Jęcząca Marta

1.5K 77 7
                                    

***
-Grzeczniej się nie da?- zapytał z obrzydzeniem.

-A żebyś wiedział- odpowiedziała nie ukrywający pogardy.

Pan Malfoy wścieknął się na tyle, że podniósł różdżkę i już miał rzucić zaklęcie uśmiercające gdy ktoś złapał go za nadgarstek. Bez zastanowienia odwrócił się na pięcie i zobaczył Dubledore'a.

-Witaj Lucjuszu. - powiedział spokojnie.

Pan Malfoy zabrał rękę jednocześnie chowając różdżkę.

-Wydają mi się, że nie tak traktuje Pan dzieci.- ciągnął dalej dyrektor spoglądając na Alexandrę.

Dziewczyna szybko podeszła do Dumbledore'a i stanęła za jego plecami.

-Nie.- odparł bezuczuciowo.

Po chwili ciszy Lucjusz odwrócił się w kierunku wyjścia i zaczął coś mamrotać. Jak już skończył, poprostu wyszedł z Hogwartu.

-No Alexandro idź na ucztę.

Dziewczyna posłusznie wykonała polecenie dyrektora i już po chwili siedziała obok Ginny. Gdy uczta się skończyła musieli wracać do dormitoriów. Jednak Ginny niebyła by siostrą Fred'a i George'a gdyby nie umiała raz na jakiś czas coś przeskrobać. Chwyciła Alexandrę za rękę i wyciągnęła z szeregu pierwszoklasistów.

-Chodź idziemy do Marty.- powiedziała ruda z szerokim uśmiechem.

-Do kogo?- zapytała blondynką próbując się zatrzymać. Ginny była jednak zbyt silna więc dziewczyna zrezygnowała.

-Do Jęczącej Marty.

-Skąd wiesz gdzie ona jest?

-Błagam. Moi bracia posiadali mapę Huncwotów. Przez lato zdążyłam zapamiętać co jest gdzie w Hogwarcie i kto, gdzie, o której chodzi.

Alexandra tylko skinęła głową w odpowiedzi.

Po chwili stanęły przed drzwiami do damskiej łazienki spod których ciekła woda.

-Och ta Marta.

Weszły do łazienki i zobaczył płaczącą dziewczynę.

-Co się stało?- zapytała Alexandra obrazu do niej podbiegając.

Ginny patrzyła na nią z zainteresowaniem. Nigdy nie słyszała, żeby ktoś interesował się Martą.

-Przed chwilą byli tu Ślizgoni i się ze mnie naśmiewali jaka to ja jestem brzydka.- powiedziała dziewczyna płaczącą jeszcze mocniej niż przed chwilą.

Blondynką objęła Martą lub próbowała aby pocieszyć dziewczynę.

Ta obrazu przestała szlochać i spojrzała na Alexandrę.

-Czemu to zrobiłaś?- zapytała ze zdziwieniem.

-Bo wiem jak to jest być obrażaną.- uśmiechnęła się i wyszła z łazienki.

Ginny ciągle się jej przyglądała.

-Czemu tak na mnie patrzysz?- spytała w końcu.

-Jeszcze nikt nigdy nie pocieszył Marty.

Alexandra gwałtownie spojrzała na Ginny.

-Nigdy?- zapytała z niedowierzaniem.

-Nigdy.- powtórzyła jak echo ruda.

-No to jesteś pierwsza.- usłyszały.

Dziewczyny odwróciły się i zobaczyły Ron'a, Hermione i Harry'ego we własnej osobie.

-Brawo.- powiedziała Hermione.- A teraz idziemy do Hagrida.

Ginny spojrzała na Hermione, która od razu wszystko zrozumiała.

-O nie. Niezgadzam się na to.- powiedziała mało przekonująco.

-Rozliczę się z tobą w nocy.- szepneła ruda idąc za trójką.

Po paru krokach wdała się w rozmowę z Alexandrą.

-O co jej chodziło?- zapytał nalegając Ron.

-Nie powiem.

-Rozliczę się z tobą w nocy, a może teraz.

Hermiona pisnęłam i schowało się za Harry'm.

-Tylko żartowałem.

Dziewczyna odetchnęła z ulgą lecz ciągle była za ciemnowłosym.

Harry Potter i Smoki Czasu [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz