*DYLAN*
Byłem mega głodny a krwią ludzką nie moge się żywić na okrągło , bo w końcu sie zorientują że to nie zwierze ich dopadło lecz WAMPIR , a to o już by była masakra gdyby ktoś sie dowiedział. Jest jedno wyjście - krew zwierząt, szczerze nie da mi tyle siły co krew ludzka ale zawsze coś. Przystanąłem na chwile aby rozejrzeć się czy przy przypadkiem nie ma nikogo. Nagle usłyszałem szelest w krzakach , podszedłem by sprawdzić co to takiego i ujrzałem królika,który wpadł w pułapkę , postanowiłem oszczędzić jego cierpienie, wgryzłem sie w niego a nastepnie skręciłem mu kark, troche było mi go szkoda ale i tak by tego nie przeżył , za bardzo był ranny. Ucztę przeszkodził mój wibrujący telefon.
Nik : Ej ziom co z toba? impreza już dano sie zaczęła a ciebie nie ma. Przychodz szybciej bo dupeczki są uh... a i nie uwierzysz kogo własnie spotkałem :)
Uśmiechnąłem się do telefonu i wystukałem odpowiedz :
Ja: sory musiałem skoczyć na kolacje. Zaskocz mnie
Nik : ha ha okej xd ta dupeczka co cie tak dzisiaj wkurzyła , tylko pośpiesz się bo ona zaraz wychodzi
Ja: spoko spoko już ide , zatrzymajcie ją jakoś
Schowałem telefon do tylnej kieszeni i poszedłem do domu Jack'a, gdzie odbywała sie impreza
*MIRANDA*
- podać ci coś ? - usłyszałam głos jakiegoś chłopaka, który stał za mną
-nie...dzięki - odwróciłam się i zbladłam , zobaczyłam Alana (mojego ex)
- mogę sie dosiąść ? - zapytał.
-yy no jasne - odsunełam się i wskazałam ręką miejsce
- raz jeszcze przepraszam Ciebie za to co sie stało wtedy u Ciebie , nie byłem sobą , wybaczysz mi ?
* a ja chciałam sie tylko dobrze bawić , zapomnieć o wszystkim a tu prosze król debili sie zjawia *
- o RAANY ! - nie wytrzymałam - mam już dość tego Alan tych twoich przeprosin i proszenia o kolejne nowe szanse. Nie - skończyło sie , juz ci tyle dawałam szans , a ty nawet nic z tego sobie nie robisz, dalej zachowujesz sie jak dzieciak - wstałam i poszłam na zewnątrz
Alan zerwał się na nogi i pobiegł za mną ,złapał mnie za nadgarstek i oparł mnie o ścianę a tym samym oparł ręce tuż obok mojej głowy , czułam że z nim jest coś nie tak.
- dlaczego jesteś taka? - mruknął
- to znaczy? - nie rozumiałam o co mu chodzi?
- nie udawaj głupie - rozłościł sie po czym uderzył mnie w twarz
Wywaliłam oczy z przerażenia - o szalałeś? jak śmiesz podnosić na mnie rękę, co ja ci zrobiłam!!
Chłopak sam sie przestraszył tego co zrobił i przybliżył się do mnie swoim ciałem nie pozwalając mi uciec. Moje serce zaczęło szybko bić
- Ohh Mirando przepraszam , przepraszam nie chciałem tego zrobić , jesteś taka piękna nie potrafie sie Tobie oprzeć , badzmy znowu razem błagam moje życie nie ma sensu bez ciebie - jęczał, zaczął mnie obleśnie obmacywać. Zaczełam głośno krzyczeć z przerażenia, nie mogłam sie wydostać ,chciałam ręką go odepchnać ale złapał moja ręke i mi ją wygiął do tyłu , poczułam ogromny ból.
-Hej ! - usłyszałam znany mi głos- zostaw ją !
- bo co? -uśmiechnął sie złośliwie
- nie chcesz wiedzieć , a teraz zostaw ją
- pierdol sie - krzyknął
- dobra -podniósł ręce i cofnął sie
Nie wierzyłam własnym oczom, chłopak który o mało co nie zrobił mi kąpieli w szkole, tak po prostu odchodzi
- jaki ku**s - odparł
- co prosze? - nagle stanął , odwrócił sie i jakimś cudem był już blisko Alana , złapał go za gardło i uniósł go do góry - powtórz co powiedziałeś synek , bo nie usłyszałem - odpowiedział
-to co słyszałeś - mruknał sarkastycznie , dusząc się
- kutas? tak? okej - rzucił go o ziemie, kucnął przy nim i przycisnął kolanem w jego czułe miejsce- a teraz przeproś
- co mam zrobic? złamałes mi nos , spie** - odpowiedział z bólem
Ten przycisnął jeszcze bardziej kolano, że ten mało co sie nie rozpłakał z bólu - jak chcesz moge ci złamać coś innego wtedy bedziesz miał przesrane życie - uśmiechnał sie - a więc ?
- ej przestańcie - wyskoczyłam
- skończe jeśli ten cwel Cie przeprosi - rzucił
Podniosłam brew
- dooobra dobraa przepraszam Cie Miranda !! - wykrzyknął - tak lepiej?
Dylan spojrzał z niedowierzaniem na mnie a potem wstał i jeszcze pochylił sie i uderzył go w policzek
- a tego to juz nie musiałeś robić , przecież przeprosił ! - krzyknełam
- owszem musiałem ,niech zapamięta gnojek raz na zawsze , że się szanuje kobiety - burknął
- a ty to święty jesteś ?
Przystanął na chwile i spojrzał na mnie - o co ci chodzi?
- już nie pamiętasz jak wepchnąłeś mnie pod pryśnic? - zapytałam oburzona
- pamiętam, ale sama sie prosiłaś
- ja?
- a kto ja? -zapytał sarkastycznie - gdybyś zrobiła o co cie prosiłem, sprawa by wyglądała zupełnie inaczej
- czyli jak? -dopytywałam dalej
- nie ważne, zapomnijmy o tym , nic ci nie jest?
- nie zmieniaj tematu i nie nic mi nie jest , w porządku
- hmm.. wydaje mi się, że w takich sytuacjach powinno się powiedzieć ,,dziękuje'' nie uważasz? - uśmiechnął się
Uniosłam brew i głośno sie za śmiałam i poszłam dalej . Ten oburzył sie i zatrzymał mnie
- skoro już tak sobie rozmawiamy , nie przedstawiłem się jestem.... - przerwałam mu - tak wiem kim jesteś
Przewrócił oczami - zawsze taka jesteś ?
- czyli?
- no taka złośliwa
- może ... a ty zawsze bierzesz dziewczyny pod prysnic szkolny? -nie dawałam za wygraną
Zaśmiał się - tylko te najpiękniejsze i zadziorne
Zaczerwieniłam się
- mogę sie o coś spytac?
- no , pytaj skoro musisz
Po raz kolejny przewrócił oczami i fuknął
- czemu zadajesz sie z takimi frajerami? przecież jesteś zupełnie inna- odparł
*Inna? o co mu chodzi? i czemu on jest taki mily?''
- aa tam długa historia - mruknęłam
Uśmiechnął sie troskliwie - mamy dużo czasu
- innym razem - spojrzałam na telefon była 3:40 - wybacz ale muszę już iść
- okej - odpowiedział smutno
Odwróciłam sie do niego - a i dzięki - uśmiechnełam sie i poszłam do domu
CZYTASZ
Prześladowca [ WSTRZYMANIE OPOWIADANIA !! ]
Vampiros_____________ Opowiadanie własne :) Wszelkie prawa zastrzeżone. .