Rozdział 18

3.8K 253 8
                                    

Dylan

Siedze w samochodzie przed szkołą , czekając aż moja czarnowłosa złośnica skończy lekcję. Ściągam  Ray Bany i wygodnie odprężam sie na fotelu opierając ręce na zagłówku. 

Obserwuje wychodzącą ze szkoły Mirande wraz z jej lamerskimi znajomymi , którzy całe swoje życie spędzają przy starych i nudnych książkach. 

- o boże dziewczyno z kim ty się zadajesz?- wzdycham ciężko

Miranda żegnając się z bandą kujonów ruszyła w kierunku swojego Forda mondeo , który stał niedaleko mnie. Po chwili z uradowanej dziewczyny  zmieniła się we wściekłego pitbulla. 

* o tak dla takich chwil warto żyć, chłopacy wykonali dobry kawał roboty* szczerząc się jak głupi przyglądałem się jak Miranda próbuje zmienić koło , ale szybko się poddała. Nie mogłem już dłużej patrzeć jak się wysila bezsensownie. 

*czas rozpocząć plan* 

Korzystając ze wspaniałej okazji wysiadłem z samochodu i udałem sie w jej kierunku. Oparłem się o jej maskę samochodu krzyżując ręce na piersi

-oouu widzę , że ktoś tu ma mały p-r-o-b-l-e-m - uśmiecham się uradowany

Miranda przerwraca oczami i śmieje sie pogardliwie - uhh jeszcze Ciebie tu brakowało Collins. Już gorzej być nie może - wzdycha

- oj wiem że sie cieszysz na mój widok 

- no popatrz skąd wiedziałeś? - burknęła - Czego chcesz?

- przyszedłem Ci pomóc bo widzę że nie radzisz sobie zbytnio ze zmianą opony

- Nie ! nie potrzebuje Twojej pomocy , poradzę sobie sama

Unoszę brwi i krztuszę się ze śmiechu  - Uwierz mi, to co zobaczyłem 5 min temu nie wyglądało jakbyś ehm..radziła sobie 

- pieprz się ! 

- z tobą zawsze - zaśmiałem się 

Dziewczyna spiorunowała mnie wzrokiem a potem wystawiła środkowy palec i odwróciła się na pięcie 

- dobra robaczku mam dwie propozycję albo pozwolisz sobie pomóc albo będziesz zmuszona wsiąść do tego tu auta i odbyć  piękna podróż z moja osobą . Radze mądrze wybrać , chociaż ja bym przystał na tej drugiej , mrugnąłem do niej zalotnie. 

- Chryste ! w takim razie pochwal się swoimi zdolnościami 

Spoglądam na przebitą opone i uśmiecham się sam do siebie

- hmm.. chyba ktoś cie tu nie lubi skoro doszło do przebicia 

Na jej twarzy pojawił sie grymas - to czysty przypadek , poprostu

- tak jasne.. - szepnąłem - jakbyś mogła to wyjmij proszę z bagażnika zapasowe koło

-yy...tylko wiesz...- mówiła zakłopotana

wzdycham - no nie.., nie mów że nie masz ? 

Miranda zaczerwieniła się i skierowała wzrok w ziemie , szepnęła cicho -  tak sie składa że dziś rano wyjęłam je bo nigdy mi sie takie rzeczy nie przytrafiły

Byłem bliskiego wybuchu śmiechu ale widziałem ze i tak była mocno zawstydzona więc się powstrzymałem  i rzuciłem łagodnie - nawet jeśli to i tak powinno się je trzymać ...no cóż bez zapasowego koła  nic nie zdziałam będe musiał cie odwiezdz - uśmiechnąłem się

- nie ma takiej potrzeby zadzwonie po pomoc - rzuciła 

-haha nie radziłbym no ale..

Lekko zdziwiona spojrzała na mnie - a to dla..dlaczego? 

Spojrzałem na nią z zadowolony , wytarłem ręce o spodnie i udałem sie do auta 

-  ej powiesz mi czy nie? - dopytywała dalej

Wsiadam do auta i odpalam silnik , czarnowłosa ponownie dopytuje a ja dociskam gazu zagłuszając jej pytanie , opuszczam szybę od strony  pasażera - długo mam tak czekać? 

Krzywi się , wpatruje się we mnie twardo  - czy ty nigdy nie odpuścisz? 

- oj niee -zaśmiałem się 

Ciężko westchnęła spoglądając na swoje auto. Wyglądała na niezdecydowaną.Z obrażona miną otworzyła drzwi od strony pasażera i wdrapała się do środka , skrzyżowała buntowniczo ramiona na piersi

- ehem - chrząknąłem i spojrzałem na nią spod byka

- no co? 

- czy mogłabyś z łaski swojej zdjąć te brudne nogi z mojej deski? 

- co takiego? zaśmiała się ironicznie - jaja sobie robisz? 

-  to co słyszałaś - uśmiechnąłem sie krzywo i wyjechaliśmy z parkingu

* Zapraszam wszystkich serdecznie do nowej książki  pt ,, Pamiętnik Zosi " mam nadzieje ze spodoba wam sie :)

Prześladowca [ WSTRZYMANIE OPOWIADANIA !! ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz