Harry Potter i Smoki Czasu [Zakończone]

Wielkanoc

Uczniowie Hogwartu z radością powitali Święta Wielkanocne. Przerwa świąteczna była długo wyczekiwana i nawet Filch odetchnął słysząc ostatni w tym dniu dzwonek.

Nikt prócz członków rodziny Malfoy nie zdawał sobie sprawy z czyhającego za rogiem niebezpieczeństwa. Gdy wieczorem Ginny, Harry, Ron, Hermiona i Alex znaleźli się w pokoju wspólnym przy kominku blondynka pochyliła się i szepnęła.

-Dziś w nocy na Hogwart zaplanowany jest zamach.

-Dlaczego? Kto mógłby coś takiego planować?- zapytała z pustym wzrokiem Hermiona.

Spojrzeli na nią jakby spadła z księżyca. Lecz widząc jej wzrok uznali, że nie czuję się za dobrze.

~~~~
Faktycznie dziewczyna nie czuła się idealnie, lecz wszystko pogarszał fakt, że nie było jej przy przyjaciołach. Siedziała skuta w ciemnym pokoju, bez różdżki, bez czegokolwiek przydatnego do wydostania się. Z jej ciała raz co raz leciała gorąca, czerwona ciecz. Krew. Najlepsze było to, że nic nie pamiętała.

~~~~~~~
Alexandra przypatrywała się Hermionie z lekkim nie pokojem. Wyczuwała od niej negatywną energię.

-To nie ona- szpnęła pod nosem wstając z miejsca.- Wiecie jestem zmęczona. Pójdę już.

Ruszyła w stronę dormitorium po drodze chwytając kartkę i pióro.

Sama niewierzę, że to robię.

Drogi Tomie

Nie, nie i jeszcze raz nie.

Tomie

No już niech będzie.

Chciałabym się z tobą zobaczyć i cię o coś poprosić.
Alexandra.

Szybko pobiegła do sowiarni i wysłała list. Nie musiała czekać długo, bo gdy wróciła do dormitorium odpowiedź leżała na jej łóżku, a obok był mały wiklinowy koszyk z kurczaczkiem, barankiem, zajączkiem, kilkoma pisankami i zieloną karteczką.

Dziewczyna na początku chwyciła karteczkę i przeczytała.

Kolorowych jajeczek,
rozczochranych owieczek,
rozkicanych króliczków,
pyszności w koszyczku,
a przede wszystkim
mokrego ubrania
w dniu wielkiego lania!

Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem i schowała koszyczek do szafki. Po chwili chwyciła odpowiedź i ujrzała tylko napis.

Spotkamy się o 20 pod bijącą wierzbą.
T.M.R