***
-Grzeczniej się nie da?- zapytał z obrzydzeniem.-A żebyś wiedział- odpowiedziała nie ukrywający pogardy.
Pan Malfoy wścieknął się na tyle, że podniósł różdżkę i już miał rzucić zaklęcie uśmiercające gdy ktoś złapał go za nadgarstek. Bez zastanowienia odwrócił się na pięcie i zobaczył Dubledore'a.
-Witaj Lucjuszu. - powiedział spokojnie.
Pan Malfoy zabrał rękę jednocześnie chowając różdżkę.
-Wydają mi się, że nie tak traktuje Pan dzieci.- ciągnął dalej dyrektor spoglądając na Alexandrę.
Dziewczyna szybko podeszła do Dumbledore'a i stanęła za jego plecami.
-Nie.- odparł bezuczuciowo.
Po chwili ciszy Lucjusz odwrócił się w kierunku wyjścia i zaczął coś mamrotać. Jak już skończył, poprostu wyszedł z Hogwartu.
-No Alexandro idź na ucztę.
Dziewczyna posłusznie wykonała polecenie dyrektora i już po chwili siedziała obok Ginny. Gdy uczta się skończyła musieli wracać do dormitoriów. Jednak Ginny niebyła by siostrą Fred'a i George'a gdyby nie umiała raz na jakiś czas coś przeskrobać. Chwyciła Alexandrę za rękę i wyciągnęła z szeregu pierwszoklasistów.
-Chodź idziemy do Marty.- powiedziała ruda z szerokim uśmiechem.
-Do kogo?- zapytała blondynką próbując się zatrzymać. Ginny była jednak zbyt silna więc dziewczyna zrezygnowała.
-Do Jęczącej Marty.
-Skąd wiesz gdzie ona jest?
-Błagam. Moi bracia posiadali mapę Huncwotów. Przez lato zdążyłam zapamiętać co jest gdzie w Hogwarcie i kto, gdzie, o której chodzi.
Alexandra tylko skinęła głową w odpowiedzi.
Po chwili stanęły przed drzwiami do damskiej łazienki spod których ciekła woda.
-Och ta Marta.
Weszły do łazienki i zobaczył płaczącą dziewczynę.
-Co się stało?- zapytała Alexandra obrazu do niej podbiegając.
Ginny patrzyła na nią z zainteresowaniem. Nigdy nie słyszała, żeby ktoś interesował się Martą.
-Przed chwilą byli tu Ślizgoni i się ze mnie naśmiewali jaka to ja jestem brzydka.- powiedziała dziewczyna płaczącą jeszcze mocniej niż przed chwilą.
Blondynką objęła Martą lub próbowała aby pocieszyć dziewczynę.
Ta obrazu przestała szlochać i spojrzała na Alexandrę.
-Czemu to zrobiłaś?- zapytała ze zdziwieniem.
-Bo wiem jak to jest być obrażaną.- uśmiechnęła się i wyszła z łazienki.
Ginny ciągle się jej przyglądała.
-Czemu tak na mnie patrzysz?- spytała w końcu.
-Jeszcze nikt nigdy nie pocieszył Marty.
Alexandra gwałtownie spojrzała na Ginny.
-Nigdy?- zapytała z niedowierzaniem.
-Nigdy.- powtórzyła jak echo ruda.
-No to jesteś pierwsza.- usłyszały.
Dziewczyny odwróciły się i zobaczyły Ron'a, Hermione i Harry'ego we własnej osobie.
-Brawo.- powiedziała Hermione.- A teraz idziemy do Hagrida.
Ginny spojrzała na Hermione, która od razu wszystko zrozumiała.
-O nie. Niezgadzam się na to.- powiedziała mało przekonująco.
-Rozliczę się z tobą w nocy.- szepneła ruda idąc za trójką.
Po paru krokach wdała się w rozmowę z Alexandrą.
-O co jej chodziło?- zapytał nalegając Ron.
-Nie powiem.
-Rozliczę się z tobą w nocy, a może teraz.
Hermiona pisnęłam i schowało się za Harry'm.
-Tylko żartowałem.
Dziewczyna odetchnęła z ulgą lecz ciągle była za ciemnowłosym.
