mnie , objął mnie w pasie i był gotów aby mnie  pocałować gdy po chwili zadałam  mu  cios  ręką prosto w twarz, jego policzek zrobił się czerwony  a w jego oczach można było zauważyć zdziwienie i wściekłość
-nigdy ale to nigdy nie zbliżaj się do mnie ty ch** !  -mój wrzask był tak donośny ze na górę wparował wściekły ojciec i widząc mnie we łzach w oczach podszedł do Alan wziął go za fraki i wyginając mu ręce wyrzucił go prosto za drzwi gdzie z hukiem wylądował na trawniku.
-Jeszcze się policzymy kochaniutka - wrzasnął Alan i odszedł
Stałam zapłakana i roztrzęsiona w objęciach mamy i spokojnym głosem mnie uciszała
-Co się stało? -powiedział zdziwiony i zadowolony  Nathan

* Mam nadzieje ze wam się spodoba gdyż dopiero zaczęłam swoją przygodę z pisaniem wiec liczę o wyrozumiałość  i myślę że wspomożecie mnie małymi komentarzami i przy okazji napiszcie co byście poprawili/zmienili
2) czy pasuje wam dłuższy rozdział czy krótszy :) pozdrawiam i do zobaczenia :) :*


Prześladowca [ WSTRZYMANIE OPOWIADANIA !! ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz