Rozdział 9

189 12 2
                                    

Każdą wolną chwile spędzałam z Kubą, nadszedł wieczór i juz się zbieralismy do domu, było mi smutno, poszłam się przejsc po lesie, bo jezioro było przy lasku i poszłam się przejść co zaszeleściło i ktos polozyl mi rece na oczsch
- Kuba?
- Nie
- Jeeeff?
- Tak księżnicxko
Odwruciłam sie i przytuljlam on mnie odepchną i trzymał nóż przy moim gardle
- Jeff uspokuj się
- nie ta to nie będziesz się mną bawiła
- Ale...
Chciał mi juz poderznąć gardło, ale cos go powtrzymało, wstał odsuną nóż i schował go kieszeni
- Jeff czemu?
- Bawisz się mną ale nie potrafię cię zabić, przecież jestem psychopatą
- Czemu mnie wcześniej zostawiłeś?
- Ułożyłaś sobie zycie z Kubą i po co ja ci?
- Bo jesteś moim przyjacielem i cię kocham po przyjscielsku
- Ja też cię kocham
- Tylko Kuby to ty nie masz prawa dotkąć
- Dla mojej księżniczki wszystko
- Dobra ja lece, bo juz wracamy
- papa, dziś do ciebie przyjde
- Ok
Wtedy wyszlam z lasu i juz bylismy spakowani j stal juz samochód, wsiadłam i zaczeliśmy się śmiać, ja piłam piwko z Kubą. Po 15 minut dojechalismy do mojego domu ja pozegnałam się z Kubą, pocałowałam go namietnie, przytuliłam Asie i Dawida i wyszlam z samochodu, weszlam do domu moja mama siedziala na kanape
- Hej mamusiu, gdzie tata?
- W delegacji
- Znalazł prace
- Tak, nawet lepiej płatną od tamtej
- To się cieszę
- A jak tam nad jeziorem
- Fajnie było, a i w nastepnym weekendzie jest ognisko u rodzicow Kuby
- Co masz juz chłopaka?
- Tak, poznasz go niedługo
Poszłam na gore i położyłam się zasnełam po 2 godzinach obudził Jeff
- No hej księżniczko
- Hej Jeff
- Co tam?
- Okej
- Kocham cię wiesz - powiedział Jeff
- Bardzo mi miło
- Ja spadam, wiesz potrzebuje krwi uwazaj na tego chłoptasia
- Okok
Wyskoczył przez okno ja znów zasnełam, obudziłam się o 7.00 do szkoły na 8.00 dziś wtorek, spotykam się z Kubą.
Ubrałam się, pomalowałam się i zeszłam na dol na stole byla kartka : Ola, jadziemy do babci wrocimy w czwartek. Mama!
Ciekawe pomyślałam, Kuba będzie u mnie nocował. Zjadłam śniadanie i wyszlam do szkoly. Ze szkoly wróciłam z Kubą.
- Nocujesz u mnie
- No baa
Gadaliśmy jeszcze chwilkę i zaczesliśmy ogladac film. Po filmie, stało się coś a mianowicie przespałam się z Kubą, było niesamowicie. Obudzilam się o 9.00 nie chciało mi się iść do szkoły, wkec zostalam, jak sie obudzilam Kuby znow nie bylo w pizamke zeszlam ma doł i Kuba znów robił w ssmych bokserkach śniadanie.
- Cześć kochanie
- Cześc, co na śniadsnie
- Jedzenie, idz sie lepiej ogarnij bo dzis idziemy na miasto
- Ok
- To ja idę zapalić
- Czekaj to z toba pójdę, tylko naloze bluzę
- Ok
Wyszlismy na taras i zapaliliśmy.

**
Podoba się?

Jeff the KillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz