Jeff the Killer

Rozdział 15

Kilka miesięcy później...
Poród

Dziś jest dzień porodu boje się, leże juz na sali, Kuba jest za drzwiami.

Poród odbył się bez komplikacji, na świat przyszedł Dawidek, był malutki i śliczny, wzięłam m go na ręce, zakochałam się w nim wtedy wszedł Kuba i wziął go na rączki przytulił, później pielęgniarki zabrały go umyć i ubrać, ja musiałam leżeć wszytko mnie bolało przecież to cesarska była. Po tygodniu mogliśmy wyjść, w szpitalu podali mi chemię, i miałam to juz za sobą, nie ona nie była mocna ze włosy zaczęły mi wypadac, ona była słabiutka. Po chemi nie moglam karmic Dawida musiałam z butelki, przez prawie 3 tygodnie nie chodziłam do szkoły bo nie dałam rady po cesrce, odwiedziala mnie Asia w domu i Kuba, a Dawid to drugi ojciec tez taki przystojny będzie, po prawie miesiącu poszłam do szkoły, pani się dziwila czemu tak długo mnie nie było, ja nie odpowiadałam. W szkole bylo nudno, Kuba do mnie potrzedl i zagadal
- Jak tam Dawidek się czuje
- dobrze coraz większy
- to dobrze, dziś was odwiedze
- okej
Po 5 lekcjach wróciłam do domu, nakarmiłam Daiwda i polozylam go spac, tak, ta narazie spał u mnie w łóżeczku, ale pokój miał już gotowy. Zasnął po 1 godzince ja tez poslam spac, Dawid mnie obudzil ucieszyłam go, nakarmiłam i ktoś zadzwonił do drzwi, zeszlam otworzyć, był to Kuba dal mi causa i poszliśmy na gore.
-Jaki on przystojna tak samo jak ja
- No wiadomo
Kuba wzią go ma ręce ja poszlam do toalety, weszlam do pokoju a tam Kuba usypiajacy Dawida, tak uroczo, odlozylam Dawida i pocalowalam Kubusia. Kuba u mnie nocował, na szczęście jutro sobota i nie do szkoły, zasnełam w,pozycji : ,,przytulajac sie do Kuby'' okolo 3.00 nad ranem obudził mnie Dawid i musiałam go nakarmić. Chrzest chcemy zrobić w marcu, 15 marca dokładnie, bo 10 mamy bierzmowanie a chcemy aby chrzestna byla Asia a chrzestnym Dawid. Wogle Martyna w niedziele ma chrzest. Cieszę się.

*
Oj sorki ze tak malo, wybaczcie i glosujcie bo to bardzo motywuje