rozdział 10

5.7K 347 13
                                    

Dylan

Skończyła się właśnie lekcja francuskiego, byłem z siebie dumny bo jako jedyny dostałem za sprawdzian najlepsza ocenę z całej klasy, a to wszystko dzięki Mirandzie ,ona wie jak zmotywować do nauki. Przepychałem się przez zatłoczony korytarz by poszukać jej i podziękować ale mocno się zdziwiłem bo nie spojrzała na mnie ani nie odezwała sie do mnie gdy jej powiedziałem że dostałem najwyższy stopień ze sprawdzianu. Zachowywała się tak jakby mnie wogóle nie znała. A moze to przez ten pocałunek wczorajszy? Sam do końca nie wiedziałem

Podczas lunchu siedziała sama , smutna , bezbronna , jedynce co to dziobała widelcem po swoim jedzeniu. Byłem lekko zszokowany, zawsze była uśmiechnięta i zadziorna a teraz była zupełnie inna. Dlaczego? Usiadłem niedaleko jej stolika i przypatrywałem się. Byłem tak zajęty, że nie zwracałem uwagi na Nika który od paru minut coś gada.

- Dylan? czy ty mnie wogóle słuchasz?- zapytał Nicolas, szturchając moim ramieniem

- cco? dalej tu jestes? sory nie zauważyłem Cie , coś mówiłes?

- jeezu trzymajcie mnie . Chłopie ja ci tu nawijam od dobrych paru minut a ty sie mnie pytasz czy coś mówiłem - uśmiechnął sie gorzko -oczywiście , ze nic nie mówiłem. Co z Toba?

- mi ? nic, wiesz może dlaczego ona siedzi tam sama? - zapytałem troskliwie

- yy nie? a na co mi to? przyjaciół szukasz czy co - zaśmiał się

Spojrzałem na niego gniewnie

- o co ci chodzi? nie interesuje mnie to , idz sobie sam do niej i się zapytaj

- ta , wszystko fajnie ale ona ze mną nie rozmawia nawet nie wie że istnieje. Niczego nie rozumiem, wczoraj była zupełnie normalna a teraz?

- się przejmujesz, może okres ma -chrząknął - wez się tak nie gap na nią , zakochałeś się czy co - zaśmiał sie sarkastycznie

- a stłukł Ci kiedyś ktoś ta frajerską gębę ? - uśmiechnełem sie złośliwie

Sięgnąłem po telefon do kieszeni by odpisać na sms gdy po chwili spotrzegłem chłopaka z imprezy któremu ostro skopałem dupę , który dosiadał się do dziewczyny , obejmując ją czule .

nie wytrzymałem , walnąłem ręką w stół i sie podniosłem - widzisz to ku** , widzisz to? co on sobie wyobraża? -wrzasnąłem tak głośno że wszyscy zaczeli spoglądać w moją strone ze śmiechem i znów zajęli się swoimi rzeczami

Nik był zaskoczony sytuacją i próbował mnie wyprowadzić - stary co jest grane?

- nic - burknąłem

- nie rób sobie jaj , przecież widzę , że mało co nie rozwaliłeś stołu, czy możesz mi do cholery jasnej powiedzieć co się wydarzyło wczoraj miedzy Tobą a Mirandą ?

- nic - syknąłem - wynosze się stąd - zabrałem telefon i skierowałem się w strone stolika Mirandy gdzie siedziała prawdopodbnie ze swoim byłym

Na moment zatrzymałem się i ustałem za ich plecami , słysząc mocne bicie serca Mir i zapłakany, drzący głos . Wiedziałem że coś sie musiało stać, chciałem podejść do niej i zapytać czy coś sie stało ale spojrzałem na Nika który pokiwał przecząco głową co znaczyło ,,nie rób tego , ona tego by nie chciała'' , więc odpuściłem ale musiałem raz ostatni spojrzeć na nią i zobaczyłem trzymających sie za ręce a on ocierał jej łzy . To nie może być prawda, oni nie mogą być razem, przecież on o mały włos jej tam nie zgwałcił , gdybym nie ja....Dlaczego ona sie tak zachowuje przecież wczoraj czuła się ze mną dobrze , tak mówiły jej myśli , kurde co jest grane?

*dlaczego ja sie tak zachowuje? dlaczego robię się taki zazdrosny gdy jest z kimś innym? przecież ja sie nie zakochuje *




Dzisiaj taki troche krótki rodział ;) ale mam nadzieje że sie spodoba / chyba wiecie co sie nam tu szykuje ^^ pozdrawiam :*


Prześladowca [ WSTRZYMANIE OPOWIADANIA !! ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz