Rozdział 22

155 10 0
                                    

Poszedłem zrobić śniadanie, po pół godzinie, Dawid przebudził się. Zjedliśmy i zawiozlem Dawida do babci. Gdy wrocilem w domu na kanapie siedział mężczyzna
- Dzień dobry, znamy skę?
- Tak jestem Jeff the Killer
- Co ty chcesz zrobić?
Mężczyzna zaczął do mnie podchodzi. Wyjął nóż i zbliżał się nim do mojej szyi, zaczął mówić
- Kochałem Olę, a teraz jest na innym świecie, już mnie nie powstrzyma
- Ale ja mam syna
- przeciez chciałeś, aby to mama Oli go wychowywala!
I w tym momecie nożem przejechał po mojej szyi, wypowiedziałem tylko: Dawid Ci tego nie wybaczy.
Następnego dnia mama Oli odwiedziła mój dom i znalała moje ciało, zadzwoniła na policje. Policja przyjechala po 20 min. Ania opowiedziała wszystko

**
Ania- mama Oli

Co teraz z Dawidem? Będziemy go wychowywać jak własniego syna, gdy bedzie gadal coś o Kubie lub Oli to bedziemy mowic ze ja jestem twoim/twoją mamą/tatą. Musimy mu wybic z głowy Ole i Kube, zadzwoniłam do Asi
- No hej Asiu, nie wiem co się dzieje?
- Ale co się stało ciociu?
- Dziś przyjechalam do domu Oli i Kuby, i znalazlam Kube z podciętym gardłem, odrazu zadzwonilam po policje.
- Jezu, co się dzieje?
- Nie wiem, policja powiedziala ze beda szukac sprawdzy
- A co z Dawidem?
- Będziemy do wychowywać jak własnego syna
- Masakra, ogolnie to moze on u mnie troche ponocje, wkacu to moj chrzestniak
- Dobrze, ja kończe bo policja jeszcze chce sie czegoś dowiedzieć.

Jeff the KillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz